Efekt Rondo czy efekt Smitha?
Tyle było śmiechu z Josha Smitha. Że nie za inteligentny, że rzucać nie umie, że bez niego drużyny grają lepiej. W tym wszystkim zapomnieliśmy, że to wciąż gracz o unikalnym zestawie umiejętności. Gracz, który odpowiednio użyty może robić różnicę. Czas sobie przypomnieć.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Uśmiałem się do łez z fragmentu o Corey-u. :)
Zgadzam się Przemku, 3/4 składu Mavs powinno wybrać się na basen i popływać w czerwonym winie ;)
Podaję hasło: OKOŃ! Nie okoń?! Brzmi brzydko, ale kojarzy się ładnie – KOCIAK? :]
W zeszłych playoffach był 37%FG był liderem i zespół przegrał, w tych jest 32%FG, jest liderem (MVP?!) i zespół wygrywa!
PUSSY
Normalnie lob city…
Dallas wyglądali tutaj jakby się dziwili, że Rockets chcą im wrzucić piłkę do kosza…
Red Ross wygrał. :D
‘Jestem przekonany, że sędziowie podchodząc do monitorów, by przyjrzeć się kolejnemu starciu Chandlera z Howardem, śmiali się pod nosem, a jeden z nich rysował nawet temu pierwszemu na czole małego penisa.’ zaśmiałem się na głos, propsuje mocno