Dlaczego nigdy nie został head-coachem w NBA? Bo zawsze w stu procentach ufał tylko swoim umiejętnościom. W trakcie bogatej kariery skupiał się na powierzonych mu zadaniach, wykorzystując ogromną wiedzę i olbrzymie doświadczenie. Odpowiadał za wiele najlepszych defensyw w lidze, więc siłą rzeczy stał się cenionym specjalistą. Od paru sezonów Ron Adams współtworzy Golden State Warriors konstruując defensywę na miarę dynastii, do jakiej mistrzowie aspirują. To niezwykle interesująca postać – żyjąc wśród gigantów uczy ich najtrudniejszych rzeczy w koszykówce.
Posiadanie specjalisty na miarę Adamsa to prawdziwy luksus. Luksusem jest również bycie nazywanym specjalistą w dziedzinie, która wymaga tak wiele precyzji i dyscypliny. Nie trzeba daleko spoglądać, by znaleźć dowody na skuteczność 70-letniego Rona Adamsa. Kevin Durant po przenosinach do Oakland zyskał w obronie zupełnie nową jakość, reagując znacznie lepiej w założeniach indywidualnych i drużynowych. Sam KD twierdził, że znaczną część tych zasług musi przypisać Adamsowi, który przez cały czas udzielał mu dokładnie przygotowanych wskazówek.
Warriors uwielbiają to, co niesie za sobą praca szkoleniowca. Steve Kerr nie ukrywa, że czasem zawiesza swój wzrok na starszym koledze i z podziwem patrzy, jak ten ciągle z dużym wigorem udziela kolejnych lekcji.
– Mógłbym go obserwować cały dzień. 70 lat i nadal to ma! – mówił head-coach GSW w rozmowie z New York Times.
Steve Kerr chciał mieć w Oakland własnego Texa Wintera. Adams przed przenosinami do Kalifornii pracował z Boston Celtics. W NBA siedział także na ławkach San Antonio Spurs, Philadelphii 76ers, Milwaukee Bucks, Chicago Bulls oraz Oklahomy City Thunder. Kerr rozmawiając z nim o pracy w Oakland przekonywał go gotowością do powierzenia mu bardzo odpowiedzialnych zadań. Chciał usłyszeć jednoznaczną odpowiedź, bez momentu zawahania. Doskonale wiedział, że rozmawia z idealnym kandydatem na to stanowisko. Adams jednak wcale nie musiał opuszczać Bostonu, więc to on czekał na argumenty.
Ostatecznie potencjał Warriors był równie zachęcający, co wszystkie obietnice Kerra i Adams porzucił projekt Brada Stevensa wierząc, że ten sobie poradzi mając obok siebie kreatywną ławkę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.