Wake-Up: 51 punktów gorącego Stepha. Bucks i Raptors dalej niepokonani. Pierwsza wygrana Lakers

18
fot. League Pass

Wczoraj Blake Griffin, dzisiaj Stephen Curry. Kolejne 50 punktów.

Lider Golden State Warriors był jednak jeszcze bardziej gorący, trafił aż 11 trójek i nie tylko, że nie potrzebował dogrywki, żeby przekroczyć poziom 50 punktów, to zakończył swój występ już po trzeciej kwarcie. To był prawdziwy ogień. Steph w najlepszym wydaniu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Bardzo obiecujący start debiutantów
Następny artykułDniówka: Odrodzenie Blake’a Griffina. David Stern krytykuje GMa Pelicans

18 KOMENTARZE

  1. Hajlajty Stepha unreal, ale powiem szczerze, że nie szanuje się 51 pkt tak bardzo jak kiedyś, skoro po 2 kwartach wynik jest 80:78. Mam naprawdę rzyga na takie wyniki, ok moze to jest jakas aberracja z poczatku sezonu, ale jesli to sie utrzyma i beda mecze na poziomie 140:130, to czas bedzie odkurzyc box score’y z lat 60tych i wyczyny Wilta na 50pkt/25 zbiorek i traktowac to jako poziom podstawowy.

    0
    • Wiesz. nie chcesz podpisać przedłużenia bo nie pasuje Ci towarzystwo (JB). Przylatuje do Ciebie GM (TT) z wieścią “spuszczamy Jimmiego, możesz bezpiecznie podpisać przedłużenie”. Wierząc im podpisujesz. No i dupa. Tak jak wku……cy Ciebie Jimmy biegał obok Ciebie, tak w dalszym ciągu z tym samym uśmieszkiem biega. Ja go rozumiem. On nikogo do niczego nie zmuszał, miał swoje warunki i ustalenia, które na 99% złamano. Więc sika ciepłym moczem ;-). Ma zbyt dużo talentu aby mu to zaszkodziło.
      Idiotą w tym wszystkim jest Thibs, który od roku nie powinien być trenerem Wolves.

      0
  2. Kura, jaki on ma rzut, ta trójka z dupala sprzed Janka.
    Wolves to juz chyba w zaawansowanym stanie rozkładu.
    Czy Ben Simmons w końcu pokaże jakiś większy i bardziej zróżnicowany repertuar ofensywny, niż wjazd pod kosz zakończony layupem/wsadem lub rozrzuceniem na obwód?

    0