Los Angeles Lakers przy pomocy oficjalnego komunikatu poinformowali, że Brandon Ingram nie wystąpi już w tym sezonie w żadnym spotkaniu. U młodego zawodnika Jeziorowców zdiagnozowano zakrzepicę żylną w prawym ramieniu:
To underscore the seriousness of DVT, famously NBC journalist David Bloom died of a blood clot due to DVT in his leg. It isn't really a joking matter.
— Kyle Goon (@kylegoon) March 9, 2019
Ingram opuścił dwa ostatnie spotkania swojej drużyny właśnie z powodu bólu w ręce. Komentatorzy przekonują, że ze zdiagnozowaną u zawodnika przypadłością nie ma żartów i niezbędne jest w tym przypadku leczenie – koniec występów dla Ingrama nie ma być w żaden sposób powiązany z tym, że Lakers nie są już w stanie wywalczyć awansu do fazy playoff.
Ingram w swoim trzecim sezonie na parkietach NBA zaliczał najlepsze w karierze 18,3 punktów i dokładał do tego 5,1 zbiórki i 3 asysty.
Ojojojoj. Brzmi jak Chris Bosh II :|
Moja pierwsza myśl była taka sama. Druga, że oby nie i mógł dalej grać, a trzecia, że nie tylko Lebron ale i Lakers mogą wkrótce żałować tego kontraktu. Oczywiście sportowo, bo finansowo opłaca się obu stronom bez względu na wyniki.
Oby nie. Oby tylko to był TankMode. Niech dzieciak wraca do zdrowia i gry.
Lakers nie są tak głupi, by używać jako wymówki przypadłości, która stawia taki znak zapytania na przyszłości BI, i torpeduje jego wartość transferową.
Chyba że, chcieli by go zatrzymać za “wszelką cenę”
Oj, to już musiałaby być jakaś solidna teoria spiskowa, głęboka konspiracja, całość nie jest na rękę BI (mniej kasy dostanie a przedłużenie się zbliża), więc rozumiem że kasę dostanie pod stołem, dodatkowo, Lakers by mieli duży problem by ubezpieczyć jego nowy kontrakt. To już grubszymi nićmi tkane spiski niż MJ i kara za hazard :P.
Przyszły sezon dla Lakers nie maluje się w kolorowo.