Cała NBA od dawna czeka na rozpad Golden State Warriors i powrót do sytuacji, w której na starcie sezonu nie wiadomo jeszcze kto będzie mistrzem. Dlatego z takimi nadziejami wszyscy parzą na przyszłoroczną wolną agenturę, trzymając kciuki za to, żeby Kevin Durant zapragnął podbić Nowy Jork.
Do lipca 2019 roku pozostało jeszcze mnóstwo czasu, ale teraz ten scenariusz stał się nieco bardziej realny, bo pojawił się poważny zgrzyt w tej maszynie z Oakland. Czy to pierwsza oznaka, że czas dominacji Warriors zmierza ku końcowi? Przekonamy się, ale dla 29 drużyn właśnie pojawiła się nadzieja, dlatego tak dużym i ważnym tematem stała się awantura w szatni gości po poniedziałkowym meczu w Staples Center.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Sprawa jasne jak słońce. Trzeba szukać wymiany dla KD już teraz. Nie będzie to łatwe. Ale lepszy rydz niż latem nic ;)
Za Carmelo i pick w drafcie? ;)
Mnie wcale nie zdziwi jakby Green poleciał, mówię wam – to się może stać.
Racja, lepszego pretekstu, żeby go pyknąć już mogą nie mieć.
Chociaż osobiście wolałbym, żeby go podpisali w wakacje.
Ten kontrakt (pewnie absurdalny) byłby początkiem końca dla tego zespołu :)
Tym bardziej że pewnie krzyknie maxa albo coś w tej okolicy, gdyby jego wymiana miała zatrzymać Duranta to nobrainer dla nich.
Oczywiście, że rozpocznie od maxa co jest absurdalne.
Ale facet w swojej głowie jest allstarem więc tak pewnie będzie.
Facet już w tej chwili jest przepłacony, a ma jeszcze bardzo wysoką opcję na przyszły rok.
O czym w ogole jest rozmowa? Przeciez Green ma jeszcze jeden rok waznego kontraktu..
Teraz nie jest już takie pewne, że nie podpiszą DMC. Oczywiście o ile będzie zdrowy.
Fleszy już w tym sezonie nie będzie?
Oczywiście przy okazji propsy Adam za codzienną pracę.
Niestety ale blog ten podupada i to widać. Gdyby nie Adam można by odtrąbić pogrzeb. Ale tak jak KD vs DG tu też widać początek końca.