Między Rondem a Palmą (256): Cześć Kinga Lebrona

11

W dzisiejszym kraju.

Byliśmy wszędzie, podnieśliśmy każdy kamień, zajrzeliśmy w każdy kąt, ale nigdzie nie zagrzaliśmy miejsca zbyt długo. Nie wypraszano nas, ale nie chcieliśmy zostać na drugie piwo. Kraj jakiś taki nie razem, przynajmniej rano.

Przejrzeliśmy weekend i dwie jednostronne serie finałów konferencji. Tam też bez atmosfery. Podsumowaliśmy tweety, było prasowanie i niedocenianie KATA. Powiedziałem chyba coś dobrego o Kencie Bazemorze ale zaraz przesądziliśmy wynik finałów NBA.

Obawiamy się, że wszystko już wiemy.

Są chyba lepsze pomysły niż słuchanie dzisiejszej 37-minutowej Palmy.

Zdobyliśmy punkty za szczerość. Pocałowaliśmy goodbye niepewności i zostaliśmy dartanianem.

[wpdm_file id=136]

Ściąganie Palmy umilą Dave i przyjaciele:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

11 KOMENTARZE