Dniówka: Thibodeau był do zwolnienia, ale w Wolves nie może być normalnie

4
fot. Aaron Lavinsky / Newspix.pl

Podczas gdy Jimmy Butler jest niezadowolony ze swojej roli w drużynie z Filadelfii, w Minnesocie doszli do wniosku, że jednak nie są zadowoleni z Toma Thibodeau i niespodziewanie zdecydowali się go zwolnić. Ale niespodziewany był tylko moment i to, że stało się to tak nagle, gdy akurat Timberwolves wygrali dwa kolejne mecze. Bo to, że czas Thibsa w Minneapolis jest już policzony było niemal przesądzone od zamieszania z Butlerem. Już wtedy dużo spekulowało się, że prędzej czy później zostanie zwolniony, wytykając mu to jak nie potrafi dostosować się do obecnej koszykówki, jak za mocno eksploatuje swoich starterów i jak nie dogaduje się z młodymi gwiazdami drużyny. Ale mimo wszystko Glen Taylor nie zdecydował się na taki ruch w tamtym momencie, dlatego wydawało się, że Thibodeau dotrwa do końca sezonu (on sam też tak sądził). Tym bardziej, że ostatecznie udało mu się zrobić dobrą wymianę z Sixers, po której zespół zaczął grać znacznie lepiej. Od czasu transferu zanotowali bilans 15-12, mają 10. najlepszą obronę w lidze i cały czas trzymają się w wyścigu o playoffy, znajdując się na 11. miejscu w tabeli Zachodu z tylko dwoma meczami straty do pierwszej ósemki.

Co prawda w ostatnim czasie Wolves nie byli już tak gorący jak tuż po wymianie i zaliczyli kilka wpadek (porażka z Hawks czy z Pelicans bez AD), ale też mają kłopoty zdrowotne – Robert Covington na dłużej wypadł z gry, Derrick Rose opuścił pięć kolejnych spotkań, a Jeff Teague dopiero co wrócił po 9 meczach. Ostatecznie jednak okazało się, że zwycięstwa nie mają kluczowego znaczenia i bardzo dobitnie pokazali to zwalniając trenera tuż po 22-punktowym blowoucie. Thibs jeszcze zdążył w dobrym nastroju opuścić pomeczową konferencję prasową, po czym do jego biura weszli CEO Ethan Casson i GM Scott Layden, żeby poinformować go o zwolnieniu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Koniec ery. Tom Thibodeau został wyprzedzony przez NBA
Następny artykułFlesz: “Cinderella Man” powrócił w playoffach NFL

4 KOMENTARZE

  1. “Dlaczego nie pozwolili trenerowi sprawdzić go i zdecydować czy chce z niego korzystać?”

    Bo nie ma sensu sprawdzać zawodnika w środku sezonu, kombinować z ustawieniami i systemem jeśli jest duże ryzyko, że za 3 mecze znowu się rozsypie. Raczej zrozumiała decyzja. Nigdy jakoś specjalnie nie lubiłem Parsonsa (best pump fake in da city thou), ale to musi być dla niego ciężkie. To też rozumiem. Z drugiej strony – ładny jest i milioner. Poradzi sobie.

    Next!

    0
  2. “Ostatecznie jednak okazało się, że zwycięstwa nie mają kluczowego znaczenia i bardzo dobitnie pokazali to zwalniając trenera tuż po 22-punktowym blowoucie”.
    A może wkurzyli się na to, ze w LAL od 7 minut dreptał trzeci garnitur a Thibbs w dalszym ciągu trzymał przy 27 punktowej przewadze, na 3.18 przed końcem s.5 ? Typowy Thibbs, który być może przelał jakże już przepełnioną czarę goryczy.

    0
  3. A ja chętnie przeczytałbym jakiś artykuł o Chandlerze Parsonsie. Dziwna to była(?) kariera, najpierw grał za paczkę chipsów w Houston na poziomie prawie All Star, a od przejścia do Mavericks wiele kontuzji i mało gry ale za konkretne pieniądze.

    0