Po czerwcowych rozmowach z Chicago Bulls dot. Jimmy’ego Butlera, prezydent Tom Thibodeau i GM Scott Layden dokonali pierwszego ruchu we free-agency.
Po graniu w drugiej części poprzedniego sezonu silnymi skrzydłowymi (Payne/Rudez/Bjelica) za duetem Karl-Anthony Towns/Gorgui Dieng, Timberwolves – wobec chronicznych kłopotów z kostkami Nikoli Pekovica – dodali do składu klasyczny back-up na pozycji nr 5.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Timberwolwes i Utah mogą być w play-off. Wypadna z nich Dallas i? No wlaśnie nikt z pozostałych którzy byli w ostatnich play-off nie powinien z nich wypaść więc albo Jazz albo Wolves. Raczej Jazz.
Memphis? Przecież tam znów nic nie ma. Portland to dla mnie też spory znak zapytania, przypadek Phoenix pokazuje, że ciężko powtórzyć tak zaskakujący sezon.
Memphis wygląda bardzo dobrze jeśli którykolwiek z ich młodych graczy okaże się być graczem NBA (stawiam na Ground Jordana) i ominą ich kontuzje (większy problem). Łatwo zapomnieć jak dobrym graczem jest Marc Gasol.
Co do trade’u – dobry value, przyszły sezon dalej bez playoffów ale to nie problem.
Memphis? Zatrzymali Conleya, pozyskali Parsonsa, wróci Gasol. Randolph w lidze stretch-4 nie jest jeszcze całkiem bezużyteczny. Allen to ciagle czolowy obwodowy stoper. Jeśli ominą ich kontuzje to nie widzę opcji by byli poza playoff.