Pewnych rzeczy po prostu nie można zmienić. Golden State Warriors mieli w tej serii przewagę w każdym koszykarskim elemencie nienazywającym się LeBron James i w meczu numer sześć potwierdzili swoją wyższość wygrywając z Cleveland Cavaliers 105-97.
4-2 I GOLDEN STATE WARRIORS SĄ MISTRZAMI NBA.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dobre finały, ale u Cavs zabrakło paliwa gdzieś od 4 meczu. No i inne aspekty swoje zrobiły, o których już wszyscy, wszędzie pisali. Trzymajmy kciuki (lub módlmy się – jak kto woli) za brak kontuzji w przyszłym sezonie, by nie było niedosytu i tekstów “co by było gdyby”.
Ps. Peter Guber podczas wywiadu jak Joe Pesci. :)
Hej Przemek, lubię nazywać Shauna ‘żyjącym kamieniem’, ale w jego nazwisku nie ma ‘e’ na końcu. Tak na przyszłość.