Dniówka: Rockets już rok temu przegrali z Warriors przez sędziów? Jak odpowiedzą Bucks?

17

Pod koniec drugiej kwarty Game 2 w Toronto Jimmy Butler rzucił za trzy, a opadając mocno wysunął nogi do przodu w stronę kontestującego go Danny’ego Greena. Faul! Powinien być Butlera, ale dostał and-1. Sędziowie niesłyszenie odgwizdali przewinienie zawodnika gospodarzy, uznając, że naruszył ‘przestrzeń do lądowania’ (landing spot) gracza rzucającego, podczas gdy stopy Greena po opadnięciu nawet nie przekroczyły łuku.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

17 KOMENTARZE

  1. Naprawdę tragiczna narracja i tendencyjnosc. Raport z ostatnich dwóch minut… Trochę śmieszne. Nie lepiej zrobic raport z całego meczu? Moze wtedy wszyscy by zobaczyli, że gwizdki ciagnace Rockets za uszy też były?
    Chciałbym jeszcze raz zaapelowac o trochę zdrowego rozsądku. Naprawdę są większe problemy na świecie niż złowrodzy Warriors, których się nienawidzi bo po prostu wygrywają. Jeszcze raz dodam, że są wzorowo prowadzą organizacja. Drużyna zbudowana poprzez draft, która dodała świetnego gracza. No ale co zrobić ze ludzie są tak zaprogramowani, że jak komuś coś się uda, odniesie sukces, to od razu ma wokół siebie i nie tylko wokół siebie tyle zawiści, że to się w głowie nie mieści. A jeden głupi powtarza za drugim głupim, jak takie gęsi.

    Go Warriors!

    0
  2. Naprawdę Houston przedstawiło raport wykazując 81 (!!!) błędnych decyzji w samym siódmym meczu czy to jakaś literówka? Przecież to prawie dwie sztuki na minutę grania. Czy w tym meczu były w takim razie jakiekolwiek prawidłowe decyzje sędziów zdaniem Rockets? Może lepiej niech przypomną sobie swoję niemoc strzelecką. Parę celnych rzutów więcej i sędziowie nie mieliby nic do gadania.

    0
    • Parę stworzonych akcji więcej i ta niesłuszna czerwona kartka, niesłusznie nieuznany gol i bramka po spalonym przeciwników, nic by nie zmieniły :) Jeśli sędziowie sobie ewidentnie nie radzą i regularnie wpływają na końcowy wynik meczu, to chyba czas wprowadzić VAR w NBA do wykorzystania przez trenerów w dowolnym momencie meczu (po 2-3 razy).

      0
      • Zgadzam się, czy to będzie VAR czy challenge nieważne. Jestem jak najbardziej za zminimalizowaniem ilości błędów sędziowskich. Chodziło mi o to, że w Houston już chyba przekraczają granice absurdu wskazując na taką ich liczbę, w jedną stronę, w jednym meczu. Teraz albo będą wygrywać wbrew gwizdkom sędziów albo przegrywać przez nich. W ogóle cała ta narracja dotycząca Warriors przy okazji rywalizacji z Houston zaczyna być nudna. Oskarżenia o pychę, wieczne narzekanie na sędziów, machanie łapami, gdy po drugiej stronie gra dyżurny flopper ligi dostajacy mnóstwo gwizdków z d…. i wiecznie sfochowany, narzekający na decyzje sędziów Chris Paul. Twierdzenia, że gdyby Chris Paul grał w siódmym meczu finałów konferencji to Houston by wygrało serię, zapominając jednocześnie o absencji Andre Iguodali, kluczowego grajka dla systemu Warriors itd. itp. Mam nadzieję, że wynik serii będzie wypadkową uczciwej rywalizacji i wygra lepszy i skończy się gadanie o sędziowaniu.

        0
    • Też się nieźle uśmiałem kiedy przeczytałem o tym wczoraj.81 błędów w meczu, który toczył się w tempie niespełna 90 posiadań.Wychodzi na to, że sędziowie mylili się prawie przy połowie decyzji więc równie dobrze można by ich zastąpić rzutem monetą.I jeszcze ta metodologia przeliczania błędnych gwizdków na punkty.Kabaret jak Koń Polski.Ciekawe czy te wyliczenia obejmują prawdopodbienstwo spudłowania 27 kolejnych rzutów za 3.Goscie siedzą przy mikroskopach i z pietyzmem laborantów rozkładają przez tygodnie mecz na czynniki pierwsze.

      0