Między Rondem a Palmą (605): Na ładne oczy

16
fot. Internet
fot. Internet

Trwa ostatni tydzień sezonu regularny i próbujemy (próbujemy…) ogarnąć otaczający nas chaos.

Raptem na dwa dni przed zakończeniem sezonu, nadal nie znamy ani jednej pary startujących w sobotę play-offów.

Rozmawiamy o tym jak to ugryźć, o Samiem Hinkie’m i szansie Westbrooka na drugie z rzędu średnie triple-double. Zastanawiamy się też kogo zakopiemy przed środowym meczem Minnesoty z Denver o awans do play-offów.

[wpdm_file id=591] 

muzyka: Planet Asia “Fireworks”

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

16 KOMENTARZE

  1. Przeanalizowałem kilka rozwiązań odnośnie rozstawień na zachodzie i postanowiłem, że się podzielę, co mi wyszło.

    Za każdym razem zakładamy, że OKC wygrywa w środę z Memphis i ma 48 zwycięstw, inny scenariusz wydał mi się zbyt mało prawdopodobny, żeby osobno przez niego przechodzić.

    Zwycięzca meczu Denver i Minnesoty będzie miał 47 zwycięstw – tyle samo, co przegrany meczu Nowego Orleanu i San Antonio. Te drużyny będą na 7. i 8. miejscu. Wtedy:
    – wygrane DEN i SA – Nuggets na 7, Pelicans na 8 (2-1 w bezpośrednich meczach)
    – wygrane DEN i NOP – Nuggets na 7, Spurs na 8 (lepszy bilans w dywizji, 10-6 do 9-7)
    – wygrane MIN i NOP – Spurs na 7, Timberwolves na 8 (2-1 w bezpośrednich meczach)
    – wygrane MIN i SA – Timberwolves na 7, Pelicans na 8 (4-0 w bezpośrednich meczach)

    Blazers będą na 3, jeśli wygrają z Jazz, bądź Jazz przegrają dzisiaj z Warriors. W sytuacji, gdy Jazz przegrają z Warriors, a potem wygrają z Blazers, 4 drużyny mają po 48 zwycięstw (Blazers, Jazz, Thunder, wygrany Spurs-Pelicans). Wtedy liczy się łączny bilans meczów między tymi drużynami (już nie będę tego rozpisywał) i seedy rozłożą się następująco:
    3. Trail Blazers, 4. Jazz, 5. Spurs/Pelicans, 6. Thunder

    Jeśli Blazers wygrają z Jazz, a ci wygrają dzisiaj z Warriors, to po 48 zwycięstw będą mieli Jazz, Thunder i wygrany Spurs-Pelicans. Znowu liczymy łączny bilans meczów między drużynami i mamy tak:
    3. Blazers, 4. Thunder, 5. Jazz, 6. Spurs/Pelicans

    Jeśli Jazz wygrają i z Blazers, i z Warriors, to po 48 zwycięstw mają Blazers, Thunder i Spurs/Pelicans. Wtedy:
    3. Jazz, 4. Blazers, 5. Spurs/Pelicans, 6. Thunder

    0
  2. Słychać, w którym podcaście ludzie lubię ze sobą rozmawiać #Maćkuajakwyglądatabela:)

    Minnesota po ASG wygrała jedno spotkanie z zespołem z TOP 16 ligi – z Warriors u siebie, którzy grali 3w4 b2b bez Curry’ego po przelocie z Portland:)

    Niemniej kogoś zakopać trzeba, więc proponuję zakopać Znyka, za niewyrobienie slotów w fantasy 6g:) A zakopywanie klubów zostawić sobie tradycyjnie na piąteczek:)

    0
  3. Co do W14 to tak jak zauważył Maciek – Hinkie dokładnie to zapowiadal, fani Sixers, ci wierzący, lol, dokładnie tego się spodziewali, no i stało się to co się miało stać.

    Co do jakiegoś dbania o wizerunek, no to ja nie rozumiem czemu Hinkie miałby to robić. Czemu miałby przekonywać wszystkich dookoła, że jego wizja jest słuszna? Może gdyby ludzie nie mieli go za szarlatana, to nie pozyskałby np. picku Lakers za MCW, i już w jego czasach tankowałoby więcej drużyn, przez co np. Ben nie trafiłby do Sixers?

    Sam Hinkie wykłada na Uniwersytecie Stanforda. Spełnia się zawodowo, ma bardzo rozległe zainteresowania, a na brak hajsu nie narzeka. Na pewno żyje pod o wiele mniejszą presją, szkoda, że jego czupryna z Procesu nie wyszła bez szwanku, a wśród kibiców Sixers jest wyżej od Iversona.

    Co do ogrywania gości z G-League, no to kurde, przecież RoCo jest niesamowitym stealem. W dodatku na kontrakcie 44 miliony/4 lata. Jeden taki gość to super wyczyn, biorąc pod uwagę, że wystarczyło mu poświęcić czas. Była też nadzieja na TJ-a, ale cóż… odbił się od ściany.

    Tony Wroten wymyślił hasło Trust The Process, więc proszę mi go tu nie obrażać.

    Gdyby nie wybierano centrów ciurkiem to nie wybrano by Embiida. Zawsze chodziło o najlepszy, możliwie, zdaniem Hinkiego, wybór. Kto wie, czy Sixers by wcześniej Okafora nie przehandlowali, gdyby Hinkie tam był dłużej…

    Dodanie lepszego gracza po to, żeby popsuł zły rekord – śmiesznie to brzmi, to absurd, bo pewnie nie byłoby tu Bena. No a w tankowaniu chodziło też o to, żeby taki Dario Sarić – btw. nabyty za Paytona, Sixers dostali przecież wtedy z powrotem pick z trejdu Bynuma, który w tym roku wykorzystają w tym roku.No a Sarić mógł się dodatkowo rozwinąć, a jednocześnie nie wpływać na rekord Sixers.

    0
    • Dokładnie! Jako tez fan Hinkie’go dodam tylko ze na 100% przehandlowalby Okafora szybciej i nie za darmo (noela pewnie tez) no i niedałby się tez wydymac Danny’emu w zeszłym roku + pewnie wybrałby lepiej !
      Ogólnie to moim zdaniem zjebali mu końcówkę procesu, to co on zrobił wyszło jak miało wyjść, a potem zepsuli resztę buraki i teraz maja spokój dzieki niemu na lata

      0
      • No generalnie tak jak piszesz, na pewno lepiej rozwiązałby sytuację z Okaforem i Noelem wiedząc, że Embiid jest zdrowy.

        Było parę rzeczy średnich u Colangelos, ale było też parę spoko. Zakontraktowanie Ciao Bella i Arsena Illyasova, na pewno na plus.
        Z tym Okaforem to już chyba chodziło po prostu o to, żeby oczyścić atmosferę, tylko no przez to w pierwszej połowie sezonu mieliśmy zupełnie dwie różne piątki – teraz to o wiele lepiej wygląda.

        Co do Fultza to bym jeszcze tak nie wyrokował, + pamiętajmy przecież, że teraz, to Sixers powoli zaczynają mieć aż za dużo picków, w kontekście miejsc w rosterze, więc oddanie jakiegoś picku dwurundowego wielką rzecza nie jest;P

        0