Świat odebrał mi dziś godzinę życia (ile czasu jeszcze będziemy stosować tę bzdurną zmianę czasu?), a Gregg Popovich miał gdzieś, że to najprawdopodobniej mój jedyny flesz w tym sezonie i odebrał mi swoich najlepszych graczy. Gdzie jest David Stern, kiedy najbardziej go potrzebujemy?
W dziesięciu sobotnich meczach spotkały się tylko tylko dwie pary playoffowych drużyn, z czego Pop wyrwał kolce jednej z nich. Emocji nie było więc wiele. C.J. McCollum zrobił “The Split”, Evan Turner miał “The Block” na Devinie Bookerze i Celtics i Blazers uratowali się przed kompromitacją w niepotrzebnych dramatach z Suns i Sixers, a ja nie wstałem tak wcześnie od czasu, kiedy musiałem się zerwać o piątej rano, żeby dotrzeć na start maratonu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Mam taki postulat by do Playoffow wchodzily po 4 najlepsze druzyny z konferencji do ASG. A 4 pozostale miejsca bylyby dla druzyn z najlepszym bilansem po All Star Weekend. Krew mnie zalewa jak sie oglada wyczyny Wizards, Pacers, Bulls, Jazz, Rockets i reszty z miejsc 6-10. Wolalbym juz chyba ogladac w PO walecznych Nets czy coraz lepszych Wolvs.
napisz do Sterna
A nie przyszło Ci do głowy, że po ASG drużyny, które wcześniej ssały grają nieco lepiej bo na tyle sobie już zapewniły niskie miejsce na koniec sezonu, że te kilka zwycięstw więcej nie zrobi im różnicy? I serio – waleczni Nets? Chyba nawet mnie święta aż tak nie zniszczyły :)
waleczni Nets, latający potwór spaghetti, wielka stopa, potwór z Loch Ness…