Flesz: Cavaliers zagrali najlepszą połowę w historii sportu. Nikt nie grał tak dobrze jak LeBron teraz gra

29
fot. Internet
fot. Internet

Byli ludzie – była w zasadzie cała masa ich – którzy krytykowali Sama Hinkie za długość Procesu, za opieszałość i brak zdecydowania.

Okazuje się jednak, że były Generalny Menedżer Philadelphia 76ers, kiedy wymieniał wszystko za picki, a picki tegoroczne na przyszłoroczne, był na czymś… Wywęszył coś!

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

29 KOMENTARZE

  1. To była rzeź!
    To jest zaszczyt oglądać Go na parkiecie.
    To jest zaszczyt być kibicem Cavaliers, gdy Cavaliers to On.
    To jest dziedzictwo.
    To jest legenda.
    To jest demonstracja siły.
    To nie muszą być przegrane finały z najlepszą drużyną w historii koszykówki, bo jest On.

    0
  2. Po ubiegłorocznych finałach myślałem,że James zrobił coś wielkiego, a teraz co roku będzie meldował się w finałach i przegrywał. Do tej pory nie wierzyłem w Cavs. Teraz już zaczynam się zastanawiać czy szanse nie są 50/50. Jeśli Warriors nie wyhodowali przez ostatni rok cojones mogą mieć ciężko.

    0
  3. Podoba mi się rotowanie i wykorzystywanie graczy.Rysiek odpoczywał na leżaku przed domem przez dwie serie żeby teraz wchodzić w rytm przed finałem tak samo Shumpert,to że JR krył całą serię PG to też nie przypadek,ta seria jest odpowiednia żeby Love otrzymał większą rolę sprytny ten trener kaczor.

    0
  4. Piękna laurka. Nic dodać, nic ująć.

    Aż chce się napisać “a nie mówiłem?” po tym, jak pisałem, że Cavs mają switch, i że LeBron na Wschodzie mógłby grać 4 na 5 i nadal wygrywać. W Finałach Warriors wcale nie muszą wyglądać na tle Cavaliers tak kolorowo, jak powszechnie myślano jeszcze przed playoffami.

    0
    • Powiem więcej po game 3 i 4 na zachodzie i stanie 2-2 pojawią się głosy czy Warriors aby napewno będą w finale:P być będą ale sądzę że za bardzo to tam mogą nie pograć. James cały rok miał na przygotowanie planu na nich bo wiedział że to co po drodze to będzie spacerek. Ciezko mi to pisać jako komuś kto nie cierpi Cavs od wielu wielu lat ale oni grają coraz lepiej. Jak w innej galaktyce. A jeszcze nie pokazali nam wrażenie wszystkiego i mają póki co 50% Irvinga (zeszłoroczne finały pokazały 100%). A Warriors? Oni raczej wyłożyli wszystkie karty na stół w czasie sezonu. Pokazali swój max. W playoff powinni przegrać game 1 z Blazers, powinni przegrać game 3 z Jazz i powinni przegrać game 1 ze Spurs. Mają sporo szczęścia, które może się skończyć, nie mają Kerra (Brown to wzmocnienie przeciwnika) i mogą nie mieć glue-guy tego teamu Iggiego.

      Ps. Pisząc typ przed serią Cavaliers w 2 miałem absolutną racje:D i choć zaraz usłyszę że nie ma co wybiegać do finału tylko skupić się na finałach konferencji to patrzać na wschód spytam się: na czym? Celtics naprawdę wyglądają jak zwycięzca loterii draftu tyle że zwykle to jest jedna z najsłabszych drużyn ligi po sezonie regularnym a nie zwycięzca swojej konferencji.

      0
      • GSW mają jeszcze daleko do swojego sufitu. Szykują siły na finał i nie ma powodów oczekiwać, że nie stawią się w pełnej formie. Mogli przegrać te mecze, ale to nie szczęście sprawiło że je wygrali, a ogromny talent w zespole. Oby tylko wszyscy byli zdrowi, to będzie dobrze.

        0
  5. Bez przesady z tym Jamesem, skończy się szybciej, niż się niektórym wydaje, mówienie, że do 40-tki nawet będzie dobry,to gruba przesada. Tak jak i stawianie go tuż obok Jordana. Odnośnie obecnego sezonu i play off: widzę ,że lanie leszczy na wschodzie już dla co po niektórych znaczy, że w finale Cavs mogą wygrać z GSW. Otóż są bez szans, nie wygrają, GSW zdobędą spokojnie tytuł.

    0
  6. Seria Cavaliers- Celtics potwierdza jeszcze jedną prawidłowość znaną od setek tysięcy lat: możesz mieć superteam w sezonie regularnym, być atlantą hawks sprzed 2 lat czy bostonem z tego roku ale na końcu gdy przychodzi do playoff liczy się to ile masz w składzie hall of famerów, all starów czy nawet byłych all starów- weteranów. C’s mają tylko Thomasa który był 60 numerem draftu, jest mikrusem i ciągle musi walczyć z tym że w oczach niedzielnych kibiców widziany jest jak: kto to tak właściwie jest ten Thomas, on jest lepszy od Carmelo? Mimo że ma fantastyczny sezon to jednak nikt nie wymieni go w jednym rzędzie z Leonardem, Durantem, Currym, Hardenem czy Westrbrookiem jako tymi którzy są za plecami Jamesa.

    0