Remis po czterech meczach najlepszej serii drugiej rundy jest doskonałym zadośćuczynieniem za to, co dzieje się po drugiej stronie Stanów Zjednoczonych Ameryki, ale też w w drugiej zachodniej serii, w której Golden State Warriors prowadzą już 3-1 z Portland Trail Blazers. Spurs wracają do domu, Thunder wyjeżdżają z niego chyba zadowoleni, bo Billy Donovan zrobił parę usprawnień i to m.in. jemu należą się podziękowania za to, że ta seria potrwa nie jeden, a co najmniej dwa mecze dłużej. I tak, to również dowód na to, że Billy Donovan nie jest fatalnym trenerem, a może inaczej – to dowód na to, że jest trenerem, który ucząc się daje radę w NBA. Póki co na jakimś tam poziomie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ważna rzecz numer 5…jak ze zdrowie LMA ?
Dzięki Piotr za analizę i konkretne punkty do przemyślenia/podglądania w czasie meczu.
Jonathon Simmons – niestety za słabo kozłuje, żeby w pełni wykorzystać swój atletyzm. Szkoda. Dla mnie zupełnie zniknął (przez dobrą grę Parkera) Patty Mills w tej serii. Brakuje jego popisów strzeleckich.