I runda, mecz nr 2: Celtics trzymali się w grze, ale drużyna LeBrona Jamesa to dla nich za dużo

3
fot. League Pass
fot. League Pass

Boston Celtics mają trenera, który potrafi świetnie zmotywować swoich zawodników i odpowiednio ich ustawić, żeby jak najlepiej wykorzystać możliwości swojego składu. Mają grupę młodych graczy, która z zaangażowaniem walczą po obu stronach parkietu, ale nie mają gwiazd. Isaiah Thomas jest jednym Celtem, który w tym sezonie zdobywał średnio więcej niż 15 punktów. Tymczasem przeciwko sobie mają najbardziej gwiazdorską drużynę ligi i ta ogromna różnica talentu jest nie do przeskoczenia. Wczoraj po raz kolejny się o tym przekonaliśmy. Cleveland Cavaliers to zdecydowanie za dużo dla Celtics. Starają się, robią co mogą, sprawiają rywalom problemy i trzymają się w grze, ale kiedy LeBron James z pomocą Kyrie’ego Irvinga przejmuje mecz, nie mają na to odpowiedzi. Same dobre chęci nie wystarczą, na pewno nie na tym etapie rozgrywek.

Celtics zagrali z zaangażowaniem w obronie, wywierali presję, wymuszali straty gospodarzy i dużo lepiej spisywali się w walce na tablicach, prowadząc wyrównany pojedynek z Cavs przez pierwsze 24 minuty drugiego spotkania. Był nawet moment, kiedy uzyskali 9-punktowe prowadzenie. Później, w trzeciej kwarcie rozkręciła się maszyna Cavs

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

3 KOMENTARZE