Flesz: Jak Golden State Warriors odebrali Nuggets nr 1 na Zachodzie

4
fot. NBA League Pass

Jeśli Klay Thompson kołysze niemowlę w pierwszej kwarcie wyjazdowego meczu, w którym nie gra Russell Westbrook, wiesz że dzieje się coś, co nie przytrafia się często nawet nowym liderom Zachodu.

W meczu na szczycie Konferencji Zachodniej obrońcy tytułu wessali w siebie całe powietrze stanu Kolorado i na trzy dni przed wyczekiwanym przez wszystkich debiutem Boogie’ego Cousinsa popłynęli na chmurze do trafienia aż 10 rzutów za trzy w pierwszej kwarcie, i dominującego już od pierwszych minut zwycięstwa 142:111.

Wake-Up: 51 punktów Warriors w pierwszej kwarcie w Denver podczas nocy ofensywnej orgii w NBA

Malik Beasley do teraz tłumaczy się na grupie dyskusyjnej co naprawdę chciał zrobić. Nikola Jokić przełączył notyfikacje na off.

Była to iście, nawet jak na standardy (30-14) Golden State Warriors, spektakularna dyspozycja strzelecka ze strony Klay’a Thompsona, Stephena Curry’ego i Kevina Duranta, którzy trafili 18 z 28 trójek i zdobyli 89 punktów. Po 16 minutach pierwszej połowy Warriors mieli więcej punktów niż Detroit Pistons zdobyli w całym meczu nr 3 półfinałów Wschodu w 2002 roku.

Warriors wrócili się na 1. miejsce Konferencji Zachodniej.

(29-14) Denver Nuggets lubią zdobywać punkty szybko i wcześnie, wskoczyć na rywala ciężko oddychającego powietrzem w hali położonej na poziomie 1600 metrów nad poziomem morza. Rzucają 58,5 punktów do przerwy i mieli ostatniej nocy 60. Nie zapoczątkował tego George Karl. To taktyka ustanowiona w 1981 roku przez Douga Moe, który potem przez całą dekadę grał w Denver najszybszą koszykówkę ligi.

Choć już w 1974 roku, kiedy Denver Rockets zostali “Nuggets”, Larry Brown zaczął nagle pchać piłkę do przodu i już-Nuggets opuszczali ABA jako top-3 team od momentu, w którym przestawiono wajchę.

Trenerzy, którzy nie grali szybko w Denver, tracili pracę. Nawet Mike D’Antoni w lokautowym sezonie 98/99.

Ale Warriors rzucili 78 punktów w pierwszej połowie, 63 w pierwszy kwadrans. Oto mecz w praktycznie jednym obrazku:

fot. NBA League Pass

Taktyka:

* Nuggets kryli blisko Draymonda Greena
* Warriors używali Greena tylko w post-up
* Warriors niszczyli do przerwy Nuggets wymuszaniem switchów ruchem graczy poza piłką. Switchowanie nie jest naturalną taktyką Nuggets.
* Warriors zaskoczyli Nuggets od pierwszych minut cisnąc tempo na tempo Nuggets
* Warriors podwajali Jokica i rotowali nieźle (Jokić jest o 1-2 niepowodzenia w playoffach od zdominowania NBA sezonem na 30 punktów i 10 asyst od centra. Potrzebuje tylko powodu)

Nuggets brakowało kontuzjowanego Gary’ego Harrisa na gorącym Thompsonie w pierwszych minutach tego meczu. Will Barton, który wrócił do gry, pojawił się na boisku pod koniec pierwszej kwarty i dodał trochę ofensywnego mojo na parkiet gospodarzy (Isaiah tylko klaskał).

Faworyt do COY Mike Malone wprowadził usprawnienie po przerwie, na trzecią kwartę i zaczął switchować część z zasłon poza piłką.

Warriors zrobili za to swoje klasyczne usprawnienie, by zrobić głupka z koncentracji rywala Stephenem Curry’m wybiegającym za linię za trzy po oddaniu piłki. Trafił tak dwie trójki w pierwsze trzy minuty drugiej połowy.

 

Następnym usprawnieniem Nuggets powinno być usunięcie Paula Millsapa z pierwszej piątki i wstawianie go na boisko w 5-7 minucie. Zaczynanie w piątce Willy’m Hernangomezem na Durancie, Harrisem na Thompsonie, Torrey’em Craigiem na Draymondzie, żeby długi Craig mógł pomagać od Greena. Usprawnieniem musi być rozpoczęcie meczu lepiej defensywnie.

Kiedy grasz – gdziekolwiek, nawet swojej lidze, i jeśli rywal nie broni strefę, i wytrenowałeś się do rzucania szybkich trójek w ruchu – znajdź “Jokica”, znajdź big-mana, który nie wychodzi w obronie wyżej i atakuj go. Twój wysoki musi stawiać zasłony wyżej, stawiać je twardo, mocno, nie myśleć o rolowaniu. Ty jako guard przechodź przy nich bardzo ciasno, niech podanie do Ciebie będzie w tempo i na Twojej ulubionej wysokości, łap piłkę i idź do góry. Tak się teraz gra. W NBA ludzie robią to z DeAndre Jordanem w Dallas, robili to z Hibbertem, z Gobertem. Warriors korzystają z tego od sześciu lat

Można nawet zaskoczyć takiego centra szybkim brush-screenem.

fot. NBA League Pass

Zaraz Jokić wyjdzie wyżej, przejmie Curry’ego, ale licząc na pomoc Masona Plumlee’ego (lub Monte Morrisa – trudno powiedzieć) zostawi go i Curry trafi z klepki Jamala Murray’a:

fot. NBA League Pass

Od tego momentu meczu, to będzie już heat-check:

 

Nuggets spadli do poziomu 28. obrony NBA w 15 ostatnich meczach. Przez ostatni miesiąc (nr 6 atak) są praktycznie zespołem z poprzedniego sezonu, choć pamiętajmy, że ich szatnia to obracane drzwi. Harris wrócił, teraz Harris od czterech spotkań nie gra. Wrócił Millsap, wrócił Barton, Hernangomez ma za to kłopoty ze zdrowiem i gra z kontuzją.

Usprawnienie nieużywania Greena jako stawiającego zasłony wygląda jak coś, co Steve Kerr wprowadzi dopiero od odpowiedniego momentu playoffów. Ale kiedy Cousins w piątek wróci, będą grali razem i zobaczmy jaka będzie rola ofensywna Draymonda, i jak teamy reagowały będą na krycie go, kiedy piłka będzie w rękach Cousinsa.

Może zrobić się interesująco, lub Warriors wyciszą potencjalne problemy doskonałym shootingiem. Tak jak robią to od lat.

Poprzedni artykułWake-Up: 51 punktów Warriors w pierwszej kwarcie w Denver podczas nocy ofensywnej orgii w NBA
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (716): Potwór nadciąga z Grenoble

4 KOMENTARZE