Skarb Kibica 2016/17: Memphis Grizzlies

6
fot. David Blair / Newspix.pl
fot. David Blair / Newspix.pl

Memphis Grizzlies w ostatnich latach na dobre zadomowili się wśród najlepszych drużyn NBA. Są regularnie w playoffach i zamierzają pozostać na tym poziomie. Dlatego nie pozwolili sobie na stratę Mike’a Conley’a i potwierdzając swoją skuteczność w zatrzymywaniu gwiazd, podpisali z nim nowy kontrakt. Do tego odnieśli również niespotykany dla nich wcześniej sukces jakim było pozyskanie wolnego agenta Chandlera Parsonsa. Dodając do tego Marca Gasola, mają teraz trzy gwiazdy, które mają zapewnić Memphis jeszcze lepsze wyniki, niż wcześniej.

Ale mimo że Grizzlies wydali ogromne pieniądze i wydają się być jednymi z wygranych tego offseason, te inwestycje wcale nie muszą im się opłacić, a minione wakacje mogą jeszcze okazać się dużą porażką. Grizz podjęli bardzo ryzykowne decyzje i pozostaje wiele wątpliwości, co do prawdziwej siły ich drużyny. Conley’a udało im się zatrzymać, ale zapłacili za to bardzo wysoką cenę, dając mu najwyższy w historii ligi kontrakt na $153 miliony. Tymczasem Parsonsowi zaproponowali maksymalne pieniądze, pomimo tego, że od dwóch lat ma on poważne kłopoty z kolanem. Conley i Gasol również mieli ostatnio problemy zdrowotne, tak więc w rezultacie, w nadchodzącym sezonie  Grizzlieswydadzą $70 milionów na pensje trzech zawodników, którzy od czasu poprzedniego All-Star Weekend rozegrali łącznie tylko 23 mecze. W dodatku tej ich trójki gwiazd nie można nazwać wielką trójką, ponieważ jak na razie tylko jeden z nich był All-Starem (a każdy ma już co najmniej 28 lat), dlatego nawet jeśli będą zdrowi, nie jest to wcale pewny przepis na sukces. as

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSkarb Kibica 2016/17: Cleveland Cavaliers
Następny artykułKevin Garnett odchodzi, a Chris Bosh może już nie wrócić

6 KOMENTARZE

  1. W zeszłym sezonie oglądałem Celtics Mavs, w przerwie Parsons siepał trójki jak komputer. Przy nastej się pomylił , a próbował też z XY metrów
    To plus to jak efektownie gra/grał i to jaki on faktycznie jest wysoki tylko bardziej wpieniają w kontekście jego urazów
    Za dużo takich dobrych białasów nie ma

    0