Grafik NBA na ten tydzień jest bardzo nietypowy, ponieważ we wtorek i w czwartek, czyli w dni, w które przeważnie jest mniej meczów, zostanie ich rozegranych w sumie aż 20, tymczasem tradycyjnie długa środowa noc tym razem ograniczy się tylko do czterech spotkań. Za nami też tylko cztery mecze w poniedziałek, a wyjątkowo krótka będzie również piątkowa noc z sześcioma pojedynkami.
Dzisiaj 11 meczów, ale aż osiem z nich to pojedynki drużyn playoffowych z zespołami z dołu tabeli, które już wiedzą, że za miesiąc rozpoczną wakacje. To te najgorsze mecze, w których przeważnie tylko jednej ze stron zależy na wygraniu, dlatego w League Passie powinny zostać umieszczone przy nich wykrzykniki i ostrzeżenie: tracisz czas na własną odpowiedzialność.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czyli na 11 spotkań realnie dwa w miarę ciekawe zapowiadające się mecze (IND-76, MIN-WAS).LOL, naprawdę NBA zrób coś z tym.
Proste. Powiekszyc lige do 32 ekip. Najlepsza szesnastka gra o tytul. Gorsza szesnastka gra “play offy” o wybory w drafcie. Oczywiscie najslabszy po sezonie regularnym gra z najlepszym ktory nie gra o tytul i ktory ma przewage parkietu. Nikt by nie tankowal!
To nie takie proste. Grupa klubów byłaby permanentnie na dnie. Raczej szedłbym w stronę zachęt finansowych dla właścicieli, zawodników, trenerów, ale nie wliczanych do salary.
Żeby picki w drafcie miały sens (jako wartość transferowa) oraz najgorsi nie byli ciągle na dnie proponuję aby play-offy o picki były tylko o pierwsze dwa miejsca, czy nawet tylko o “jedynkę”. Od trzeciego picku klasyczna loteria.