Trener David Thorpe z ESPN już dawno, dawno temu, jeszcze w poprzedniej dekadzie, ukuł teorię o “Royal Jelly” – wziętej ze świata pszczół (poważnie) – która jest myślę, że bardzo prosta do przyswojenia.
Czy Kawhi Leonard, grając np w Nowym Jorku razem z Carmelo miałby szansę stać się takim samym graczem jakim stał się w San Antonio? Czy Russell Westbrook, grając np. pod Scottem Skilesem lub innym trenerem niedającym mu ‘zielonego światła’, stałby się takim graczem jakim teraz jest?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
LOL! To on ma jeszcze jakiś wybór???
Uderz w stol… ;)
Znyk, Linsanity to byl pierwszy i ostatni piekny moment Knicks w ciagu ostatnich 15 lat.
A duet Starbury-Franchise? A kontrakt Houstona? A kontuzja Bargnaniego?
Na pewno znajdzie się jakaś definicja piękna, pod którą udałoby się to podciągnąć ;-)
jako die-hard fan Knicksow mam tylko jedna definicje piekna, a mianowicie: zwyciestwa, teamwork, teamspirit, dobry GM, dobry trener i wlasciciel, ktory sie nie wpierdziela i placi kase. Linsanity oznaczalo kilka tygodni tego wszystkiego. Pozostale 15 lat to dramat i ciecie zyl.
Przepraszam za powage, ale w tym temacie klimat u mnie jak w domu pogrzebowym
znykąd pomocy
Uwielbiam gościa. Niech idzie do Bostonu. Tam brakuje rozgrywających!
Jeremy do Minnesoty, a Rubio out. Proste.