Dniówka: Powiew świeżości w finałach, czyli nowi rywale Warriors

8
fot. League Pass

To już dzisiaj. Zaczynamy ostatni etap sezonu, czyli decydującą walkę o mistrzostwo NBA.

Przed nami pierwszy mecz finałów, które przynoszą spore odświeżenie po czterech poprzednich latach oglądania w czerwcu dwóch tych samych drużyn. Co prawda Golden State Warriors znowu tu są i znowu są faworytami, ale przynajmniej mają innego przeciwnika, przez co ta seria zapowiada się dużo bardziej interesująco. Bo nie tylko dopatrujemy się szansy na zwycięstwo Toronto Raptors, ale mamy wreszcie sporo nowych aktorów tego przedstawienia, zupełnie nowe pojedynki, nowe historie i brak tej oczywistej przewidywalności, jaka towarzyszyła nam w zeszłym roku.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

8 KOMENTARZE

    • Zgadzam się – świetna dniówka, mnóstwo smaczków i historii, które zasługiwałyby nawet na rozwinięcie w dłuższych artach, a wcześniej zostały jakoś ominięte i w PnŻ, i w MRaPie. Z jednej strony chciałbym, żeby Warriors postawili kropkę nad i, pokazali że są najlepsi nawet bez Duranta, a Curry zgarnął MVP finałów. Z drugiej strony, po stronie Toronto jest tyle pięknych historii poszczególnych zawodników, że naprawdę trudno nie kibicować temu, by znalazły swoje domknięcie w zdobytym mistrzostwie. Oby to było 7 wyrównanych, epickich meczów.

      0
  1. To już niedługo rozdadzą nagrody za sezon zasadniczy?

    KLAWO! :)

    PS. Nie rozumiem argumentu, że 9-cio dniowa przerwa Warriors jest atutem Raptors… jakby zagrali dłuższą to byłby argument o zmęczeniu? Może Raptors są zmęczeni?

    0