Flesz: To świat Billa Belichicka

4
fot. NFL GamePass

Z dużej chmury mały deszcz. Przeważnie najciekawszy weekend roku w NFL okazał się demonstracją dominacji najlepszych drużyn sezonu regularnego, ale i niestety też ziewadłem. Wszystkie cztery mecze wygrali odpoczywający w rundzie Wild Card gospodarze, trzy z nich rozstrzygnięte były już przed czwartą kwartą, a czwarty po prostu nie stał na wysokim poziomie.

Nie ma jednak tego złego. Patriots, Saints i Rams pokazali wykańczające, ślimacze, 10-minutowe drive’y, a Patrick Mahomes i Chiefs robili to szybko i efektownie. Zwycięstwa gospodarzy przynoszą nam też wymarzone matchupy w najbliższą niedzielę w AFC (Chiefs v. Patriots na Arrowhead) i NFC Championship (Saints v. Rams w Nowym Orleanie).


2018: AFC DIVISIONAL
ARROWHEAD: (1) KANSAS CITY CHIEFS v. (6) Indianapolis Colts 31-13
Chiefs ujarzmili demony przeszłości. W ogłuszającej atmosferze Arrowhead wygrali swój pierwszy mecz playoffów w Kansas City od stycznia 1994 roku, gdy 38-letni Joe Montana, na zesłaniu z 49ers, quarterbackował teamowi Marty’ego Schottenheimera. Andy Reid miał dwa tygodnie na choreografię pierwszych akcji swojej Czerwonej Armii i powiedzieć, że wyreżyserował je skutecznie, to jak nic nie powiedzieć… W dwóch pierwszych, eksplozywnych drive’ach, obu trwających po 3 minuty, Chiefs wytarli boisko graczami Colts, polegając na swoich gwiazdach magicznym Patricku Mahomesie, najszybszym w lidze Tyreeku Hillu i najlepszym tight-endzie Travisie Kelce’m, ale też na rewelacyjnie zastępującym Kareema Hunta Damienie Williamsie (154 jardy). Było już 14-0 po dziewięciu minutach meczu i zwycięstwo Chiefs nigdy nie stało potem pod znakiem zapytania. Colts, najlepszy zespół sezonu regularnego na 3rd down (49%), byli w tym meczu 0/8, będąc pod presją Dee Forda i Justina Houstona oraz zbijającego podania Chrisa Jonesa. Ale historią tego meczu było też to w jaki sposób, niczym stary wyga, Mahomes wymusił aż pięć razy offsajdy Colts przed snapem. Mimo, że nie rzucił touchdownu, w padającym do przerwy śniegu wypadł lepiej niż Andrew Luck. Atak Colts zdobył tylko 6 punktów przez 6 ostatnich kwart playoffów.

Poniżej 1-szy drive Mahomesa. 5 snapów, równe 90 jardów, równe 3 minuty:

2018: NFC DIVISIONAL
MEMORIAL COLISEUM: (2) LOS ANGELES RAMS v. (4) Dallas Cowboys 30-22
Dominujący występ jednej z najlepszych formacji NFL. Sean McVay (32 lata) został najmłodszym trenerem, który wygrał mecz w playoffach. Jego Rams pokonali Cowboys w ich grze, biegając średnio 5,7 jardów z 48 prób (Cowboys 2,3) na razem 273 jardów (Cowboys 50). Center John Sullivan i reszta, najlepiej w NFL blokującej dla biegu linii, przeżuła obronę Cowboys, anihilując najlepszą formację Cowboys w tym sezonie, czyli linebackerów Jaylona Smitha, Leightona Vander Escha i Seana Lee (razem mieli zero tackli na stratę). Nieoczekiwaną gwiazdą był podpisany w końcówce sezonu były biegacz mistrzowskich Broncos, baryłkowaty C.J. Anderson, który po znakomitych blokach – także w drugiej linii – Sullivana i guardów Rogera Saffolda i Austina Blythe’a, zaliczył 123 jardy z 23 prób, w tym 2 touchdowny. Todd Gurley po miesiącu przerwy wyglądał zdrowo i zaliczył 115 jardów z 16 prób. Przy stanie 23-15 obrona Rams, na starcie czwartej kwarty zatrzymała Zeke’a Elliotta – tylko 47 jardów z 20 prób – na swoim 40 jardzie przy 4th&1, praktycznie kończąc mecz. All-Pro pass-rusher “Tank” Lawrence blokowany przez Andrew Whitwortha nie istniał. Przede wszystkim jednak defensywny koordynator Cowboys Rod Marinelli i jego unit zupełnie nie mogli poradzić sobie z grą biegową Rams. Rozczarowujący koniec sezonu imponującego frontu Cowboys, który pod koniec listopada zatrzymał Saints na 10 punktach i od tamtego meczu dominował.

2018: AFC DIVISIONAL
FOXBORO: (2) NEW ENGLAND PATRIOTS v. (5) Los Angeles Chargers 41-28
Była to pomysłowa i urocza taktyka Chargers tydzień temu w Baltimore, czasem jednak potrzebujesz dominującego, dużego middle-linebackera. Przypomnieli o tym Patriots. Szybkość obrony Chargers nie była matchupem dla siły fizycznej i precyzji gospodarzy. Te skonfundowane spojrzenia pokazywanych trenerów i asystentów. Zawodnicy na ławce patrzący w siną dal… Jeszcze jeden zespół z każdą kolejną minutą tracił pewność siebie na Foxboro. Kiedy miał 20 snapów, Patriots mieli już 21 first-downów. Bronisz zoną przeciwko Patriots? Zapytaj Steelers jak to idzie. I powodzenia. Tom Brady ma w swojej głowie encyklopedię defensyw NFL, a Bill Belichick już w latach 80-tych, w czasach asystowania Parcellsowi w Giants, sterował przecież jednymi z najlepszych defensyw tamtej dekady. Był to pierwszy mecz playoffów z trzema touchdownami w trzech pierwszych drive’ach od AFC Championship 2009 – dwa chirurgiczne, długie i niewygodne dla obrony drive’y Patriots, między nimi jeden 43-jardowy touchdown Phila Riversa do double-move Keenana Allena na All-Pro Stephonie Gilmore. Następnie OC Josh McDaniels i metodyczni od lat, jak nikt w tej lidze, Patriots mieli trzy przyłożenia w trzech pierwszych drive’ach. Było 21-7, zaraz 28-7 i 35-7 do przerwy. Z czym do Boga? Phil Rivers jest 0-8 z Tomem Brady’m. Widzieliśmy to dziesiątki razy. Precyzja, egzekucja i produkcja. Z drugiej strony frustracja. Kurtyna.

2018: NFC DIVISIONAL
SUPERDOME: (1) NEW ORLEANS SAINTS v. (6) Philadelphia Eagles 20-14
Siedmiu obsłużonych receiverów w 10 minut, dwa touchdowny, w tym swój jeden? Tylko Nick Foles. Od sensacyjnego 14-0 dla Eagles rozpoczął się ostatni mecz Divisional Round. Ale obrońcy tytułu potem nie zdobyli już punktów i przez 33 z 45 minut trzech ostatnich kwart przy piłce byli Drew Brees i Saints. Jeden z ich klasycznych ślimaków trwał nawet 11 minut. Sean Payton wrócił się do przebiegłych taktyk “Ambushu” z Super Bowl 44. Tym razem w ważnym momencie zafejkował punt, korzystając raz jeszcze z Taysoma Hilla, a potem dwa razy grał na 4th Downie. Michael Thomas absolutnie zdominował osłabione secondary Eagles – 12 chwytów z 16 targetów na 171 jardów i jeden touchdown. Dominował secondary Eagles, które osłabiło się jeszcze bardziej, gdy kontuzji przed przerwą doznał corner Rasul Douglas. Niestety, rewelacyjny w playoffach Cre’Von Blanc nie mógł grać na każdej pozycji. Dodatkowo Eagles stracili już w pierwszej połowie Fletchera Coxa, Michaela Bennetta i Jasona Petersa. Lider obrony Eagles Cox próbował wracać, ale nie był efektywny. Na dwie minuty przed końcem, gdy Marshon Lattimore zaliczył swoją drugą interception na Nicku Folesie w tym meczu i przechwycił niezłapane przez Alshona Jeffery’ego podanie, i tak miało się wrażenie, że wyrok jest kwestią czasu. Przez trzy ostatnie kwarty nie było żadnej magii w Eagles, tylko dogorywający fizycznie zespół, czekający na ścięcie.

Ale Saints także nie uniknęli w tym meczu poważnej kontuzji. Kontuzji, która niestety osłabia ich przed niedzielnym pojedynkiem z Los Angeles Rams. O tym i o czterech innych wrażeniach z Divisional Round poniżej.

5 SPOSTRZEŻEŃ PO DIVISIONAL ROUND

Belichick, McDaniels i Brady to nadal team-to-beat w NFL. Nie chodzi o skład, o już 41-letniego quarterbacka pudłującego w tym sezonie więcej długich throwów niż rok temu, czy o najlepszego w historii ligi tight-enda, który fizycznie jest dziś cieniem samego siebie. Chodzi o plan, schemat, zagrywki i ich realizację. Chodzi przede wszystkim o wachlarz różnego rodzaju formacji, o dawanie obronom rywali co raz to innego wyglądu swoim ustawieniem przed snapem (to, że na boisku jest czasem trzech tight-endów wcale nie oznaczać musi, że Patriots będą biegli itd), o żonglerkę tymi ustawieniami, o niespodziewane. Jesteśmy w trakcie oglądania dynastii, wzoru z Serve, do którego odnosiły się będą drużyny w przyszłości.

Mahomes wyprzedza swój czas. Nie tylko dwa kolejne throwy w poprzek ciała już do przerwy, czy podania z biodra pod pachą zbliżającego się obrońcy, ale hard count przed snapem, który przy ogłuszających trybunach Arrowhead pięciokrotnie ogłupił defensywny front Colts. Statystycznie żaden quarterback w historii w pierwszych 18 meczach kariery nie grał tak dobrze jak Mahomes. Mogliśmy nigdy wcześniej nie widzieć równie utalentowanego quarterbacka w pockecie, kiedy przecież większość jego highlightów to akcje poza pocketem. Nic to – może być lepszą wersją Aarona Rodgersa, jeśli to możliwe.

Świnie z Los Angeles. Jak często jesteś w stanie wymienić linię ofensywną bez patrzenia w skład? Najpewniej rzadko. Whitworth, Blythe, Sullivan, Saffold, Havenstein. Ta piątka, jako jedyna ofensywna linia, zagrała ze sobą dotychczas w każdym (!) meczu sezonu. Zdrowie tej formacji, zapewniające ciągłość realizacji ofensywnego planu, to często jeden z najbardziej niedostrzeganych powodów sukcesu. Dużo jest oldskulowych wariantów w blokowaniu dla runu, mnóstwo strategii, pullów guardów, zon i blokowania na drugim levelu, także przez centra, w tym co robią Rams. Linia ofensywna praktycznie nigdy nie wyskakuje z ekranu, bo stanowi tło dla biegającego running-backa, albo dla długich throwów quarterbacków. Freakom przynosi perwersyjną radość, gdy jedna grupa działa jak zaciskającą się pięść złożona z pięciu palców. Po słabszej drugiej części sezonu regularnego 6. linia ofensywna ligi wg PFF wraca do gry.

Chargers wrócą za rok, prawdopodobnie lepsi. W NFL nigdy nie wiadomo, sezon sezonowi nierówny. Przecież jeszcze rok temu obrona Jacksonville Jaguars wyglądała na najlepszą formację ligi i zwiastowała piękną przyszłość. Dzisiaj nie chodzi nawet o konsekwentnie rozczarowującego Blake’a Bortlesa – sama obrona Jacksonville oddawała w sezonie mecze na 30-40 punktów rywalom i zaraz może zostać rozbita. Po stronie Chargers stoi młody wiek i gwiazdy nie w jednej, ale w kilku formacjach. To Melvin Gordon (25 lat), Keenan Allen (26) i Mike Williams (24) w ataku, to Derwin James (22), Desmond King (24), Joey Bosa (23) i kontuzjowany w pierwszej kwarcie niedzielnego meczu Adrian Phillips (26) w obronie. Philip Rivers ma już 37 lat, ale wokół siebie skład, który powinien kontendować w kolejnym sezonie.

Zerwany Achilles Rankinsa to cios dla Saints. W pierwszej połowie meczu z Eagles z zerwanym Achillesem Saints stracili Sheldona Rankinsa, defensywnego tackle’a, nr 12 Draftu 2016. Rankins miał za sobą przełomowy rok – 8 sacków, aż 12 tackli na stratę – w którym został trzecią gwiazdą obrony Saints obok Marshona Lattimore’a i All-Pro Camerona Jordana. Zagrał we wszystkich 16 meczach sezonu regularnego i Saints byli 3. drużyną w zatrzymywaniu gry biegowej wg DVOA. Będzie go brakować Saints w starciu ze Świniami z Rams.


NFC Championship: Niedziela, godz. 21:05. (1) New Orleans Saints v. (2) Los Angeles Rams. Grali ze sobą 4 listopada i to był shootout. Saints prowadzili już 35-14. Jared Goff – 391 jardów, 3 TD – poprowadził jednak w imponującym stylu Rams do remisu 35-35, zanim Michael Thomas – 211 jardów – oszukał Marcusa Petersa i znalazł endzone na cztery minuty przed końcem meczu. Saints wygrali 45-35. Oba zespoły zdawały się wtedy ofensywnie szczytować i oba od tego czasu nie są już tak eksplozywne, co paradoksalnie przynieść może nam tylko lepszy, bardziej zbilansowany mecz. Brak Sheldona Rankinsa w defensywnej linii Saints rekompensować będzie brak Coopera Kuppa, slot-receivera Rams, który złapał w listopadowym meczu pięć piłek na 89 jardów i touchdown.

AFC Championship: Niedziela, godz. 00:40. (1) Kansas City Chiefs vs. (2) New England Patriots. Pojedynek Andy’ego Reida z Billem Belichickiem, na który wszyscy czekają. Przez cały tydzień słyszeli będziemy za to, że to przede wszystkim starcie nowego (Mahomes) ze starym (Brady). Było 43:40 dla Patriots, kiedy w październiku zmierzyli się na Foxboro. Teraz zagrają na głośnym Arrowhead, gdzie obrona Patriots musi uważać, żeby nie powtórzyć ofsajdów Colts. Patriots wybiegali w październiku 173 jardy i ich atak był na boisku przez 36 z 60 minut. Trudno przypuszczać, aby plan na mecz z Chiefs miał być inny, niż długie drive’y i trzymanie Mahomesa obok linii bocznej boiska. Z drugiej strony, to Bill Belichick i my tylko żyjemy w jego świecie, ciągle i nieprzerwanie już od blisko dwudziestu lat.

Poprzedni artykułDniówka: Tony Parker wraca do San Antonio. Kyrie Irving jest kiepskim liderem
Następny artykułFlesz: Jak Milwaukee Bucks zatrzymali Hardena na 42 punktach i prawdziwa historia

4 KOMENTARZE

  1. Przez lata, nie wiedzieć czemu, miałem trochę za złe Maćkowi, że pisze o NFL na portalu o koszykówce. W ogóle mnie to nie interesowało, jak zresztą większośći czytelników. Po pierwszym w życiu obejrzanym Super Bowl w zeszłym sezonie zmieniłem zdanie na temat tej dyscypliny, naprawdę fajnie się to ogląda.

    Nie zostałem wielkim fanem, ale od czasu przeprowadzki do Kanady, gdzie jest (chyba) niespodziewanie dużo fanów futbolu, te teksty Maćka pozwalają mi nadążyć za tym co się dzieje w najpopularniejszej lidze sportowej w Stanach.

    Dzięki Maciek, oby więcej!

    0
  2. Phil Rivers gral taki piach ze o jesu.

    Brady to inny gatunek czlowieka, patrzysz, wyglada na zagubionego, rzuca podanie w stylu “eee co on robi?” po czym w nastepnej akcji jest rzut z gatunku “WOW co on zrobil”.

    NFL jest fajne, dajcie temu szanse!

    0