David Blatt i Steve Kerr walczą na “adjustments”, ale to starcie nie jest sprawiedliwe. Nie zamierzam odbierać Warriors tego co zrobili w Game 4, bo ruch z Iguodalą był fantastyczny, stworzył nową historię, ale z czystem sercem: Cleveland Cavaliers rzucane są kłody pod nogi. Pod nogi zmęczone, które w meczu numer cztery zostały pozbawione resztek sił. David Blatt stoi przed zadaniem nalania z pustego. I owszem Cavaliers wciąż mają na ławce ludzi, którzy grać mogą, ale ryzyko utraty defensywnej tożsamości jest tak samo duże jak przed każdym z czterech pierwszych meczów. Nie mniej jednak, jeśli David Blatt oprócz taktycznych usprawnień – co nastąpi – chciałby zaskoczyć Steve’a Kerra poszerzeniem rotacji, odważnym ruchem, to niestety w przeciwieństwie do coacha Warriors ma bardzo ograniczone pole manewru. Ale tak jak poprzednio, nadzieja umiera ostatnia, chociaż poziom trudności bezustannie próbuje się jej pozbyć.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Piotr Sitarz, Perła w koronie szóstego gracza! Poziom światowy! Dzięki!
ale pisze się ‘zanadrze’ ;)
przeoczyłem. dzięki :)
Genialny art!
Analiza tak profesjonalna, że aż nierealna. Można pisać jeszcze lepiej? Chyba już nie.