Między Rondem a Palmą (769): Po meczu nr 2 Finałów

12
fot. NBA League Pass

Dziś w Palmie.

Dziś w Palmie długo rozmawiamy o innym wymiarze koszykówki, o boskim momencie Shauna Livingstona i kontuzjach w meczu nr 2 Finałów. Sprawdzamy doniesienia z Draftu 2019, moje trzy duże tejki po zakończonym w sobotę sezonie piłkarskim i jak bardzo zNYK jest spokojny o wszystko.

[wpdm_file id=780] 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

12 KOMENTARZE

  1. Pozwolę sobie odnieść się do jednego z tejków futbolowych: fakt, że np. Juventus ‘kupił’ Ramseya, wcale nie oznacza, że Juve chce się przestawić na angielski styl grania. Skąd moje zdanie? Napisałem ‘kupił’, ponieważ turyńczycy mają od kilku lat w zwyczaju wyłapywać solidnych graczy z europejskiego topu, którzy może nie błyszczą największym blaskiem, ale mają uznane nazwisko i, co najważniejsze, kończy im się kontrakt. Ramsey, to przykład najświeższy, przed rokiem, też z Anglii a mianowicie z Liverpoolu, dołączył Emre Can (obejrzałem ok. 85-90% spotkań Juve w tym sezonie i z całą pewnością mogę stwierdzić, że charakterystyka tego gracza w zetknięciu ze stylem gry Serie A nie miała w sobie nic ze stylu obecnego Liverpoolu) a przed 4-5 laty do składu Starej Damy dołączył Sami Khedira (transfer z Realu Madryt). Wszyscy trzej kosztowali Juve okrągłe 0 euro (nie mówię tu oczywiście o prowizjach dla agentów itp, oficjalna kwota transferu, to bez odstępnego). Więc angielski finał LM i LE dla Włochów i dla Juve oznacza tylko tyle, że następnym coachem wybiorą Sarriego z Chelsea :P

    0
  2. Angielski futbol? Jak można mówić o angielskim futbolu gdy w obu finałach wyszło w pierwszych jedenastkach 8 Anglików na 44 grających?! 0 w Chelsea, 1 w Arsenalu, 2 w Liverpoolu oraz 5 w Totenhamie. Druzyny byly prowadzone przez nie-Anglików. Argument o sile “brytyjskiego futbolu” jest śmieszny! Jedynie sklad totenham sie jakos broni przy tym…

    0
  3. Wysłuchane ze sporym opóźnieniem ale jako, że padło pytanie o moje tereny, spieszę z odpowiedzią :)
    Maćku, ta rzeczka o której mówiłeś to Serafa. Bez zagrożenia powodziowego to taka rzeczka co jednym, dobrym susem można by ją przeskoczyć (oczywiście zależy w którym miejscu). Ale jak długo nie przestanie padać… Dodając do tego bardzo bliską zabudowę domów i to że chyba deszczówka z tej części obwodnicy Krk do niej spływa, to robi się niefajnie. I nawet nowy zbiornik retencyjny nie pomógł.
    Mieszkam blisko, chociaż duużo wyżej więc mam spokój. Natomiast bardzo często przebiegam nad nią słuchając Palmy, co wydało mi się fajnym, typowo palmowym, zbiegiem okoliczności :)
    Pozdrawiam

    0
  4. Jest coś symptomatycznego w tym, że nad Wisłą od kilkudziesięciu lat wiara w potęgę angielskich piłkarzy i ich ligi jest chyba bardziej niezachwiana niż na samych Wyspach.

    Czy to jeszcze pokłosie “zwycięskiego remisu”, legendarnych back to back to back losowań do wszelakich turniejów, gdzie los parował naszych para-piłkarzy z dziarskimi drwalami znad Tamizy ( + legendarne zaśpiewy pana Darka) a może fakt, że Londyn znowu stał się stolicą Polski na obczyźnie?

    Niewiadomo.

    Fakt jest faktem- każdy początkujący fan piłki (sorry Maciek) inicjuje swą przygodę z futbolem niepomiernym zachwytem nad angielską potęgą.

    Przechodziłem, przez to w latach 90, będąc zakochany w wielkiej trójce Gascoigne/ Lineker /Waddle – ostatnich angielskich gigantów (nie licząc Beckhama) , których na serio postanowiły pozyskać nie-brytyjskie tuzy( Barca, Lazio, OM).

    Ilu wielkich angielskich piłkarzy dostapiło później tego zaszczytu?

    Kto na serio wierzy dziś, że na graczy takich jak Kane czy Rashford Real zaoferuje 100mil.

    Druga sprawa to siermiezna- liga pozorów o wyrównanej stawce zespołów -gdzie każdy gra o mistrzostwo.
    Zasilana tłustym telewizyjnym kontraktem i zagranicznymi piłkarzami oraz kibicami na trybunach najbogatszych zespołów.

    Od lat tłucząca radosne kick n’ rush a trenerów takich jak Pep, Potechetino czy Kloop wynosząca na trenerskiej magów wyróżniających się na tle taktyczno-technicznej siermięgi.

    A potem znowu słyszysz, że Mickiewicz wielkim poetą był…,eh.

    0