Coraz więcej wybranych w Top-13 Draftu zawodników przestaje grać lub nie gra już w Lidze Letniej: Markelle Fultz (1), Jayson Tatum (3), De’Aaron Fox (5), Jonathan Isaac (6), Lauri Markkanen (7), Frank Ntilikina (8), Zach Collins (10), Malik Monk (11) i Luke Kennard (12). Nie (za)grają już też wszyscy trzej z Top-3 Draftu 2016 (Ben Simmons, Brandon Ingram, Jaylen Brown). Dlatego zaciął mi się długopis i nie znalazłem dziś rano punktu zaczepienia, żeby kontynuować relacjonowanie Summer League. Ligo Letnia, wygrałaś, mogę dodać Duranta.
Ale tematem dwóch tygodni rozgrywek Summer League powinno być to, że faktycznie mamy do czynienia z jedną z najlepszych klas rookies od 2003 roku.
Przynajmniej 12 z 14 zawodników (nie liczę Collinsa i Ntilikiny) wybranych w loterii, powinno sezon regularny 2017/18 rozpocząć w rotacjach swoich drużyn.
Choć raczej nie ma w tej klasie gracza z talentem porównywalnym do LeBrona Jamesa czy Joela Embiida, to dziś możesz dyskutować o tym, który z nich jest najlepszy i spokojnie przedstawić przynajmniej trzy, jak nie pięć czy sześć kandydatur. Przynajmniej pięciu czy sześciu z nich to materiał na przyszłych All-Starów i All-NBA graczy. I oczywiście wszystko teraz zależeć będzie od ich charakteru, pracowitości i planu, który organizacje mają na ich rozwój.
Off-season już mocno wyhamował, więc czas na mały Power-Ranking. Minął ponad miesiąc od publikacji tych, które robiłem przed off-season i brałem wtedy pod uwagę możliwości zespołów we free-agency, więc możesz porównać, jak na tym wyszły. Na samym końcu off-season lub tuż przed pre-season zrobię jeszcze jeden.
Poniżej podlinkowałem nasze najważniejsze teksty z ostatnich dwóch tygodni – które pozwolą zorientować się w tym, co się stało – jeżeli w jakiś sposób ominąłeś część naszego lipcowego coverage’u Ligi Letniej i off-seasonu.
1. Golden State Warriors
Nie możesz zaznaczyć punktu początkowego dynastii Warriors w 2015 roku, bo stali się memem w Finałach 2016. Ale możesz postawić go w lipcu 2016, kiedy Kevin Durant złamał NBA. Rozczarowaniem będzie, jeżeli Warriors nie zdobędą minimum 3 tytułów w ciągu 4 następnych sezonów. Ta dominacja może przeciągnąć się jednak na początek kolejnej dekady, jeżeli dalej będą kradli w drugiej rundzie Draftu.
2A. Houston Rockets
Dodali Chrisa Paula za cenę głębi w składzie i wydaje się, że ich planem jest mieć w składzie 50 procent Banana Boat. Gra końcowa Houston trąci utopią i samo dopasowania Paula z Hardenem dalekie jest od ideału. Ale Houston może w trakcie sezonu skorzystać na tym, że posiada trzech ludzi, którzy od lat pompują “value” zawodników zadaniowych – Paul, Harden, D’Antoni – i otoczyć ten kotlet panierką.
2B. San Antonio Spurs
Gregg Popovich-Kawhi Leonard to w tym momencie najlepszy tandem trener-gracz w lidze i Spurs mogą być spokojni o to, że znów dobiją do poziomu +50 zwycięstw. Narracja cichego off-season Spurs już za moment zmieni się w perspektywę maksymalnego kontraktu, który za rok w lipcu mogą rzucić w kierunku Russella Westbrooka, Paula George’a, Boogie’ego Cousinsa lub …LeBrona Jamesa. Będę zdziwiony, jeśli za rok jednego z tej czwórki nie będzie w składzie Spurs, a póki co Leonard jest zdecydowanym faworytem do nagrody MVP.
4. Oklahoma City Thunder
Dlaczego nie? Być może Russell Westbrook odrobił lekcje ze swojego rozstania z Kevinem Durantem i pozwoli Paulowi George’owi poczuć się komfortowo na boisku. George jest jeszcze lepszym fitem do Westbrooka, niż był Durant – to lepszy obrońca i bardziej oportunistyczny (1B) gracz ataku. Sam Presti wygrał off-season – ten zespół Thunder ma najwyższy upside w gronie kontenderów do 2. miejsca Zachodu i rozczarowaniem będzie, jeśli nie znajdzie się w Top-10 efektywności po obu stronach boiska.
5. Los Angeles Clippers
Bardzo realne podejrzenia zdrowotne dotyczące Danilo Gallinariego i Blake’a Griffina (nie ma pewności, że Griffin będzie gotów na start sezonu, ale nie ma też pewności czy Michael Eaves w ogóle istnieje) sprawiają, że prawdopodobnie nie powinni być tak wysoko. Ale to jest roster, który ma 10 sprawdzonych w NBA ludzi. Czego nie ma, to starter na pozycji rzucającego obrońcy (Lou Williams, Wesley Johnson), więc wydaje się, że to nie jest jeszcze koniec off-season teamu Doca Riversa i teraz już też Jerry’ego Westa.
6A. Denver Nuggets
Downside Denver może być jeszcze większy, niż ten Clippers i znaki zapytania dotyczą nie tylko pozycji niskiego skrzydłowego, ale i tego, kto będzie starterem na pozycji nr 1 (Manny Mudiay, Jameer Nelson, a może Jamal Murray). Know-how i defensywna wszechstronność Paula Millsapa mają jednak szansę wrzucić Nuggets na sam koniec drugiej dziesiątki efektywności w obronie + Denver ma sporo upside’u w ludziach takich jak Nikola Jokić, Gary Harris, Murray i Juancho Hernangomez.
6B. Minnesota Timberwolves
Jeżeli po 13 latach nieobecności w play-offach, z tak wzmocnionym składem, nie uda się Minnesocie awansować do nich w tym sezonie, to pierwsze miesiące sezonu 2018/19, mogą być dla Toma Thibodeau walką o utrzymanie pracy. Ten skład to misz-masz różnych styli i wieku – weteranów, młodych weteranów i szczeniaków – którego upside’m nie może stać się powrót do NBA z 2010 roku. Sporo pracy przed trenerem Thibsem.
8. Utah Jazz
Podobnie jak Clippers, wykonali fantastyczną pracę przy lądowaniu po stracie jednego ze swoich dwóch najlepszych graczy. Z Rudy’m Gobertem w środku Jazz powinni pozostać Top-5 obroną NBA i nadal mają upside w osobach Rodney’a Hooda (jeśli zapytałbyś mnie rok temu, czy będzie kiedyś lepszy, niż Hayward, powiedziałbym ‘tak’), Dante Exuma i teraz też Donovana Mitchella.
9. Portland Trail Blazers
Są jedną z największych ofiar zeszłorocznej eldora/morgany, a dwaj ich debiutanci Zach Collins i Caleb Z-Bo v2.0 Swanigan wpisują się w potencjalny, duży log-jam pod koszem, bo Blazers działają najlepiej z Al-Farouqem Aminu i Moe Harklessem na pozycjach 3/4. Przewagą Portland nad czterema drużynami, które znajdują się tutaj nad nimi, będzie już trzeci rok kontynuacji i mają też upside w postaci oby-pełnego sezonu Jusufa Nurkica.
10. New Orleans Pelicans
Nie skończyli jeszcze off-season i planują dodać drugiego ball-handlera, który pozwoli przesunąć Jrue’a Holiday’a na bardziej naturalną dla niego pozycję combo-guarda, “George’a Hilla”. Ale popełnili błąd, nie rozglądając się za trenerem lepszym, niż Alvin Gentry i ich czwartym, najlepszym graczem jest tylko jeden z duetu E’Twaun Moore – Solomon Hill.
11. Dallas Mavericks
Dennis Smith Junior wygląda dziś, jak najbardziej gotowy gracz Draftu 2017 i zostanie umieszczony w znakomitym dla niego systemie. Smith, Wesley Matthews, Harrison Barnes i Dirk Nowitzki to dobrze zbilansowany kwartet, ale zobaczymy czy przedłużające się negocjacje z Nerlensem Noelem, nie zburzą dobrego samopoczucia i planów Mavericks przed nowym sezonem.
12. Memphis Grizzlies
Porzucili na dobre Grit-and-Grind – Zach Randolph już odszedł i najpewniej to samo spotka Tony’ego Allena – ale w drugim roku gry w nowoczesnym systemie Davida Fizdale’a, Mike Conley jest (moim) kandydatem do skoku, debiutu (?!) w All-Star Game i zahaczenia o nominację do All-NBA Teams. Ryzyko zdrowotne (Parsons, Tyreke Evans) i brak pewnego kandydata do zrobienia skoku, spośród młodych graczy, czynią jednak z Grizzlies kandydata do przebudowy w połowie sezonu.
(…i historycznie bardzo źle typuję Grizzlies, więc prawdopodobnie nic z tego co napisałem wyżej się nie sprawdzi. Oby sprawdził się chociaż Mike C…)
13. Phoenix Suns
Devin Booker i Josh Jackson to potencjalniee niemal idealny fit na pozycjach 2/3, ale selekcje rzutowe Jacksona i Erica Bledsoe jeszcze przynajmniej przez jakiś czas pozostawią Suns w dole Konferencji Zachodniej.
14. Los Angeles Lakers
Lonzo Ball ma najwyższy sufit spośród tegorocznych debiutantów, Brandon Ingram wyglądał rewelacyjnie w swoim jedynym meczu rozegranym w Las Vegas i w tym momencie nie będę wcale zaskoczony, jeżeli Lakers staną się rewelacją pierwszej części sezonu. Skład ma boiskowy sens i dużo upside’u – Ball, Ingram, Julius Randle, Ivica Zubac, Kyle Kuzma i oczywiście Alex Caruso.
15. Sacramento Kings
Zaskakująco logiczne ruchy Kings w off-season, to spore odświeżenie dla chyba najbardziej cierpiącego w ostatniej dekadzie fan-base’u NBA
W weekend spojrzę w ten sam sposób na Konferencję Wschodnią i może uda mi się jeszcze wrócić do fazy turniejowej Ligi Letniej. Spróbuję.
Dziękuję za przeczytanie.
To jest niesamowite, że każdy team poza Sacramento może, byłby w stanie powalczyć o PO na wschodzie
1 Warriors
2 Spurs
3 Thunder
4 Blazers
5 Rockets
6 Wolves
7 Mavs
8 Clippers
9 Jazz
10 Nuggets
11 Pelicans
12 Grizzlies
13 Lakers
14 Kings
15 Suns
1. Warriors
2. Spurs
3. Rockets
4. OKC
5. Blazers
6. Grizzlies
7. Wolves
8. Nuggets
9. Clippers
10. Jazz
11. Mavs
12. Pelicans
13. Lakers
14. Sacramento
15. Suns
Jeśli Dr i Conley nie będą grali cały sezon a Fizdale będzie trenował z opaską na oczy to jest minimalna szansa na brak Memphis w top8.
GSW
Spurs
OKC
Rockets
Wolves
Nuggets
Grizzlies
Blazers
Jazz
Clippers
Mavs
Pelicans
Lakers
Suns
Sacramento
Spurs są na pewno nad Thunder w sezonie regularnym, ale czy w play-offach – tego pewien nie jestem. Dla mnie OKC to też potencjalnie lepszy zespół niż Rockets, bo Westbrook&George to zdecydowanie lepszy fit niż Paul&Harden.
A Paul-Griffin-Jordan to gorszy fit niż Harden-dowolnych dwóch graczy Rockets’17?
Niesamowite jest to że w tej konferencji nie ma bezpłciowej drużyny której nie miałbym ochoty oglądać w przyszłym sezonie (może dlatego że Atlanta leży na wschodzie)
Zanim zacząłem czytać widziałem, że umieścisz Grizzlies gdzieś za 10. miejscem. Oni i tak pewnie zagrają w PO.
Zachód w tamtym roku miał zadyszkę, te drużyny z miejsc 7-10 trochę rozczarowały, ale zbliżający sezon powinien wszystko wynagrodzić. Nie ma tam drużyny przy której machnąłbym ręką robiąc “meeh”. Nawet Kings dobrze wybierali w drafcie a potem dodali weteranów Hilla, Cartera i Randolpha wreszcie wyglądając jak drużyna NBA.
Warriors mogli zostawić stary skład i tak by byli faworytem ale oni widać nie chcą by rywale oglądali ich plecy, wolą by oglądali ich dupę. Z daleka. Kupno picku z którym wybrali draymondopodobnego Bella, dodanie stretch-4 Casspiego i jednego z najlepszych catch&shoot Younga to jak sikanie po pijaku z balkonu na przechodniów. Czyste chamstwo:) za Warriors każda z drużyn 2-12 w rankingu maćka może być w playoff, a i mogą być tygodnie że Suns, Lakers i Kings będą wyglądać jak drużyny playoff bo każda ma upside w młodych zawodnikach i do tego niezłych weteranów. Szykuje się fantastyczny sezon choć imo to dopiero przedsmak sezonu 2018/19 (bo lato 2018 może być ciekawe jeśli chodzi o zmiany barw klubowych)
Ja pobawię się w trochę inny podział przy przewidywaniu:)
Numer 1
GSW (tylko jakiś kataklizm zabierze im to miejsce)
Drużyny walczące o rozstawienie (kolejność nieprzypadkowa):
OKC (kibicuje temu, jestem raczej nieobiektywny)
Rockets (podejrzewam, że chwilę im zajmie zgranie i wyjdzie brak długiej ławki)
Spurs (sezon przejściowy, pewnie niestety z kontuzjami, skład dla mnie gorszy niż w poprzednich 2 sezonach)
Pewne PO:
Grizzlies (podobnie jak Maciek tylko wiem, że mnie zaskoczą)
Wolves (jak nie teraz to kiedy, wierzę w kolejny duży krok Kata)
Walka o 2 pozostałe miejsca:
Jazz (gdyby mieli ofensywę Nuggets)
Blazers
Clippers (czy będzie to drużyna Griffina i Gallo, a nie zdrowego Jordana?)
Nuggets (gdyby mieli obronę Jazz)
Bez dzielenia dół tabeli, nie widzę tych drużyn jako włączających się do rywalizacji (może na wschodzie;):
Mavs
Lakers
Pelicans
Sacramento
Suns
DeAndre Jordan i jego team ? Serio ? To nie NBA2k
Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi o to, że przy kontuzjach najlepszym zawodnikiem Clippers na boisku będzie DJ. Widzieliśmy już to w tym sezonie gdy nie było Paula i Griffina. Nie wiadomo jeszcze kiedy po kontuzji wróci Blake ale jeśli będzie to grudzień, to Clippers drużyna “zdrowego Jordana” w mojej opinii nie wystąpi w PO.
1 GSW
2A HOU
2B SAS
3 OKC
4 DEN
5 PTB
6 MIN
7 LAC
8 MEM
Kolega widzę rozwiązał problem matematyczny jak w ósemce zmieścić dziewiątkę ;-)
Fakt:-) szósta rano zrobiła swoje
Pierwsze miejsce zaklepane, trzy pozostałe praktyczne też choć nie wiadomo w jakiej kolejności. O cztery pozostałe będzie walka między 6-7 drużynami. Więc zachód jest ciekawy do oglądania ale do rysowania raczej przewidywalny za to wschód….. już się nie mogę doczekać Power rankingu wschodu. To byłoby z zainteresowania wschodem wszystko.
Skąd ten optymizm w przypadku Denver?