Między Rondem a Palmą (409): Fejdełeja rzuć nam w twarz (zapowiedź sezonu Detroit Pistons)

17
fot. sbnation.com
fot. sbnation.com

W dzisiejszym jasieńku drogim.

Dziś urodziny Bobby’ego, więc sprawdzamy czy Golden State Warriors są w stanie rozpocząć sezon 6-6 i po krótkich wycieczkach w różne strony przechodzimy do farszu, czyli zapowiedzi sezonu Detroit Pistons.

– Gdzie jest sufit?
– Czy KCP powinien zostać?
– Czemu Ish nie Delly?
– Po co Jon Leuer? I tłumaczymy o co cho z Bobanem

[wpdm_file id=299]

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPołowa offseason za nami, Jason Terry podpisał kontrakt z Bucks
Następny artykułJohn Wall i Bradley Beal “mają skłonności do nielubienia się na parkiecie”

17 KOMENTARZE

  1. Warto też dodać, że Pistons walczyli o Ala Horforda i podpisanie Isha Smitha (szybko po rozpoczęciu free agency) miało chyba na celu zostawienie sobie miejsca właśnie na Horforda. Nie udało się z Horfordem, szybko poszli po Leuera. Kto wie czy gdyby nie zaryzykowali z Horfordem, to nie poszliby od razu po Dellavedove.

    0
  2. Stanley Johnson jest fajny, ale od samego początku denerwował mnie hype na niego, jaki to on nie jest najlepszy gracz draftu, na teraz nie wygląda żeby w przyszłości był gwiazdą, czy osiągnie poziom Jimmyego Butlera to chyba pytanie właściwe. Jeśli chodzi o sufit Stanleya to jest moim zdaniem sporo niżej od np. D’Angelo Russella.

    0
  3. Sufit Pistons to 60 zwycięstw i Finał NBA w ciągu trzech lat. Wtedy LeBron już może ich zechce przepuścić. To niezły sufit.
    A sufit Stanleya to Top20 w lidze i dopóki SVG nie pozwoli mu grać dużo z piłką, nie dowiemy się nic więcej.

    0
  4. Co do urodzin Bobiego i retrospekcji 8/24… (ofcoz z pozycji Kobe hatera)

    Do dzisiaj mnie to gryzie czy Finals MVP 2010 nie nalezalo sie Pau? To on wygral game 7, w trakcie serii nie dosc, ze byl najlepszym big menem w obydwu teamach, to jeszcze napieprzal sie w obronie z KG, a nie odpoczywal na Rondo…

    http://www.basketball-reference.com/playoffs/2010-nba-finals-celtics-vs-lakers.html

    Tak wiec oficjalnie zadam zlustrowania sprawy, zweryfikowania zaklamanej historii i napisania podrecznikow od nowa!!!

    0