Dziś w Palmie.
Rozmawiamy oczywiście o play-offach, wyczekiwanym finale Warriors-Houston, historycznym clutchness LeBrona Jamesa i nieoczekiwanej dominacji Celtics nad malutkimi 76ers.
Sprawdzamy też karuzelę trenerską w Charlotte, Atlancie, Milwaukee i wracamy się do plotek “LeBron do Houston”.
Na końcu zNYk zdradza, które zwierzę jadł, gdy jeszcze żyło.
[wpdm_file id=611]
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dzieki Bogu! Są! Wrócili!
Palmowy odsłuch bieganie umili…
Uff, juz mi palec spuchl od odswiezania strony
Pomnik, kwiaty, kolanko…
…moje lzy
Wypelniam obywatelski obowiązek.
Nie docenili Bostonu:
– zNyk.
Jako fan C’s od momentu kontuzji Gordona wiedziałem że zbyt wiele od Maca o Nich nie usłyszę, jako że “życie jest zbyt krótkie by oglądać zespoły z kontuzjami”.
No cóż, nie mają nic do stracenia, zero presji, czemu by nie powalczyć o finały.
Muszę Cię zmartwić zNYKu – wijące się ośmiorniczki nie są podawane żywe. Kwas z cytryny pobudza ich układ nerwowy i doznają pośmiertnych skurczy na talerzu
Oczywiscie to co piszesz to tez prawda, ale np typowe koreanskie octopus-sashimi (lub inaczej San-nakji) to wlasnie zywe osmiorniczki. Pociete na mniejsze kawalki maja ciagle zywe macki, z calym ”sucking sensation”. Nic specjalnego jesli chodzi o smak, ale doswiadczenie jest.
Z innych potraw miesnych ktore serwowane sa na zywo sa jeszcze:
* ikizukuri – Ryba po japonsku, filetowana na zywo, czasem jeszcze wpuszczana na pol-gotowo do akwarium, zeby byla swiezsza na ‘seconds’.
* yin yang fish – to juz chiny. Smazona na glebokim tluszczu, za wyjatkiem glowy – ktora ciagle sie rusza na talerzu.
* pozniej sa juz wszelkiego rodzaju zaby, gasienice, krewetki czy np jezowiec – lowiony i przyrzadzany w zasadzie na miejscu, zeby utrzymal swiezosc i walory smakowe. Zadne z powyzszych mnie nie kreci, choc lubie dobre owoce morza. Smacznego!
Lubię Szóstego Gracza, kiedy mogę się na nim dowiedzieć różnych ciekawych rzeczy!
Clutch Playoffs, Final 24 seconds 4Q/OT Game-Tying or Go-Ahead Shot:
Lebron 10-27 37%, finały 0-6
Jordan 9-18 50%, finały 3-7
Nie ma pola do dyskusji.
Zaraz można znaleźć stat trochę zmodyfikowany i już będzie to na korzyść Jamesa, więc pole jest. Tak to bywa ze statystykami. Np. buzzer-beaterów LeBron ma więcej w playoffach niż koza :D
Przesłuchalem właśnie Palmę i widzę, że to Ty właśnie poszukałeś innego stata, tylko po to żeby pokazać że MJ był lepszy, bo wg tamtego był James. I to jest brak pola do dyskusji, ciekawe.
Jak to możliwe, że według Maćka trafił 12/23 w ciągu ostatnich 10 sekund, a według Ciebie tylko 10/27 w ciągu ostatnich 24 sekund?
@Markos
Generalnie masz rację, odpowiednio dobierając próbę można uznać, że Lebron jest najbardziej clutch. Takie właśnie latają w necie, nie wiedzieć czemu ktoś uznał, że 10 sekund należy wybrać (jeszcze inny to 5 sekund i wtedy już rzut Jordana z Utah się nie łapie, bo jest na 5.3 sekundy do końca).Dlatego dodałem swój wpis, żeby pokazać szerszą perspektywę, a 24 sekundy to jedno posiadanie. To nie jest żaden zmodyfikowany stats. 0-6 w finałach niech każdy sobie oceni.
@czardi
Jeśli podał taki jak napisałeś(umknęlo mi to podczas słuchania) to podał nieprawdziwy lub innymi kryteriami obwarowany, pewnie z jednego z tweetów. To można sobie przeciez sprawdzić w największej dostępnej bazie, nie jest to tajemna wiedza dla ludzi z USA ;)
W ostatnich 10 sekundach jest 9-22, sprawdź sam.
Abstrahując od tego, kto lepszy od kogo itd. bycie clutch jest trochę przereklamowane. Przykład wielokrotnie powtarzany u Kobe’iego – co z tego, że trafiłeś ostatni rzut, skoro wcześniej cegliłeś przez trzy kwarty. Trzeba było trafiać wcześniej, to crunch time’u by nie było. Z LeBronem wielokrotnie było tak, że przez trzy kwarty robił wszystko a w czwartej zmęczenie przeszkadzało. Od paru lat lepiej szachuje siłami i procenty rosną.
Nie wiem czy mnie pamięć nie myli ale chyba mieliście do Las Vegas jechać na ligę letnia jechać ;) – to w kontekście planów wakacyjnych i śpiworków.
Ostatnie sekundy podcastu mistrz :)