Za nami ciekawa niedzielna noc w NBA. LeBron James został zablokowany w ostatniej akcji przez Super Mario i przegrał wizytę w Madison Square Garden. Giannis Antetokounmpo i Joel Embiid stoczyli fantastyczny pojedynek na parkiecie w Milwaukee, ale mimo że to lider gospodarzy zanotował swój strzelecki rekord kariery, zwycięstwo należało do gości. Dwane Casey zrobłi sweep na Toronto Raptors. A na sam koniec, w ostatnim meczu Lou Williams rzucił buzzer-beatera na zwycięstwo dla LA Clippers.
LA Lakers @ New York 123:124 (James 33 – Mudiay 28)
Charlotte @ Miami 75:93 (Lamb 21 – Dragić 19)
Philadelphia @ Milwaukee 130:125 (Embiid 40 – Antetokounmpo 52)
Toronto @ Detroit 107:110 (Leonard 33 – Griffin 25)
Atlanta @ Orlando 91:101 (Young 20 – Vucević 27)
Chicago @ Sacramento 102:129 (LaVine 18 – Bagley 21)
Minnesota @ Houston 102:117 (Towns 22 – Paul 25)
Brooklyn @ LA Clippers 116:119 (Russell 32 – Williams 25)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Milwaukee B(S)ucks.
Raptors jeśli trafią w pierwszej rundzie na Pistons to może być niezły upset i ta “pierwsza runda na wschodzie” może okazać się jednak potrzebna. Widać u LeBrona, że dynamika nie ta:/
76ers – Bucks uuuu PO zapowiada się naprawdę ciekawie:D
Właśnie po tym sweepie na Toronto od rana się zastanawiam czy Pistons i Casey nie spróbują spaść na 7 miejsce, żeby trafić na Toronto, zamiast na Phile?
Wreszcie sędziowie nie wydziwiali i pozwolili uwolnić trochę emocji po wsadach Giannisowi i Simmonsowi.Zwykle poleciałyby dachy,bardzo fajna sekwencja atletycznych zagrań.To są riposty a nie szpileczki w wywiadach czy mediach społecznościowych.
Lebron sfrustrowany, ale pewnie znowu utrze nosa w playoffs. Aaaa, bym zapomniał, w tym roku Lebron poza playoffs hihi.
Mimo tego i tak szacunek dla niego!