Flesz: Gdzie Butlerowi ma być lepiej jak nie w Philly?

9
fot. Carlos Gonzalez / Newspix.pl

Właściciele klubów NBA faktycznie coraz bardziej zaczynają dochodzić do głosu. Adrian Wojnarowski poinformował, że zarówno większościowy właściciel 76ers Joshua Harrisa, jak i Glen Taylor z Minnesoty Timberwolves pracowali razem z menedżmentem przy samej egzekucji dzisiejszej wymiany Jimmy’ego Butlera za Roberta Covingtona i Dario Sarica.

76ers pozyskują: Jimmy Butler, Justin Patton
Timberwolves pozyskują: Robert Covington, Dario Sarić, Jerryd Bayless, wybór w II rundzie Draftu 2022

Mój “gabinet analityczny” mówi, że Timberwolves wygrali tę wymianę, jeśli Covington grał będzie po 35-36 minut. Ocena nie jest jednak tak prosta. Nie jest nawet blisko.


To nie jest wymiana łatwa do zanalizowania. Ale właśnie dlatego, że graczy wymieniły dwa kluby będące w tym sezonie rozczarowaniem (Timberwolves 4-9, 76ers 8-5, ale +/- minus-0,5 na mecz) i zamieszane w wewnętrzne dramy, mój główny take wygląda następująco: okaże się na boisku i w lipcu 2019 roku.

Mimo optymizmu w kwestii nowego kontraktu Butlera w 76ers, o czym donosi Wojnarowski, dopiero w kolejnych miesiącach przekonamy się czy 29-letni Jimmy Butler, będący w swoim primie two-way All-Star, który w Minnesocie nie kupił etyki i podejścia Karla-Anthony’ego Townsa i Andrew Wigginsa, kupi głowy Joela Embiida i Bena Simmonsa. Wstępnie myślę, że raczej kupi, że raczej stanie się po myśli 76ers. Z drugiej strony nie sposób już przewidzieć zachowań Butlera, który przecież we free-agency w 2019 roku będzie mógł m.in. wybrać grę w Los Angeles, w Lakers lub Clippers.

Jest to więc dla 76ers ryzyko. Z drugiej strony właściciele, menedżment i przede wszystkim trener Brett Brown najlepiej wiedzą do jakiej szatni sprowadzają Butlera. Gdyby bardzo obawiali się o potencjalny kwas, nie robiliby tego dealu. Nie musieli przecież go robić. Na pewno dla samego Butlera ujmujące jest natomiast to, że 76ers – co sugerowałem Lakers, którzy mogą być małymi przegranymi dzisiejszego dnia – wychylili się po niego, dając mu do zrozumienia, że bardzo go chcą, gdy przecież mogli poczekać do lipca i wtedy zaoferować mu maksymalny kontrakt.

Łatwiej byłoby analizować boisko w tej wymianie dla 76ers, gdyby nie fakt, że klub z Filadelfii już od preseason sam sobie związuje ręce, wystawiając obok siebie niesamowicie nieefektywne – choć z tygodnia na tydzień coraz lepsze w obronie – ustawienie niechcącego rzucać Bena Simmonsa z bojącym się rzucać Markelle’m Fultzem. Dodanie do tego duetu Butlera, który w karierze trafia 34% trójek, a w zeszłym sezonie 35%, to pogorszenie spacingu. Tym bardziej w obliczu zamiany trafiającego 37-39% trójek w dwóch ostatnich sezonach Covingtona właśnie na Butlera.

Musimy też pamiętać przede wszystkim o tym, że Butler to samiec alfa, kreator, nie catch-and-shoot strzelec, tylko ktoś kto lubi potrzymać piłkę w rękach. Ktoś kto będzie musiał teraz ustępować pola Embiidowi, anty-Townsowi, który lideruje NBA w wizytach na linii rzutów wolnych i z ofensywną agresją kłopotów łagodnie mówiąc nie ma najmniejszych. Będzie też musiał Butler porozumieć się z Simmonsem na temat roli kozłującego. Tym bardziej właśnie teraz, nie tylko z powodów spacingu, obecność Fultza w pierwszej piątce może być już zupełnie pozbawiona sensu. Redick pasuje natomiast do nowego Big3 Filadelfii jak ulał i 76ers mają nagle najlepsze core-4 w Konferencji Wschodniej. Niewiele poza tym, ale mają też czas do końca lutego, żeby dodać weteranów (np Kyle Korver pasowałby doskonale do zespołu, który już potrzebował, a teraz potrzebuje jeszcze więcej shootingu).

Nie jestem jednak tutaj, aby radzić klubowi, w którym od czasu kryzysu twitterowego Briana Colangelo ewidentnie większą rolę odgrywają właściciele.

Zobaczymy w jaki sposób 76ers poradzą sobie z wymianą, która może tym bardziej utrudnić im proces “niedopuszczenia, aby Fultz stał się tylko wchodzącym z ławki role-playerem”.


Dla Minnesoty to natomiast jakże potrzebny oddech. To w tym momencie ponownie zespół Karla-Anthony’ego Townsa (i Andrew Wigginsa). Zarówno Covington, jak i Sarić to bardzo dobre rozwiązania jako gracze 3-4 w rotacji playoffowej drużyny w Konferencji Zachodniej. Zwłaszcza Sarić znajdzie w Minnesocie realną szansę znaczenia w ataku więcej, niż znaczył w Filadelfii.

Timberwolves tracą jednak All-Stara lub kompetentnego strzelca Zacha LaVine’a i Lauriego Markkanena (lub możliwość wyboru z nr 7 Donovana Mitchella, Zacha Collinsa, czy Dennisa Smitha Juniora), za których blisko półtora roku temu Butlera pozyskali (plus Kris Dunn). Między Butlerem, a wyborem Markkanen/Mitchell jest lub kryje się drugi All-Star do pary z Townsem. Wiggins otrzyma teraz szansę, ale wiemy już, że raczej tego poziomu nie sięgnie (Derrick Rose, widzimy Cię). Czy w takiego gracza ewoluuje Sarić? Niewykluczone, ale w to wątpię.

W krótszej perspektywie skład Timberwolves będzie miał więcej sensu niż wczoraj, w szerszej perspektywie Timberwolves może brakować właśnie tego drugiego All-Stara, żeby stać się w przyszłości drużyną na 50 zwycięstw w Konferencji Zachodniej. Takiego gracza do miasta Minneapolis może już być nie sposób sprowadzić.


Możesz powiedzieć, że dzisiejsza wymiana to win-win. Możesz pochwalić Timberwolves za pakiet, który udało im się za schodzący kontrakt Butlera wyciągnąć. Możesz pochwalić też agresję 76ers, którzy w dotychczasowym składzie bez Butlera nie mieli przecież raczej szans w kolejnym matchupie playoffowym z Boston Celtics.

Z drugiej strony możesz powiedzieć, że to lose-lose. Trudno zapomnieć bowiem o tym co Minnesota w oryginalnej wymianie po Butlera straciła i że 76ers nie musieli wcale oddawać Covingtona i Sarica – dwie ważne części najlepszej piątki NBA poprzedniego sezonu – żeby pozyskać All-Stara, którego w lipcu mogli dodać do składu w wolnej agenturze.

Pamiętajmy jednak, że szansa 76ers na Butlera w lipcu 2019, to przede wszystkim teoria, w myśl tego, że nie sztuką jest mieć cap-space, trzeba umieć te pieniądze wydać, a w przypadku kontraktu, potrzeba dwóch do tanga (nie sztuką jest też mieć nr 7 draftu, trzeba umieć go użyć). 76ers mieli bowiem szansę na to już w tym roku i nie udało im się przekonać ani LeBrona Jamesa, ani Paula George’a.

Teoretycznie 76ers wciąż mogą mieć jeszcze szansę otworzyć duży cap-space w lipcu przyszłego roku, ale póki co dokonali wymiany, której nie potrzebowali. Jako fan Joela Embiida nie martwię się wcale mniej o przyszłość 76ers niż martwiłem się jeszcze dwie godziny temu.

Choć gdzie jak nie w 76ers będzie Butlerowi dobrze?! Gdzie jak nie grając dla kibiców z miasta, które produkuje właśnie hardych zawodników z charakterem takim jak Jimmy Butler (np Lowry)?! Gdzie jak nie z 21-letnim All-Starem, gdzie jak nie z 23-letnim All-NBA charakterem Joela Embiida Butler chce spędzić pięć kolejnych lat swojej kariery? To nie są przecież znikający Wiggins czy miękki Towns, tylko człowiek ze stali Simmons i Muhammad Ali Embiid.

Gdzie miałoby być mu bliżej do mistrzostwa, jeśli nie w Philly?

Ale kto go tam wie.

Przekonamy się.

Poprzedni artykułWYMIANA: Jimmy Butler trafił do Philadelphia 76ers
Następny artykułSitarz: Filadelfia o wszystko, Minnesota o początek

9 KOMENTARZE

  1. Fajnie, że ten deal odbył się już teraz, a nie tuż przed tread deadline. Philly ma praktycznie cały sezon na to, żeby to wszystko ładnie poukładać, w PO powinni być super groźni.

    Co do Minny…Sarić i Covington mają pograne u Thibsa. Po 35 minut w meczu będą grali Rose i Taj Gibson :D

    0
  2. Jimmi to nie jest postać nr 1, on właśnie schowa sie w cieniu Joela i bedzie robic swoje. Co wkurzalo go w młodzieży w Minny i Chicago – tego nie ma w Philly. Zarówno Joel jak i Ben to bad m-f’ers, wiec nie powinno być kwasów.
    A jak bedą, to jak dla mnie bedzie 100% winy Butlera.

    0
    • O,j Jimmy nie schowa się raczej w cieniu.
      Na pewno nie, do momentu kiedy dostanie sowity, długi kontrakt. On teraz walczy przede wszystkim o pieniądze i raczej nie odpuści.

      Hans i Simmons to są jacyś wielcy boiskowe twardziele? Na razie to oni obydwoje niewiele pokazali. Natomiast ambicje mają spore.
      To na pewno.
      Bardzo dziwię się tej wymianie właśnie w kontekście przyjścia Butlera do zespołu gdzie kolejny raz liderami jest dwójka młodych graczy.
      Zdecydowanie pokazał że źle dogaduje się z młodymi więc ryzyko że to nie kliknie jest całkiem duże. Poza tym Jimmy żeby być efektywny musi częściowo zabrać piłkę z rąk Simmonsa więc ryzyko potencjalnego konfliktu jest spore.

      0
      • Argumenty zacne, przyznaję. Obstawiam tylko przy tym, ze KAT to mały kotek przy Embiidzie, który raczej nie da sobie w kasze dmuchać, Simmons tez mi sie nie prezentuje jako typ wrażliwca, to australijczyk a nie ziomek pokroju Wigginsa. Wydaje mi sie tez, ze Butler bedzie szanował tych gości bardziej niż poprzednich swoich kolegow z drużyny, bo w Philly jest etyka pracy i rozwoju graczy a nie opierdalactwo (takie moje spojrzenie kibica).
        Nie zmienia to faktu ze Butlera nie lubię, a po jego cyrku w Minny na koniec to już w ogole. Ale chciałbym aby sie dogadali ze sobą w nowym klubie, bo bedzie ciekawie w PO

        0