Dniówka: Kevin Durant dalej pomaga Warriors i wziął jeszcze niższy kontrakt

38
fot. newspix.pl
fot. newspix.pl

NBA czeka na decyzję Gordona Haywarda, dlatego minionej nocy wolna agentura ograniczyła się głównie do kolejnych rozmów, spekulacji i niewiele mieliśmy dogadanych kontraktów.

Adrian Wojnarowski donosi, że spotkanie Haywarda z Utah Jazz trwało trzy i pół godziny. Wiadomo, że poza przedstawicielami władz drużyny, generalnym managerem Dennisem Lindsey’em i trenerem Quinem Snyderem, uczestniczyli w nim również Rudy Gobert, mogący pochwalić się nowym kontraktem Joe Ingles, a także pozyskany niedawno w wymianie Ricky Rubio. Przy okazji od Ramony Shelburne z ESPN dowiedzieliśmy się, że Jazz zrobili transfer z Timberwolves, mając na uwadze to, że Hayward bardzo chciał grać z Hiszpanem. Na koniec Sam Amick z USA Today wlał nadzieje w serca kibiców z Salt Lake City, podając, że prezentacja Jazz zrobiła duże wrażenie na ich gwiazdorze… Czyli podobnie jak wcześniej prezentacje Miami Heat i Boston Celtics.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Celtics Sixers Extravaganza! #NowaNBA
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (523): Warto powiedzieć “Kocham”…

38 KOMENTARZE

  1. Przecież ta różnica mu się zwróci kilkukrotnie. Zdobył mistrzostwo to wiadomo, że jest jeszcze bardziej medialny i większy hajs od sponsorów się sypnie. To samo z przyszłymi sezonami. Jeśli będzie kilkukrotnym mistrzem to będzie miał wyższe przychody z innych źródeł niż kontrakty od gsw. Tak naprawdę nie jest to poświęcenie, a szansa na jeszcze większy zysk.

    0
      • Nie, nie jest to pokrętna logika. KD jest drugim najwięcej zarabiającym graczem na kontraktach poza NBA (pierwszy oczywiście jest LBJ). W związku z czym jego status jest inny, niż przykładowo Jeffa Teague’a, który też był all-starem.
        Oczywistym jest, że z każdym kolejnym pierścieniem i każdym kolejnym sukcesem jego decyzja dla ogółu będzie wyglądała na coraz lepszą. Biorąc to pod uwagę, umiejętności oraz medialną prezencję KD jest to niewątpliwie inwestycja, obarczona nie wielkim ryzykiem, wynikającym wyłącznie z potencjalnej kontuzji gracza.

        0
          • Dokładnie o tym pisałem wyżej. Min dla weterana dla LBJ’a i nawet wtedy $$$ się dla Melo znajdzie i innych kolegów z bananowej łódki

            0
          • Nie rozumie Twojej wypowiedzi. Przecież zrezygnował z około 8 mln za jeden rok. Zrobił to dla zwycięstw i mistrzostw. Mając więcej mistrzostw zarobi, jeszcze więcej poza boiskiem. Nie wszyscy zawodnicy mają takie możliwości i przełożenie, nawet all-starzy. Czy to jest sporne? Czy ktoś ma odmienne zdanie? Dodatkowo nie rozumie czemu miałby przechodzić do LBJ’a, grając w najbardziej utalentowanej drużynie w NBA? Czemu miałby grać za minimum?

            0
          • jak nie rozumiesz to przeczytaj jeszcze raz, nie pisałem o przejściu Duranta do Cavs, ale o wzięciu mniej przez Lebrona

            0
          • Skala to jest jednak dość istotna rzecz, czym innym jest zejście z 35 na 26, a czym innym z 35 na 3-5 milionów. Nie ma naturalnie żadnej określonej granicy, do której jest to w porządku. Tak więc oczywistym jest, że gdyby LeBron wziął minimalny kontrakt to bardzo by pomógł Cleveland w zdobywaniu wolnych agentów, ale też oczywistym jest, że tego nie zrobi.

            Decydujące czynniki na pewno są mocno zindywidualizowane, tak więc to ile dany gracz gotów jest zejść z kontraktu jest generalnie nie do przewidzenia. Jednakże z dość dużym prawdopodobieństwem zakładać można brak występowania sytuacji skrajnych.

            0
          • Masz rację, źle odczytałem Twój komentarz. Sorki za zamieszanie związane z moim poprzednim komentem.

            0
    • Najpierw odrzuć ofertę na 10 mln dolarów, a potem opowiadaj, że to nie jest poświecenie. Kasa z kontraktu jest tu i teraz. U koszykarza nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie kontuzja i czy po niej się pozbiera. Nie musiał rezygnować z tych pieniędzy aby podpisali Iggiego.

      0
      • Poświęcenie to zbyt duże słowo na rezygnację z pieniędzy. Wiadomo, że chce się zarabiać jak najwięcej tu i teraz, ale nazwałbym to tylko ułatwieniem spraw zespołowi, a w konsekwencji również sobie.
        Gdyby np. MJ nie zdobył żadnego mistrzostwa, czy Kobe to byliby tacy rozpoznawalni, mieliby taką markę jaką mają obecnie? Ja w to wątpię. Mistrz ma większe możliwości.

        0
        • “Teraz nie było już powodu, żeby musiał brać jeszcze mniej pieniędzy, bo zatrzymali już swoich najważniejszych rezerwowych, mogą nadal podpisać Zazę Pachulię z wykorzystaniem non-Bird rights, a niższy kontrakt Kevina i tak nie zwiększa możliwości Warriors jeśli chodzi o dodanie nowych zawodników. Przekroczą pułap luxury tax, więc poza minimalnymi kontraktami, najlepsze co mogą jeszcze zaoferować to niższy mid-level exception ($5.2mln). Dlatego głównie pomaga właścicielom klubu, bardzo znacząco obniżając ich wydatki.”

          czyli nie musiał brać tyle aby utrzymać skład mistrzowski. Jakby wziął kilka baniek więcej to by nic dla składu nie zmieniło. Pomógł jedynie właścicielom

          0
          • a tak naprawdę nie wiemy, czy właściciele się nie “odwdzięczą” w jakiś sposób.

            0
    • @The Last Pick
      Hajs się sypnie w przyszłości pod warunkiem że będzie zdrowy bo jak nie daj boże np. kończąca karierę kontuzja to Twoje “…ta różnica mu się zwróci kilkukrotnie” będzie wiadomo można gdzie schować :)

      0
  2. Mi się wydaje, że George Hill może dostać podobny kontrakt do Redicka. Dostanie duży, roczny kontrakt, a w następne wakacje pójdzie po dłuższy. Chyba że Lakersi nie mają pieniędzy na takie zabawy, a Denver pewnie proponuje coś dłuższego.

    0
    • Hill po prostu źle oszacował własną wartość i postawił się w niepewnej sytuacji, podobnie zresztą jak Lowry, który wydaje mi się, że podpisał z Raptors przedłużenie bo nie było w pobliżu lepszej oferty.Tak więc jeśli marzył mu się kontrakt za ponad 100mln$ to chyba raczej może o nim zapomnieć bo większość drużyn ma już swoje jedynki.A w przyszłym roku na rynku będą dostępni CP3, Westbrook czy Isaiah Thomas co pewnie też nie ułatwi mu podpisania umowy, zwłaszcza że ma już skończone 31 lat więc zostały mu jakieś 2-3 sezony przyzwoitej gry.

      0
      • Może być i tak. Pewnie wyjdzie, że źle zrobił nie przedłużając z Utah. Dostałby tam dłuższy kontrakt za przyzwoite pieniądze. A że dał się pochłonąć szaleństwu to w sumie ma za swoje.
        Bo jeśli dostałby kontrakt taki jak Redick, to jeszcze można by go zrozumieć, ale jeśli jest tak jak Ty piszesz to jest chłop w czarnej dupie. Przy swoim zdrowiu mógł się zabezpieczyć na jakieś 3-4 następne sezony, a teraz będzie musiał szukać jakiegoś miejsca.
        Czy jest właściwie jakaś drużyna, w której mógłby startować? Clippers? Ale oni nie mają pieniędzy na nikogo.

        0
  3. Oby Hayward został w Utah Jazz. Dla niego to moim zdaniem najlepsza opcja. Kontrakt z maksymalna umowa i dalszy rozwój siebie i drużyny Jazzmanów. Snyder wyglada mi na trenera, który wie czego chce i zamierza swój cel osiągnąć. To nie jest byle jaki trener, tylko fachowiec z dobra intuicja. A co do Haywarda to jest takie powiedzenie, ze jeżeli cos idzie w dobra stronę, to nie powinno sie tego zmieniać. W Utah według mnie jest progres,drużyna doszła do 2 rundy Play Offs, a Hayward otrzymał przecież swoją szanse wlasnie od nich i swietnie sie rozwinął. Powinien dalej podążać ta droga w ich koszulce.

    0
    • Ale Utah nie przeskoczą Spurs a tym bardziej GSW. Więc może wybrać przez minimum 2-3 lata odbijanie się od ściany i nie powąchać finału konferencji. W C’s miałby jeszcze lepszego trenera i finał konferencji a przy dobrych wiatrach kto wie, może i finał NBA?

      0
  4. KD dokonał bardzo rozsądnego ruchu, biorąc mniej pieniędzy, zważając na cel jakim są dla niego kolejne mistrzostwa. Brawo. Nigdy nie uważałem go za niemądrą osobę. Potwierdził to i tym razem. Co nie zmienia mojej oceny odnośnie jego decyzji z zeszłego roku. Jedno drugiego nie wyklucza, ani nie przekreśla. Nie ważne co KD zrobi i ile osiągnie w GSW, będę pamiętał jak łatwą drogę do tego wybrał.

    0
  5. Nie wiem czy Adam o tym pisał, bo nie mam dostępu do pełnej treści, ale żeby nie operować suchymi liczbami – przedstawmy tę zniżkę KD (8.6 mln?) na tle sumarycznych zarobków top4 ligi w ostatnim sezonie:

    gracz / kontrakt w klubie / inne wpływy / suma
    1. James -> 30.9 + 55.3 = 86.2
    2. KD -> 26.5 + 34.1 = 60.6
    3. Curry -> 12.1 + 35.2 = 47.3
    4. Harden -> 26.5 + 20.1 = 46.6
    5. RW -> 26.5 + 12.1 = 38.6

    Więc te 8.6 mln to dużo, ale to nie jest też tak, że KD poświecił jakąś lwią część swoich dochodów.

    A co do Lebrona, który przewijał się w komentarzach wyżej to pamiętajmy, że on nigdy nie dostał dużej wypłaty po wygaśnięciu przedłużenia swojego debiutanckiego kontraktu jak większość graczy, bo wziął paycut w MIA.

    W ostatnim sezonie gry w MIA – swoim 11 w lidze – zarabiał ledwie 19 mln. Dla porównania:
    – KD 19 mln w 8 sezonie i 26 mln w 10
    – Harden 26.5 mln w 8
    – RW 26.5 mln w 9

    Ogółem więc po 10 latach w lidze (tyle gra KD) – KD jest 25 mln do przodu względem Jamesa po 10 latach jego gry. Więc te 8.6 mln to aż taki majątek nie jest.

    A co do samej decyzji Duranta to na pewno też załatwia mu dobry PR. Przechodząc do GSW był public enemy number 1, ale od tego czasu – został liderem najlepszego zespołu w lidze (albo i historii ligi), wygrał mistrzostwo, zdobył Finals MVP po świetniej grze a teraz jeszcze pokazuje, że good guy Kevin z niego i bierze paycut (większy niż musi), żeby tylko pomóc zespołowi.

    0
    • Nie wiem jaki jest sens porównywać zarobki po 10 latach dwóch graczy, którzy przyszli do ligi w odstępie kilku sezonów.W tym czasie rosło salary cap i maksymalne kontrakty więc nic dziwnego, że Durant sumarycznie zarobił przez te lata więcej niż James.Taki Chandler Parsons zarobi w 4 lata więcej niż Mike Conley zarobił przez pierwsze 10 lat bo trafił do ligi 4 lata później, to żaden argument.

      0
      • W mojej opinii, tylko mojej i nie czytam tu w myślach Jamesów Durantów etc. James na nic niż max się już nie godzi, bo to trochę też wynika ze zwykłego prestiżu. Jestem najlepszy chce maksa, koniec tematu. Ale jak piszę czy tak jest who knows. Co do Duranta, to na jego miejscu to bym grał nawet za 5 mln, czemu ? Bo internet by ich chyba zabił śmiechem, jakby on wziął maksa, i przez to nie podpisali innych, bo za duży podatek nie zrobili mistrzostwa etc, więc jednak on na tym najwięcej by stracił, jako jednak ciało obce w tej drużynie (to nie przytyk, bardziej fakt,że przyszedł tam z zewnątrz). A finał finałów jak jest nie wiem, wiem jedno, że jak w nagłówku jest kevin durant to liczba komentarzy zawsze będzie 30 plus.

        0
      • @grasshooper
        Dlatego porównujemy graczy na tym samym etapie kariery będących na podobnym poziomie, gdy nie było takiego skoku salary cap jaki ma miejsce teraz. Wejście do ligi Jamesa i KD dzieliły ledwie 4 lata (salary cup wzrosło o 7 mln przez ten czas) a obaj byli top pickami (James 1, KD 2). I większość top picków od 8, 9 roku (KD, Harden, RW) bierze maksy i zarabia. A James wziął paycut od owego 8 sezonu i 8-12 sezon zarabiał mniej, co w dużo większej mierze wpłynęło na owe 25 mln różnicy niż niewielki wzrost salary cap w tych latach.

        James stracił do KD 7.5 mln przez pierwsze 8 lat (mniej niż 1 mln rocznie) i… 17.7 przez następne 3. Różnica byłaby jeszcze większa (23.7 w 4 lata) gdybyśmy wzięli pod uwagę 11 rok KD w lidze (ten najbliższy), gdzie nawet z tą wielką zniżką dla GSW KD i tak zarobi 6 mln więcej niż w swoim czasie James.

        A to co piszesz później to właśnie powód, dla którego James nie chce wziąć teraz mniej – bo poświęcał się i brał mniej już wcześniej i zwłaszcza teraz, gdy salary cap mocno skoczyło w górę i byle grajek chce >20 mln za sezon – ciężko, żeby to znowu on się poświęcał.

        Tym bardziej, że przez pierwszych 13 lat swojej kariery nigdy nie był najlepiej zarabiający graczem ligi. Był nim dopiero w tym roku… i od przyszłego sezonu znowu nie będzie.

        0
      • @Tomasz
        1- Wytłumaczyłem wyżej, że różnica wzięła się głównie z paycutu Jamesa a nie ze wzrostu salary cap w tym czasie. Co nie znaczy, że może jednak to porównanie i tak jest do kitu ;p

        2- Nie zapomniałem ;p Ja nie mówię, że zarobił mniej de facto, bo wiadomo, że podatki, zyski z innych źródeł itd. Ja tylko starałem się, przytoczyć kilka liczb, sądziłem – w miarę obiektywnych, raczej w ramach jakieś ciekawostki, by jakoś przybliżyć na ile “duże” wydaje się być to poświecenie ze strony KD na tle np. tego co zrobił James swego czasu w MIA. Bo skoro lubimy porównywać tę dwójkę to czemu nie zrobić tego i teraz.

        0