Pamiętacie jak niemal dokładnie rok temu pojawiły się plotki, że w wakacje 2018 LeBron James przeniesie swoje talenty do Los Angeles Lakers i nawet zapewnienia, że jest to niemal przesądzone?
Teraz to się dzieje i wygląda na to, że po prostu nie mogło być inaczej. Może rok temu jeszcze nie było tej decyzji, ale widać, że LeBron miał LA od dawna w głowie i chciał się tam przenieść. Dlatego nie miało znaczenia to, czy Kawhi Leonard będzie tam już przed nim. Czy to, że Paul George nie czekał i zdecydował się pozostać w Oklahomie. Nie ma znaczenia obecność LaVara Balla i to, że Lonzo nie jest na razie gwiazdą na jaką wszyscy czekali. Nie ma większego znaczenia młody skład drużyny i to, że będzie potrzeba czasu na zbudowanie tutaj poważnego kontendera. To się zrobi, bo LeBron daje im ten czas podpisując czteroletni kontrakt. Nie ma znaczenia, że opuszcza swoją Konferencję i już w drodze do Finałów będzie musiał zmierzyć się z Golden State Warriors. Przybliżył się do Warriors, ale nie koszykarsko. Nie szukał drużyny, w której będzie miał okazję jak najszybciej sięgnąć po tytuł. Chciał być w Los Angeles, w Lakers. Dla swojej rodziny, dla swojej marki i swoich biznesów, dla siebie. Po to, żeby móc usiąść.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
LeBron to jest przetyp!
Doceniam Adam to co piszesz jeszcze bardziej, po tym gównianym flesz dzisiaj. PS dzięki Tobie literówki już są nawet sexy. Dzięki.
Teraz możecie zmieniać nazwę na #szostygraczLebronaJamesa jestem z wami ?
Ja bym powiedział – można komentować na gorąco oczywiście, ale poważniejsze wnioski będą po tym jak się dowiemy czy Leonard, Cousins ew ktoś jeszcze dołączą do Bronka, a kolejne po następnym sezonie ;)
Nie wiem jak bardzo Deng już jest washed, ale jeżeli będą w stanie utrzymać go w składzie to chyba wciąż mógłby być fajny zadaniowiec, profesjonalista, 3-and-D i jeżeli Lakers jakoś bardzo nie liczą się z podatkiem (a i tak zarabiali ponoć w ostatnich latach, to z LeBronem i tak kolejne miliony) to zostawiłbym go i próbował wypełnić kontrakt nie zapychając się na wiele lat tym stretch provision.
Z drugiej strony ma on jeszcze dwa lata kontraktu (gad dejm, jaki to jest dramat kontrakt), ale nawet jak Lakers będą sobie szykowali miejsce w cap na kolejny sezon to wtedy stretch provision przeciągnie się na 3, a nie 5 lat.
Ja tam cenię Denga i choć Thibs postarzał go o 5 lat to mam nadzieję, że wciąż mógłby się przydać.
Też już to dziś pisałem, skąd wiadomo, że Deng jest dead? Czemu go nie reanimować i grać, obrońcą był ok, trójczynę miał, lata jeszcze nie takie tragiczne.
Mógłby pograć trochę, trafiać open trójki i może łatwiej byłoby zdealować ostatni rok kontraktu.
Zdaje się problemem jest też to ze nikt naprawde nie wie ile Deng ma lat.
Nie
Ale sa inne cyferki które juz coś wnoszą, nawet jak sie połamie na cacy to taniej sie go pozbyć.
Cavs nie potrzebują handlować Lovem, żeby zatankować sezon. Ten zespół będzie okropny, wygrają max. 25 meczy.
And now your Spurs looks better? Especially after acquiring 32 year old Marco Belinelli.
Love odejdzie za rok do LA do Lebrona w końcu pochodzi z Kalifornii, blisko domu itd. ;) :)
Ej, LeBron znów jest w jednej drużynie z Isaiah Thomasem :-P Może oni jednak się lubią i potrafią ze sobą grać? Zobaczymy, czy w ogóle przyjdzie im rozegrać razem choć jeden mecz – do startu sezonu masa czasu, a IT może wylecieć (gdzie?).