Golden State Warriors po raz pierwszy od 2014 roku rozpoczęli serię playoffów na wyjeździe, ale to nie przeszkodziło im po raz ósmy z rzędu wygrać mecz otwarcia. Na starcie tego tak bardzo wyczekiwanego pojedynku najlepszych drużyn NBA obrońcy tytułu przypomnieli jak ogromną siłą dysponują i odebrali Houston Rockets przewagę parkietu.
Steve Kerr improves to 14-1 in Game 1s, the best record in NBA postseason history among coaches with a minimum of 5 Game 1s
— ESPN Stats & Info (@ESPNStatsInfo) May 15, 2018
Golden State @ Houston 119:106 (1-0)
Gospodarze mieli dobry początek spotkania, James Harden wymuszał switche i był gorący trafiając kolejne trójki w izolacjach. Ale po wyrównanej walce w pierwszej połowie i remisie na tablicy wyników do przerwy, Warriors znowu pokazali, że trzecia kwarta to ich czas i przejęli kontrolę uzyskując dwucyfrową przewagę. Na starcie czwartej kwarty trójka Erica Gordona przybliżyła Rockets na 4 punkty, wtedy jednak goście odpowiedzieli kolejnym runem i już do końca utrzymali przewagę.
Harden tak samo jak w dwóch poprzednich rundach, także teraz w meczu otwarcia rzucił ponad 40 punktów, ale w drugiej połowie nie był już tak efektywny (4/6 za trzy i zero strat do przerwy, potem 1/3 i 4 straty), a Warriors zaczęli coraz lepiej wykorzystywać przewidywalną ofensywę Rockets opartą na indywidualnych akcjach. Pozwalali na grę 1-na-1 w mismatchach, nie otwierali okazji do asyst i po przerwie wymusili 9 strat rywali, co im otworzyło możliwość do szybszego ataku. Ale kluczem dla gości było to, że przy tej spowolnionej grze także mieli swoją zabójczą broń w izolacjach. Kevin Durant był w killer mode, z zimną krwią trafiał jumpery nad kolejnymi rywalami i to on zrobił największa różnicę. Zdobył 37 punktów, w tym po 13 w pierwszej kwarcie, pomagając Warriors odbić się po słabych pierwszych minutach i w trzeciej, kiedy uciekli rywalom.
Kevin Durant scored 27 of his 37 points on isolation plays and was one of the few players for Golden State to be effective in the 1-on-1 game pic.twitter.com/UEZcYQLf1R
— ESPN Stats & Info (@ESPNStatsInfo) May 15, 2018
KD ciągnął atak Warriors ze wsparciem Klay’a Thompsona, który rzucił 28 punktów (6/15 za trzy), w tym 8 pierwszych dla gości w czwartej kwarcie.
Stephen Curry tymczasem był celem Rockets i co chwilę szukali switchów, żeby ustawić go przeciwko Hardenowi. Ale z drugiej strony on także wykorzystywał sytuacje, gdy miał Hardena przed sobą i mijał go dostając się do kosza. W ten sposób zdobył większość ze swoich 18 punktów, bo na dystansie trafił tylko jeden rzut. To nie był mecz Curry’ego, ale zaliczył też 8 asyst przy tylko jednej stracie i w drugiej połowie miał dwa przechwyty.
Draymond Green był bardzo pobudzony na starcie meczu i niewiele brakowało, żeby szybko opuścił parkiet za faule techniczne. Na szczęście dla Warriors uspokoił się w dalszej części spotkania i jak zwykle odegrał niezwykle ważną rolę w tej wygranej. Miał 9 zbiórek, 9 asyst, po 2 bloki i przechwyty, a także najlepsze +19.
Harden zakończył mecz z dorobkiem 41 punktów i 7 asyst. Chris Paul zdobył 23 (z czego 6 już w garbage time), zanotował 11 zbiórek i 3 asysty. Eric Gordon z ławki dołożył 15 punktów.
“You’re not going to come in and just knock them out. There were too many times where we had mental lapses. We didn’t switch properly, turned the ball over and missed too many layups. We need to do a better job of staying up mentally.” Mike D’Antoni
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Co ciekawe, Chris Paul jeszcze nigdy nie wygrał meczu w finałach Konferencji Zachodniej.
Ale nigdy nie przegrał meczu w finałach NBA!!! Jest w nich niepokonany, podobnie jak Mike D’Antoni!
Czyli GSW – Celtics w finale
Zgadzam się. Powinni zakończyć te serie po jednym meczu.
Dokładnie tak jak piszesz kolego
A no i czy można już powiedzieć, że Hujston się zesrało? ???
Uważaj z przekleństwami. Najstarsi górale (w tym ja) pamiętają, co się działo w komentarzach gdy rednacz Kwiatkowski nazwał Boozera chujem.
Wybacz, musiała mi się literówka wkraść, bo nie zauważyłem tego :)
BTW, Młody Władca Cipek?
NICE :D
Nie, to też na pewno literówka. Młody Posejdon :)
W sumie chciałbym być i Młodym Władcą Cipek i Młodym Posejdonem, a tu chuj
Władcę Cipek z trójzębem trudno przebić.
Był Władca Mórz, to i musi być ten drugi Władca xD
I niestety, to nie literówka :(
A jak mecz, tak w ogóle, bo nie oglądałem?
Ech, ci Golden State znowu wygrali.
U tych drugich to nawet dobrze grał ten z brodą ale sam nie dał rady dociągnąć.
Także ten, w sumie bez jakiś wielkich emocji było.
Warto dodać ze ten mniejszy, podobno top15 NBA, latał w pampersie i coś tego mu nie wychodziło. Ale to debiutant można wybaczyć.
Kogo tam obchodzi mecz jak mozna o cipkach popisac i jeszcze jest nadzieja, ze ktos napisze gdzie jest grany G7, bo nie pamietam.
A oprocz tego jak AoG pisal – nudy, bo tytul rozdany dwa lata temu juz byl.
W końcu ktoś podsumował. Gimbaza opanowuje szósty gracz! :(
Wszyscy umrzemy.
Powiedział człowiek który każdy komentarz kończy uśmieszkiem :)
Zresztą pecunia non olet, gimbaza płaci tak samo jak pan profesor AoG.
(^_^)
Ta presja środowisk LGBT i BDSM zaczyna mnie już wkurzać… Pisanie o sraniu przez całą rundę Raptors – Cavs mu nie przeszkadzało, ale jak Cipka się pojawiła to już Gimnazjum… Poluźnij szelki, chwyć chłopaka za rękę, idź na spacer i wyluzuj trochę ;)
Jestem za. Zamiast o cipkach podyskutujmy o tym co Irving myślał,że myślał kiedy nie myślał.
Te rzuty Curry’ego z 10 metra w 7 sekundzie akcji robią się powoli śmieszne.
No chyba, że wpadnie, to wtedy nie
Po co robić dwa kroki więcej zaraz po kontuzji jak można walnąć cegłę z 10 metra . To się nazywa doświadczenie ?
Harden jest taaaaakim ręcznikiem w obronie, że to się w głowie nie mieści! Cały mecz był klipem z jego obrony!!!