To była długa noc w NBA, bo rozegrano aż 12 meczów, ale niewiele się wydarzyło. Dużo blowoutów, również w tym ciekawie zapowiadającym się pojedynku LeBron vs. PG, tymczasem największe historie to kolejna wygrana Miami Heat, kontuzja Jabari Parkera, niespodzianka w Sacramento i zamieszanie w MSG z udziałem Charlesa Oakley’a… na chwilę wróciliśmy do lat 90-tych.
San Antonio @ Philadelphia 111:103 (Leonard 32 – Okafor 20)
Cleveland @ Indiana 132:117 (Korver 29 – Miles 23)
Washington @ Brooklyn 114:110 OT (Beal 31 – Bogdanovic 21)
Denver @ Atlanta 106:117 (Chandler 24 – Schroder 24)
LA Lakers @ Detroit 102:121 (Drummond 24)
Miami @ Milwaukee 106:88 (Whiteside 23 – Antetokounmpo 22)
Phoenix @ Memphis 91:110 (Booker 20 – Conley 23)
Utah @ New Orleans 127:94 (Johnson 27 – Jones 21)
Toronto @ Minnesota 109:112 (DeRozan 30 – Wiggins 31)
LA Clippers @ New York 119:115 (Griffin 32 – Anthony 28)
Chicago @ Golden State 92:123 (Thompson 28)
Boston @ Sacramento 92:108 (Thomas 26 – Collison 26)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A załoga z Palmy stwierdziła kiedyś, że Cauley-Stein nie skacze do góry tylko do przodu:)
247 punktów i +58 w dwóch ostatnich meczach Jazz. Dilujesz z tym? :)
OAK się nie pieści. Ci Knicks są zupełnym przeciwieństwem drużyny z lat 90-tych i Charles nie mógł na to patrzeć. Może i byli toporni i grali siłowo, ale zawsze zostawiali serce na parkiecie. Kochałem ich za to co tu dużo pisać to była ekipa i gdyby nie jeden nadczłowiek pewnie Patrick miałby jednego misia.
Nie trzeba zwalać na Jordana, tylko trzeba było wygrać z Houston. A swoją drogą to były zajebiste finały. Krew, pot i łzy is tarcie gigantów.
Racja kawał koszykówki.
Artnigo chodziło o Hakeema.
Błotna koszykówka. Nigdy więcej.
to raczej kurwa Knicks od 18 lat potrzebują pomocy, a na pewno team PR.
Bron Bron MVP od kilku spotkań, pożre Brodacza.
Skuteczność!!!
He he Lebron powinien pogodzić wszystkich zainteresowanych i przyjąć piąte mvp.
#OczywistaOczywistość
Ehh Adam zapeszyłeś 3 dni temu – “W przypadku Jabari Parkera już mało kto pamięta, że przez uraz ACL stracił większość debiutanckiego sezon”
Obejrzałem mecz Kings vs Celtics i tak na dobrą sprawę, to przyjezdni wyglądali jak dzieci we mgle, gdy gospodarze otworzyli potężny run w połowie czwartej kwarty. Jeśli ktoś uważa, że to drużyna, która może zagrozić Cavs w tym sezonie, to radzę obejrzeć ten mecz. W końcu grali z drużyną, która była bez swojego lidera i drugiego rozgrywającego, a przegrali sromotnie…
Chicago w sez 72-10 przegrali z Toronto którzy debiutowali w lidze i przegrywali niemiłosiernie. To odnośnie jednomeczowych wpadek
Ok, to przypominam jeszcze mecze przeciwko:
– NYK (NEW YORK KNICKS koszykówki), gdzie Rose tyrał obronę Celtics
– OKC, gdzie Westbrook robił co chciał
– Wizards, gdzie duet Wall&Beal robili co chcieli
– i przypomniałbym inne spotkania, ale nie o to chodzi
Meritum jest takie, że tym składem nie zrobią kolejnego kroku do przodu, to jest stagnacja na poziomie 2 rundy PO Wschodu.
Co nie zmienia faktu, że Celtics w starciu z Cavs mogą urwać góra 2 mecze i to przy dużym rozkojarzeniu Cleveland.Dużo więcej szans dałbym Wizards co zresztą pokazał ich ostatni pojedynek, choć wygrać serii i tak nie dadzą rady.
Zasłona dymna. Ainge już pewnie dzwonił do Vlade i gratulując pokonania drugiej drużyny wschodu, mimochodem przemycił pytanie ‘co byś chciał za tego centra, no tego co nie grał, świetnie wyglądaliście bez niego’ ?
Ciężki jest żywot fana Bucks. Wrócił Middelton a już nie ma Parkera. Jedyny promyczek nadziei że uchwycą wysoki nr w drafcie. Co prawda uważam, że słowo “loteria” bardzo dobrze pasuje do wyborów w drafcie ale mimo wszystko Bucks należą do nielicznych drużyn w ostatnich latach, które potrafią dobrze wykorzystać swój wybór.
Parker wylatuje na 1 rok. Koziołki mają pecha