NBA gra szybciej. Chicago Bulls dopiero zaczną

6
fot. David K Purdy/Getty Images
fot. David K Purdy/Getty Images

Założeniem każdej ofensywy jest zamiana jak największej liczby posiadań w ataku na punkty. To prosta teoria, która bezsprzecznie od XIX wieku obowiązuje w koszykówce. Przez lata systemy ofensywne ewoluowały. Doczekały się nowych odmian, klasyczne przestały być klasycznymi, stały się niespodziewanymi nowościami, czymś czego jeszcze nie było. Niektóre z nich nie wypaliły i wraz z biegiem czasu oraz rozwojem sportu odchodziły na boczny tor. Pojawiły się także nowe, cały czas bazujące na podstawach oraz czerpiące po trochu z każdego dotychczas poznanego lub z kilku, które jak się okazało potrafiły doskonale się uzupełniać. Od XIX wieku zmieniło się wszystko oprócz jednej słusznej prawdy: mecz koszykówki wygrywa zespół, który zdobył więcej punktów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

6 KOMENTARZE

  1. Joakim jak zdrowy to dobrze biega, podobnie Taj, ale chyba czas się pożegnać z big ballowymi ustawieniami Taj/Joakim, koniecznie więcej Mirotica. Martwi mnie co zrobić z Pau? Jemu wolne tempo bardzo pasuje i aż prosi się o przypomnienie artykułu z SBNation o niedopasowaniu Pau do ówczesnej drużyny Thibsa, a co dopiero teraz.

    Jak tak piszę te głupoty to aż prosi się o transfer i to najlepiej, co uwierzcie piszę z bólem serca, Gasola.

    0
    • Mądry coach dopasuje system do zasobów ludzkich. Wtłaczanie ludzi w schematy, do którego nie pasują przeważnie nie kończy się dobrze. Nie sądzę też, żeby Bulls poszli drogą Pacers i zmienili filozofię gry o 180
      stopni

      0
  2. Nie można wytransferować 18 punktów na mecz ot tak sobie. Kto ma przejąć zdobywanie punktów wśród podkoszowych? Na zasadzie masz piłkę i zrób coś. Pau jest elitarnym zawodnikiem pod tym względem i w tych wolnych Bulls był dla nich prawdziwym skarbem, pomimo swojego wieku.

    Zgadzam się, że należy ograniczyć jego minuty, grać nim po ok. 12 minut na dwie kwarty, w zamian dając więcej grania dla Mirotica i Gibsona.

    Natomiast w playoffs, gdy gra zwalnia, Pau po raz kolejny może okazać się na miarę złota, o ile tylko trener zadba, aby byłwtedy zdrowy, nie tak jak w ostatnim sezonie…

    0