Dwa lata temu Sacramento Kings uwolnili się od rodziny Maloof, która nieudolnie zarządzała klubem, pogrążała drużynę, zakopując ją na dnie ligi, a na koniec chciała sprzedać ją do Seattle. Vivek Randive był tym, który uratował koszykówkę w stolicy Kalifornii i pod jego rządami zespół funkcjonuje lepiej, ale to nadal nie znaczy, że funkcjonuje dobrze. Niełatwo być gorszym od Maloofów. Vivek na pewno ma dużo więcej serca dla Kings i nie można mu zarzucić, że mu nie zależy, ale aż za bardzo angażuje się w codzienne życie swojej drużyny i traktuje ją trochę jak swoją fantasy team, którą może się dozwoli bawić, próbując zrealizować swoje szalone pomysły.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Adamie, chwila redakcji i korekty przed publikacją nie zaszkodzi…
Boogie do Bostonu!
Milin pięknie kwitnie…
Free Boogie!
Cousins latem bedzie juz zawodnikiem Minnesoty
sources: Arek Aaron ;)
Lynx od razu.
No i Malone śmignął im do Denver