We wtorek w wieku 86 lat zmarł legendarny gracz, trener i komentator meczów Boston Celtics wielki Tommy Heinsohn. Przypominamy tekst, który przed dwoma laty napisał o nim Piotr Kolanowski.
Chyba żadnemu szanującemu się kibicowi Boston Celtics nie trzeba przedstawiać Tommy’ego Heinsohna. To człowiek, w którego żyłach płynie zielona krew. To po prostu celt na całe życie. Jest związany z klubem niemal nieprzerwanie od ponad 60 lat i – o ile zdrowie mu dopisze – można założyć, że poprawi ten wynik jeszcze o kilka dobrych sezonów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dobry tekst i wszystko ciekawe co nie zmienia faktu, że to najgorszy komentator w NBA jeżeli nie jesteś fanem Bostonu.
Właśnie dlatego Heinsohn jest najlepszy
Uwielbiam tego typu materiały, potem się człowiek przerzuca na YT i wsiąka na kolejne minuty i godziny oglądając stare filmiku, jak np ten o Ricku Mahornie: https://www.youtube.com/watch?v=7OqsPGZx9H8.
Dziękuję za artykuł.
Dzięki za ten tekst!
RIP. Kolejna legenda odchodzi z naszej ligi…
Można się zżymać,ale jego komentarze były jedyne w soim rodzaju.
Mi nieodparcie przypominał ś.p. Andrzeja Niemczyka.
Niech ten rok już się skończy.
The Little Guy!