W pierwszy dzień 2017 roku w NBA rozegrano pięć meczów i nie było już tylu fajerwerków co w sylwestrową noc, ale też nie zabrakło indywidualnych popisów.
San Antonio @ Atlanta 112:114 OT (Millsap 32 – Aldridge 27)
Detroit @ Miami 107:98 (Jackson 27 – Johnson 20)
Orlando @ Indiana 104:117 (Turner 23)
Portland @ Minnesota 95:89 (McCollum 43 – Wiggins 24)
Toronto @ LA Lakers 123:114 (Lowry 41 – Russell 28)
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Minny przegrywa z Portland bez Lillarda… W ogóle nie tak to miało wyglądać.
Panie źle imię Lowry’ego
W tej trójce Hardawaya rozbawiła mnie ‘zasłona’ Korvera.
Korvera czy Muscali ?
Jasne, Muscali – widać ile oglądałem Hawks w tym sezonie… Poza tym komentarz pozostaje w mocy.
Tony Parker wygląda ostatnio nieźle. Chyba jeszcze nie umarł.
patrząc na nos McColluma na głównym zdjęciu tego posta, to powinien on grać w Hawks.
mecz Minny-POR był straszny, tragifarsa, preseason w środku zimy, brrrrr. Popis McColluma wygladął jak róża wetknięta w kupę