Kiedy ktoś grał po minimum pięciu dniach przerwy zwykle był o 4,7 punktu gorszy, ale zmieniło się tempo i sport. Na mini zlocie w Poznaniu przynajmniej dwie osoby wydeklamowały swoją niechęć do współczesnej NBA. I jest coś w tym, gdy na niedługo przed Weekendem Gwiazd Denver pokonuje Sacramento 120:118 albo Philadelphia wygrywa z Lakers 143:120 – i piszę tylko o meczach, które sam widziałem – że kiedy wysokie tempo i zwiększona częstotliwość rzutów za trzy łączą się z brakiem przygotowania graczy przez trenerów na dany mecz, otrzymujemy czasem właśnie takie 48 minut allstargamepodobnej, niechlujnej i niestuningowanej gry.
Ale czasy zaczną się powoli zmieniać. Przed nami druga część sezonu, i chociaż na horyzoncie majaczy już pierwsza runda playoffów Wschodu, to ta na Zachodzie z pewnością będzie znacznie ciekawsza. Najbliższe dwa miesiące to czas oddzielający strategów od trenerów – mobilizowanie graczy i przygotowywanie ich pod playoffowym kątem wprowadzanych usprawnień do meczów, które przecież nadal dodawały będą tylko jeden do rubryki zwycięstw lub porażek w tym zdecydowanie zbyt długim 82-meczowym sezonie. Bo kiedy do naszej współczesnej koszykówki dołączymy określony plan – póki co z reguły defensywny – który w playoffach zyska więcej elementów tego jak atakować rywala, kto wie może nawet ten były piłkarz ręczny Andrzej Strejlau chciałby się podłączyć. Nawet w wieku 79 lat – gdyby ktoś mu to wszystko dobrze wytłumaczył.
Chociaż z drugiej strony wciąż będziemy się przecież jeszcze zastanawiać ile np Brad Stevens pokaże dziś w nocy z tego jak Celtics mogą w playoffach bronić Giannisa, Lopeza i nowego Milwaukee. Bo to nie jest to samo Milwaukee, z którymi Celtics grali w poprzednich playoffach. To lepsze Milwaukee, nawet jeśli wciąż nie jest jeszcze to poziom, na którym Marcin Gortat chciałby grać.
Jak donosi @K_Wasiek, Gortat odrzucił ofertę Bucks i liczy na kontrakt z Warriors. Trochę szkoda, z Milwaukee mógłby zajść naprawdę daleko, ale widocznie pierścień albo nic.
— Bartosz Bielecki (@bart__92) February 21, 2019
Wracamy do gry. Dziś sześć meczów, w tym trzy niezłe. Tylko fakt, że za graczami przerwa, może negatywnie wpłynąć, jak kiedyś wpływał, na efektywność ofensywną Rockets u Lakers, Kings w Warriors i Celtics w Milwaukee. Przekonamy się. Poniżej też trochę o bardzo ważnych kolanach.
“It’s been activated,”
LeBron o swoim nastawieniu do walki o playoffy.
Nie zapomnij ustawić składu w fantasy.
(11-48) Phoenix Suns @ (12-46) Cleveland Cavaliers (Godz. 1)
A co stanie się jeśli Zion Williamson zostanie graczem Suns?
Czy wtedy Suns wreszcie otrzepią się z piachu?
Czy też młodzi i utalentowani koszykarze dalej będą umierać na pustyni, nie do końca wiedząc o tym, że to się dzieje, hm?
Póki co, w pierwszej minucie wczorajszego meczu Duke – North Carolina, na który najtańsze bilety kosztowały tylko 3 tysiące dolarów, Zion stracił buta i podkręcił kolano:
Zion's shoe: destroyed ? pic.twitter.com/LqQ2te0Jay
— SportsCenter (@SportsCenter) February 21, 2019
Podejrzewam tylko jaka burza rozpętała się w sieci. W końcu, nawet jeśli do kontuzji nie doszło ot tak po prostu, chodzi o podwozie Williamsona, które na końcu jednej z wersji jego historii, ma nie wytrzymać ciężaru tego co wiezie w bagażniku.
Tylko, że jeśli miałby kilka rzeczy z tego bagażnika wyjąć, nie byłby tym samym Zionem.
Mike Krzyzewski says Zion Williamson has a mild knee sprain, with more details to come tomorrow. Says the knee is stable, which is enormous news.
— Tim Reynolds (@ByTimReynolds) February 21, 2019
(26-30) Miami Heat @ (37-21) Philadelphia 76ers (Godz. 1)
Miami Heat mają dwóch z trzech najlepiej broniących dwupunktowe rzuty koszykarzy w tym sezonie. Kłopot w tym, że Hassan Whiteside i Bam Adebayo grają na tej samej pozycji. Dziś obaj mieli będą mniej pracy przy ich kontestowaniu, bo 76ers ogłosili w środę, że Joel Embiid przez minimum tydzień przechodził będzie terapię na pobolewającym go lewym kolanie.
Nowa twarz Hulu miała z nim kłopoty w tym sezonie wcześniej. Miała też już kłopoty z obiema kostkami i plecami. Z bólami tych ostatnich Embiid grał nawet, i to grał na poziomie All-NBA 1st/2nd Team i do Weekendu Gwiazd był w tym sezonie tylko za Jamesem Hardenem w USG% i w wizytach na linii.
Z informacji wydaje się, że 76ers traktują całą sprawę zapobiegawczo i wreszcie udało im się nakłonić JoJo do odpoczynku. Shams Charania napisał nawet o tym tweet:
Embiid’s knee soreness is believed to be precautionary to ensure the All-Star center is best prepared for remainder of season — and playoffs. He could return as early as next week.
Ale go skasował.
Więc się martwię. Martwię się jak o City przy 1-2 z Schalke, kiedy zaczęło grać w dziesięciu. Oby skończyło się tak samo.
Zagra za to dziś prawdopodobnie, i nareszcie, Goran Dragić, dla którego będzie to dopiero 14. mecz w tym sezonie. Dragon, który ma wartą 19,2 mln dolarów opcję w kontrakcie na sezon 2019/20, od listopada miał kłopoty z prawym kolanem. Najpierw 19 listopada spuszczono mu z niego płyn, następnie wrócił do gry 7 grudnia, żeby równo dwa tygodnie później poddać się artroskopii.
Nie zagra za to Furkan Korkmaz, który 12 lutego kontuzjował prawe kolano, a wczoraj 76ers ogłosili, że zerwał łąkotkę. Oznacza to, że prawdopodobnie nie zobaczymy go już w tym sezonie na parkiecie, a w rotacji pojawi się Jonathon Simmons.
(34-23) Portland Trail Blazers @ (30-29) Brooklyn Nets (Godz. 1:30)
Meyers Leonard ma dotychczas 4. True-Shooting w całej NBA (68%), jest nr 7 w catch-and-shoot trójkach (47%), za to tylko czterech graczy w lidze gorzej broni rzuty dwupunktowe (62%), co musi być dla niego i jego trenerów z pewnością traumatyczne. W końcu mierzy aż 213 centymetrów i wygląda jak grecki bóg. Enes Kanter, który może teraz przejąć jego minuty, może nie okazać się wcale nadwyżką w żadnej z tych trzech kategorii. I ile minut grał będzie Zach Collins? Czy Skal Labissiere otrzyma szansę?
Po cichu Kanter oddalił się od Turcji o 4657 kilometrów.
(37-21) Boston Celtics @ (43-14) Milwaukee Bucks (Godz. 2:00)
Nikola Mirotić nadwyrężył prawą łydkę i przez trzy ostatnie tygodnie nie grał. Wcześniej skręcił prawą kostkę i opuścił 12 meczów na przełomie grudnia i stycznia. Podejrzenia, że kłopoty z łydką były następstwem niedoleczenia kostki są więc uzasadnione. Pozyskany 7 lutego z Pelicans Mirotić powiedział jednak wczoraj Mattowi Velazquezowi z Journal Sentinel, że czuje się dobrze i planuje dziś zadebiutować w koszulce Milwaukee. Bucks powinni więc zagrać w swoim pełnym, coraz bardziej imponującym składzie.
Niepełni za to będą znowu Celtics. Aron Baynes nie wróci jeszcze do gry, ale nie zagra też najprawdopodobniej ten gorący przed All-Star Game, za to wciąż nieszczęsny Gordon Hayward, który na wtorkowym treningu skręcił prawą kostkę i następnie w środę nie trenował.
(30-27) Sacramento Kings @ (41-16) Golden State Warriors (Godz. 4:30)
Kings są w tym sezonie 1-10 z Warriors, Rockets, Nuggets i Jazz. Mam wrażenie, że właśnie tutaj brakuje im kilku zwycięstw, żeby historia ich zaskakująco dobrej gry w tym sezonie rezonowała wśród nas bardziej, niż rezonuje.
(33-24) Houston Rockets @ (28-29) Los Angeles Lakers (Godz. 4:30)
Rockets, którzy są 2-0 z Kings, są też 3-0 z Lakers. A to z tytułu o nowym sezonie Lakers, to kiedyś był żart, pamiętasz.
Lakers z Nashem, Dwightem, Kobe’m i Pau w składzie, rozbici presją, ale i kontuzjami, nie potrafili ruszyć z miejsca i ogłaszali rozpoczęcie “nowego sezonu” co najmniej z pięć razy w trakcie samego sezonu regularnego. Skończyło się tym, że Andrew Goudelock i Darius Morris wychodzili dla nich w pierwszej piątce w playoffach.
Niezupełnie będzie to nowy, czysty start dla Lakers, bo nadal nie jest gotowy Lonzo Ball, który leczy kostkę i jest w piątym tygodniu 4/6-tygodniowego timeline’u. Dlatego tym bardziej Luke Walton musi pilnować teraz, żeby Rajon Rondo grał dużo i żeby ktoś pokrył wreszcie Jamesa Hardena, który zalicza przeciwko Lakers średnio 49,5 punktów w dwóch ostatnich meczach.
Dziś wraca też do gry Clint Capela, więc Kenneth Faried albo stanie się rezerwowym centrem, albo patrzył będzie jak robi to P.J. Tucker. A jako, że kontuzjowany jest Tyson Chandler, Ivica Zubac jest w Clippers, to Farieda czekać może najprawdopodobniej DNP. Ale Rockets nie będą jeszcze w komplecie, bo dobry gdy w tym sezonie gra, za to poobijany urazami, sprowadzony z Kings Iman Shumpert opuści ten mecz z powodu bólu prawego kolana.
Czy równie poobijany Eric Gordon wreszcie odnajdzie w tym sezonie swój ofensywny groove?
Czy Chris Paul zrewanżuje się Rajonowi Rondo za drugi dzień sezonu, odpryski śliny na swojej twarzy i całą tę historię?
Chris Paul really doesn’t care that he’ll face Rajon Rondo on Thursday for the first time since their spit spat in the second game of the season. “I forgot about it, know what I’m saying?” CP3 said. “Once the fine goes out of your check, move on.”
— Tim MacMahon (@espn_macmahon) February 20, 2019
I jeśli ominąłeś przed All-Star Game, napisałem o kilku typowo taktycznych rzeczach, które bardziej niż inne planuję obserwować w następnych tygodniach.
Po Waszych komentarzach zastanawiałem się od tego czasu na jakim poziomie strategicznym uda mi się oceniać pozostałą część tego rozbitego kontuzjami Rondo i LeBrona sezonu Lakers (i czy ocenianie LAKERS w ten sposób jest w stanie się w ogóle przebić…), i przyznam, że tabula rasa.
Czyli nowy sezon Lakers, tu gdzie siedzę, faktycznie zaczyna się dziś.
Clint. Nie zapominamy.
#fantasy6G
Jeśli ta plotka o Gortacie odmawiającym Bucks jest prawdą to znaczy, że Marcinowi ego wypierdoliło na orbitę i dryfuje razem z Sandrą Bullock.
Ej kaman, może ma jakoś ustawione życie w kaliforni, mieszkanie, przyjaciół (?). Może dostał info, że nie będzie grał? Może woli mieć 50% szans na grę w Bay Area, niż na pół roku przenosić się na drugi koniec kontynentu i być ‘dobrym duchem’ w szatni, możliwe, że aż do czerwca. Nie bądźmy tacy krytyczni w ocenie, zwłaszcza, że to jego decyzja o jego życiu (a nie jakiegoś trenera / gm-a).
Dokładnie @Siska. Choć trochę szkoda bo Bucks są moją opcją nr 3 dla Gortata po Warriors i Celtics. Byłby w najlepszym zespole od czasów Orlando z szansą na Finał.
Gdyby nie decyzja Cousinsa o przejściu do Warriors to może teraz wzięliby Marcina :)
Gortatowi bardziej opłaca się zdobyć tytuł na koniec kariery i do tego być w szatni z jedna z najlepszych drużyn w historii niż pograć pół roku z Antkiem.
Każdy to rozumie.Problem tkwi jednak w tym, że bardzo wątpliwe jest, iż Gortatowi ktokolwiek coś obiecał i Warriors będą specjalnie pod niego zwalniać miejsce.Na tym etapie kariery, postawa niczym Jan Rokita – “Golden State albo śmierć” prawdopodobnie sprawi, że Marcin w tym sezonie parkietu już nie powącha.A oferta Bucks jawi się jako świetna alternatywa bo Milwaukee to nie byle kasztany i tez beda liczyć się w grze o tytuł.
Nie ja sentymentów , to jego zawód. Rozumiem że odmówiłby Suns. Ale odmawiać jednej najlepszych 5-6 druzyn ligi ? Jestem w szoku , berecik zdecydowanie uciska. Stwierdzenie że ma tu przyjaciół mega z dupy