Wake-Up: Bucks zwolnili Kidda, Joe Prunty wygrał swój pierwszy mecz. 44-24-10 Cousinsa

7
fot. League Pass
fot. League Pass

Milwaukee Bucks zwolnili Jasona Kidda. Adrian Wojnarowski doniósł o tym jeszcze zanim klub poinformował trenera o swojej decyzji. Jeszcze zanim GM Jon Horst i prezydent Peter Feigin spotkali się z Kiddem, zadzwonił do niego Giannis Antetokounmpo oferując swoją pomoc.

Obowiązki trenera tuż przed meczem z Phoenix Suns przejął Joe Prunty i rozpoczął od zwycięstwa mimo nieobecności Antka, który podobno jest zdruzgotany decyzją managementu.

Sacramento @ Charlotte 107:112 (Labissiere 23 – Walker 26)
Utah @ Atlanta 90:104 (Burks 17 – Schroder 20)
Miami @ Houston 90:99 (Whiteside 22 – Harden 28)
Philadelphia @ Memphis 101:105 (Sarić 22 – Gasol 19)
Phoenix @ Milwaukee 105:109 (Warren 23 – Middleton 35)
Chicago @ New Orleans 128:132 2OT (Grant 22 – Cousins 44)
Washington @ Dallas 75:98 (Beal 18 – Barnes 20)
Portland @ Denver 101:104 (Lillard 25 – Murray 38)
Minnesota @ LA Clippers 126:118 (Wiggins 40 – Griffin 32)

* Khris Middleton zdobył 35 punktów i trafił dwa kluczowe jumpery z lewego skrzydła w ostatniej minucie, które dały gospodarzom 5-punktową przewagę na 24 sekundy przed końcem. Malcolm Brogdon dołożył 32 punkty i bardzo ważny przechwyt na podwojonym Devincie Bookerze. Eric Bledsoe rzucił 19 punktów swojej byłej drużynie, natomiast Greg Monroe wyszedł w pierwszej piątce w swoim powrocie do Milwaukee, zaliczając 19 punktów i 7 zbiórek. Booker spisywał się bardzo słabo, miał 2/14 z gry i 5 strat.

44 punkty, 24 zbiórki, 10 asyst i 4 przechwyty.

DeMarcus Cousins rozegrał wielki mecz i nie tylko zanotował te fantastyczne cyferki, ale przede wszystkim poprowadził Pelicans do zwycięstwa po długiej walce z Bulls, zakończonej dopiero po dwóch dogrywkach.

DeMarcus Cousins became the first NBA player since Hall of Famer Kareem Abdul-Jabbar in 1972 to have as many as 40 points, 20 rebounds and 10 assists in a game.

Cousins has the 10th 40-point, 20-rebound, 10-assist game in NBA history. Wilt Chamberlain (6), Kareem Abdul-Jabbar (1), Elgin Baylor (1), Oscar Robertson (1) are the others.

W czwartej kwarcie Pelicans zrobili imponujący comeback odrabiając 18 punktów straty i po wyrównanym pojedynku na finiszu byli bardzo blisko zwycięstwa, kiedy na 3.2 sekund przed końcem Anthony Davis rzutami wolnymi dał im prowadzenie. Ale tuż przed końcową syreną Justin Holiday został sfaulowany przy rzucie za trzy i stanął przed szansą zakończenia meczu. Pewnie wykorzystał dwa pierwsze rzuty doprowadzając do remisu, trzecią próbę jednak spudłował i potrzebna była dogrywka.

W pierwszej dogrywce gospodarze zmarnowali okazję, żeby zapewnić sobie zwycięstwo, kiedy w ostatniej akcji najpierw Darius Miller nie trafił trójki, a za chwilę Ian Clark mając sporo miejsca za łukiem rzucił airballa. W drugiej, Boogie szybko wyprowadził ich na prowadzenie i już tego nie oddali.

Cousins zdobył 7 punktów w drugiej dogrywce, a na parkiecie spędził w sumie 52 minuty. Anthony Davis miał 34 punkty, 9 zbiórek i 5 asyst, ale złapał szóste przewinienie na dwie minuty przed końcem pierwszej dogrywki.

Dla Bulls po 22 punkty zdobyli Robin Lopez i Jerian Grant, który miał też 13 asyst. Lauri Markkanen dołożył 14 punktów i 17 zbiórek.

Jimmy Butler opuścił drugi mecz z rzędu, ale Andrew Wiggins pociągnął atak Wolves zdobywając najwięcej w sezonie 40 punktów. Na cztery minuty przed końcem Wiggins przełamał remis i goście rozpoczęli run 8-1, który przesądził losy spotkania. Jeff Teague dołożył 30 punktów trafiając 16 z 17 wolnych. Karl-Anthony Towns miał tylko 1/7 z gry, ale zebrał 17 piłek.

Blake Griffin miał triple-double 32 punkty, 12 zbiórek i 12 asyst, ale też dwie straty na samym finiszu.

Jamal Murray poprowadził Nuggets do zwycięstwa w ważnym starciu z Blazers. Zdobył najwięcej w karierze 38 punktów (14/19 z gry, 4/6 za trzy), a jego akcja and-1 na 33.6 sekund przed końcem dała gospodarzom prowadzenie. Niloka Jokić zanotował 16 punktów, 12 zbiórek i 5 asyst. Jusuf Nurkić w swoim pierwszym powrocie do Denver miał 19 punktów i 12 zbiórek. Damian Lillard rzucił 25 punktów.

Sixers oddali kolejny mecz, w którym mieli wysoką przewagę. Utrzymywali prowadzenie od samego początku pojedynku w Memphis, na finiszu trzeciej kwarty było +15, ale w czwartej popełnili aż 10 strat i Grizzlies ich przegonili. Sixers mogli jeszcze uratować się na finiszu, kiedy na 15.8 sekund przed końcem przegrywając -2 nie faulowali i udało im się wymusić przechwyt, ale Robert Covington szybko zdecydował się na rzut za trzy, którego nie trafił.

Marc Gasol zdobył 19 punktów. Tyreke Evans 10 ze swoich 18 punktów zanotował w czwartej kwarcie, a ważną rolę w comebacku odegrał też będący na two-way kontrakcie Myke Henry, który zdobył wtedy 9 ze swoich 12 punktów. Dla Sixers najwięcej w sezonie 20 punktów miał Timothe Luwawu-Cabarott. Dario Sarić zaliczył 22-10, Joel Embiid 15-14.

Rockets słabo zaczęli spotkanie z Heat, ale finisz należał do nich. Przez ostatnie dwie i pół minuty zatrzymali gości bez punktu, James Harden (28 punktów z 26 rzutów) dał im prowadzenie daleką trójką, a Chris Paul (16 punktów) rzucił daggera nad Joshem Richardsonem.

Heat ponownie grali bez Gorana Dragica. Hassan Whiteside miał 22 punkty i 13 zbiórek, ale też 7 strat.

Kolejny kompromitujący występ Wizards w pojedynku ze słabą drużyną. Uzbierali tylko 75 punktów w Dallas i przegrali już po raz drugi w tym sezonie z Mavs. John Wall i Bradley Beal jako jedyni w drużynie gości zanotowali dwucyfrowy dorobek punktów, ale trafili tylko 8 ze swoich 29 rzutów. W ekipie gospodarzy Harrison Barnes miał 20 punktów i 10 zbiórek, a Dennis Smith Jr dołożył 17 punktów.

Marcin Gortat był jednym zawodnikiem Wizards na plusie (+3), w 18 minut zanotował 6 punktów i 10 zbiórek.

Salah Mejri został wyrzucony z parkietu za dwa przewinienia techniczne i swoimi dyskusjami zirytował nawet Ricka Carlislie’a.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE

  1. Woj wraca do formy – Maciek pewnie będzie z tego powodu szczęśliwy;P

    A propos powrotów do formy, to mógłby do niej wrócić Simmons. Generalnie to, czy Bron mógłby już przejść do tych Sixers? Widać, że Ben dawno z nim nie trenował i kolejny choke, jak w co drugim meczu, gdzie Sixers prowadzą 10+ punktami, stał się faktem.

    Co jest straszne, to to, że w Philadelphii nie ma żadnego planu B na końcówki, a plan A, kiedy Embiid nie rzuca wolnych/nie dostaje ich/odbiera mu się czysto piłkę nie działa.

    Jak najbardziej wiara w Proces jest przeogromna, ale oglądanie tych kolejnych czołków jest strasznie frustrujące.

    0
    • Zastanawiam się czy Embiid z Simmonsem zagrają razem w swoim prime.Embiid jest gotowy i na poziomie all nba już teraz a nie wiadomo czy zdrowie pozwoli mu grać za 5/6 lat z kolei Benjamin wydaje mi się że będzie zajebisty dopiero w prime gdy będzie miał te 27/28 lat.Gdy podszkoli się technicznie,zacznie rzucać lub chociaż znajdzie jakieś konkretne klepki do p&popa jak Bosh w Miami.6ers popełnili błąd że nie trejdowali trzeciego picku po Butlera i dziś by pewnie byli na 3/4 miejscu.

      0
      • E tam, w pierwszym sezonie 0 meczów, w drugim sezonie 0 meczów, w trzecim 31, a w tym już 33. Tendencja zwyżkowa;P A do poprawy też ma jeszcze sporo i przede wszystkim sporo ma do poprawy coach Brett.

        Co do Bena to ja nie rozumiem tej bojaźliwości i braku pójścia za ciosem. Ostatnio coraz rzadziej dochodzi do obręczy, no i generalnie jest regres, jeśli chodzi o ofensywę. Jeśli chodzi o ostatnie tygodnie, to jest zdecydowanie lepszym koszykarzem, jesli chodzi o swoją stronę parkietu.

        Generalnie było widać progres do +- dziesiątego, piętnastego meczu, a potem straszny regres. Nie zawsze się to przejawia w cyferkach, no ale takie rzeczy po prostu widać gołymi oczami w trakcie spotkania.

        To jest trochę tak, że sam pompował na siebie hajp mówiąc, że nie rywalizuje z innymi rookies, tylko z gwiazdami, na początku nawet tak było, a teraz po jakichś problemach po prostu wymięka.

        Wierzę, że w long runie da radę i że nabierze pewności rzutowej, ale strasznie jest to frustrujące z perspektywy kibica, który ogląda prawie każdy mecz, no a do tego dochodzi jeszcze to o czym piszesz, czyli maksymalne wykorzystanie potencjału graczy.

        Historia pokaże czy Sixers zachowali się dobrze jeśli chodzi o zarządzanie graczy. I czy, mimo całej sympatii, Brett nie jest dla nich po prostu za dobry.

        0
    • I Barea może mieć sporo racji mówiąc, że koledzy z drużyny Walla nie lubią. 3 sezonu oglądania Wizards i momenty boiskowej chemii w zespole były sporadyczne.

      Wall głupio się wypowiada, ma fatalny język ciała, częściej wchodzi w tryb roszczeniowy i rzadko cieszy się z udanych zagrań kolegów. Za to kocha celebrować swoje akcje, nawet kiedy drużyna przegrywa. Jest świetny, sprawia, że gracze wokół niego są lepsi, ale dla tych oczu nie jest liderem. To taki trochę przypadek Jamesa Hardena.

      0