Dopiero w siódmym meczu finału Konferencji Zachodniej Złoty Chłopiec odpowiedział na dzwoneczek w recepcji i Golden State Warriors wrócili z 1-3 i minus-13 punktów straty w drugiej kwarcie pokonując Oklahomę City Thunder 96:88 (4-3).
Warriors są pierwszą drużyną od czasu Boston Celtics z 1981 roku, która wróciła w finałach konferencji z 1-3 i awansowała do Finałów NBA.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Splash!!!
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni…
Michałowicz o 3ce Currego na 96-86 – “troche nieelegancka, wbrew koszykarskim standardom” … Mistrz
Splash!!! :-)
OKC lekko odpuścili albo nie mieli sił po tych dwóch eksplozjach w Oklahomie mecz nr 5, szósty przegrał Kevin, dziś było to, czego można się było spodziewać. Gratulacje dla GSW, ale i dla OKC, za dobry sezon i dużo radości. A że przegrali Finały konferencji głupio.. Cóż, to właśnie oni :-)
WTF? Lekko odpuścili??? Przecież to był mecz o finał i musieliby być idiotami, żeby odpuścić taki mecz. Skąd w ogóle taki pomysł? Zmęczenie, jak najbardziej, ale nie pisać bzdur o odpuszczaniu.
Stąd, kolego, że nie da się utrzymać koncentracji na 100 procent. Po dwóch pomyślnych meczach może się wkraść małe rozprężenie, para trochę schodzi. Może słowo “odpuścili” faktycznie nie pasuje, może lepsze byłoby uznać, że nie byli w stanie utrzymać tej koncentracji.
Czekaj, rozprężeni to mogli być przy 3-1, ale przegrywając 2 mecze z rzędu w tym kluczowy 6 u siebie to jak dla mnie nie ma mowy o rozprężeniu, a raczej jest pełna mobilizacja. Brakowało “pary” i jednak GSW i Splash Brothers udowodnili kto był najlepszą drużyną Regular Season. Pozdro!
No to przecież napisałem, że to dotyczy meczu nr 5. W szóstym Kevin się spalił. Aż za bardzo się zmobilizował :-)
Bo to sajkofan jest, dlatego ;)
“Narracje narracjami, to Stephen Curry był tym, który w drugiej połowie miał najwięcej sił na swój koszykarski balet i to zmieniający na nim krycie wysocy Oklahomy byli tymi, którym brakowało inspiracji, aby do jednej nóżki dołożyć drugą nóżkę i wejść z nim w tan.” zaleciało Bartkiem Tomczakiem:-)
Sresz. Po sezonie. GSW przejedzie się po łysym i taki będzie finał. Za chwilę wyjdą z lasu fani GSW i będą wsadzać ci palec w oko – “A ty, co pisałeś po 4 meczu, no ty!”
Golden Boy się zesrał konkretnie.
Aż chyba wrócę do komentarzy po meczu nr 4 gdy GSW przegrywali 1-3. To był koniec Warriors, tej jumpshotowej drużyny która fartem zdobyła tytuł rok temu i którą liga caly sezon przepychała by wygrali 73 mecze. No a Curry? Przecież on tylko rzuca za 3! Żaden z niego MVP. Co najwyżej Kyle Korver. Oczywiście wszystko co napisałem to przerysowanie, bo konkretnie takie słowa chyba nie padły ale narracja przy stanie 1-3 była podobna. Brawo Warriors. Brawo też Thunder. To była świetna seria spod znaku konferencji zachodniej NBA. Wschód był w stanie odpowiedzieć tylko dwoma domowymi wygranymi Raptors. Słabo.
Komentarze były bardziej dosadne, takie jak wyżej napisałem. Zaskakujące dla mnie, że Thunder dopiero co weszli na swój maksymalny poziom i … no właśnie co? Tak szybko z niego spadli czy jednak to GSW wcale nie jest aż tak bez formy. Choć niewątpliwie nie jest to (jeszcze) zespół z listopada-marca.
Finały mogą być epickie, czego wszystkim życzę.
no a robi coś więcej niż rzuca za 3?
Noooo, ma killer floater jak ten na koniec bodaj 2giej kwarty, sporo asystuje, zbiera i przechwytuje, trafia osobiste… zdecydowanie jest overrated.
jeszcze zamyka japy hejterom
No i nie czytał mojego komentarza Donovan przed meczem – tym razem w 3 kwarcie Warriors nawet nie zdobywali, a nakurwiali punkty i znowu hackowanie jest zbyt nieeleganckie.
Szkoda Robersona, który miał serię życia, w obronie to jest przemistrz (w tym meczu świetny w obronie też Waiters – aaale propsy dla Warriors, którzy dostrzegli przy jego drive’ach, że będzie pass-first i zostawali przy swoich graczach), ale jak w kluczowym momencie odpuścił rzut za trzy to poczułem, że jest po meczu. Niesamowite jest to, że pierwsza połowa to jak dla mnie koncert gry OKC, w obronie na GSW takiej gry jeszcze nie widziałem, a GSW pozostawało w meczu tylko dzięki niecelności Thunder. W drugiej połowie wszedł god mode u Stephki i to by było na tyle.
PS: Propsy dla sędziów, na moje oko w obie strony sędziowali podobnie, jedna oczywista ruchoma zasłona Greena (a jakże!) dla Curry’ego (ofc), ale ogólnie kapitalne sędziowanie w przekroju całego spotkania i że w takich chwilach nikt nie chwali to ja chwalę :).
No tu bym ciut polemizował. Za ten numer z Adamsem Green powinien wylecieć. Cud, że tam się nic nie stało.
“Don’t ever underestimate the heart of a champion! ” Rudy Tomjanovich
Kibice GSW już tu są :)
Pisałem po meczu nr 4, po meczu nr 5, że koszykówka jest jak życie i nie da się przez całą serię trafiać ponad stan, ponad talent i taki Andre Roberson musiał przestać trafiać za 3 (KD ładnie go zjebał za to, że odgrywał mając czystą tróję z lewego skrzydła). Przestały wpadać rzuty przez ręce, a Golden State? Przestali pudłować swoje rzuty.
Nie wiem jak Clevland ma zamiar ich bronić. Na ten moment nie widzę lepiej do tego przygotowanej drużyny niż OKC.
Szczere gratulację dla Warriors, pokazali charakter mistrzów. Jednakże boli przegrana drużyny, która na przestrzeni całej serii miała więcej zbiórek oraz punktów z pomalowanego. No nic, trzeba po raz kolejny przełknąć gorycz porażki i czekać kolejny sezon, ale widzę światełko w tunelu dla Thunder pod opieką Billego Donovana. Thunder Up!
Amen, bracie. Trzeba jeszcze jednej niesinglerowej trójki w składzie, plus Kevina na misji odkupienia. Na ten moment najwięcej znaków zapytania to Ibaka..
Myślę, że na przestrzeni całej serii nie można mieć do niego większych pretensji. Lepszy nie będzie(obym się mylił).
Gdyby Ibaka od czasów finałow z Heat rozwinał się tak jak tego spodziewaliśmy to Thunder mieli by prawdziwe big3. A tak to mają tylko duet gwiazd i kilku fajnych role player. Ibaka nie nauczył się gry post up to raz. Dwa według mnie gorzej zbiera i broni. Zamiast stać się podkoszową bestia z rzutem za 3 to stał się wysokim rzucającym za 3 ale nie najlepszym w grze podkoszowej
Budując dalej tą dramę
po 4 3:1 dla Cavs
Potem…. wielki return:D
Kto pisał scenariusz
Jak ma być wielki return to ja chcę z 0:3;)
“Już był w ogródku, już witał się z gąską…”.
Adam Mickiewicz to wszystko przewidział;)
Nie ma co gadać OKC byli świetni zabrakło na prawdę niewiele. Przyznaję się bez bicia że zwątpiłem w mistrzów. Mój błąd. KD głupio by zrobił nie podpisując nowego kontraktu z OKC( jedyna lepsza opcja Golden) pokazali potencjał brakuje im delikatnej korekty w składzie i wracają na następny sezon jeszcze mocniejsi.
Problem jest taki, że oni już od lat są o jeden mały elemencik od tytułu i jak już się wydaje, że to ten sezon, to zawsze przychodzi ktoś, kto im w ostatnim momencie wyrywa mięso z talerza. Może oni mają jednak pisaną rolę wiecznie drugich. Może faktycznie mental nie ten, ani u Duranta, ani Westbrooka, bo kiedy cały sezon sprowadza się do jednego, dwóch posiadań, to oni nagle dają dupy.
Czekam na Playoff mode LeBrona. Rok temu okradli go jednak z MVP finałów.
Od kiedy dają MVP przegranym, rzucającym poniżej 40% w serii?
Czy Thunder zostaną nowymi Clippersami na Zachodzie? Wiem, że już osiągnęli o wiele więcej, ale tak jak Paulowi wypomina się brak awansu do finału konferencji tak zacznie się mówienie o KD i (braku) biżuterii.
-Oklahoma.
-Co?
-Splash!
I o to chodziło:) Nie doczekałem się co prawda złego Russela, ale dostałem w tej serii sporo dobrej koszykówki i od groma emocji. Teraz jeszcze tylko cztery zwycięstwa i niesamowity sezon zostanie przypieczętowany. Sorry Kevin, może za rok-dwa:)
A nad Dray’em dalej wisi to wykluczenie?
Mógł coś odwalić w G7
odpocząłby i na G2 byłby jak znalazł
JEŚLI wygrają game1 i będą wygrywać game2 to wtedy odwali i odpocznie w pierwszym meczu z CLEV.