To był niezwykle interesujący i wyrównany wyścig, długo zastanawialiśmy się – Stephen Curry czy James Harden, ale w końcu trzeba było wybrać:
Kto powinien być nr 5 w głosowaniu na MVP?
Paweł Kapuściński: Anthony Davis (New Orleans). Trafił najważniejszy rzut w tym sezonie, jest prototypem nowej generacji koszykarzy, którzy mają niemal wszystko w swoim arsenale ofensywnym. Niesamowite statystyki indywidualne, dojrzałość na boisku i poprowadzenie takiej sobie drużyny, z naprawdę źle zbudowanym składem do play-off i cały czas wątpliwym trenerem to wielka rzecz. Wybacz Russell, ale cenimy zwycięzców.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Cała szóstka przez Was wymienionych była opisana przez Adama w zapowiedziach wyścigu po MVP.
Przypadek? Nie sądzę :P
”ktoś kto już od siedmiu lat jest nieprzerwanie najlepszym graczem NBA”
IMO od 5 :)
A kto w latach 2008-10 był lepszy?
Maciek miałes nie używać już Stefka ;)
Czy MVP dostanie Curry czy Harden, to i tak żadnych kontrowersji być nie powinno, bo obaj rozegrali świetne sezony.
Takie pierdu pierdu, ale przytaczanie statystyki, że bez Curry’ego GSW byli średnio -0.1 jest raczej kiepskim pomysłem, bo większość z tych minut to były czwarte blowoutowe kwarty, gdzie wychodził trzeci garnitur i roztrwaniał 20-30 punktowe przewagi. Oczywiście to nic nie umniejsza Stefce, ale ciekawi mnie średni +/- GSW bez Curry’ego z nieuwzględnieniem czwartych kwart.
Maciek, miałbyś Russa w TOP5 gdyby Pelicans przegrali ostatni mecz i to Thunder awansowali do PO? :)
Mówisz, masz. W pierwszych trzech kwartach Warrios byli w tym sezonie +793. W tym z Currym na parkiecie 753. Bez niego byli więc +40. Co daje około +0,5 na mecz.
Sam już pobiegłem filtrować statsy bo coś mi tu śmierdziała ta retoryka z 4tymi kwartami, w których rezrwowe lineupy trwonią tylko przewagę bez Currego, ale widze, że się spóźniłem :)
Czyli są na plusie, wspaniale! :)
Ledwo, ledwo;)
Sorry ale gdyby Mr.FlopHard’en na 50 FT w meczu, dostal MVP….to bym chyba sie poplakal…
Podać chusteczkę?
;)
Przypadkowo ten gość na 50 FT w meczu rzucił w tym sezonie mniej FG tylko od Aldridge’a i Curry’ego…
@Polli
Ale bredzisz. Może i harden trochę flopuje, ale większość jego wizyt na linii wynika z łatwości z jaką wygrywa pojedynki 1na1 z obrońcami. Spóźniony obrońca, który za wszelka cenę próbuje naprawić sówj błąd i utrudnić przeciwnikowi zdobycie punktów bardzo często kończy faulując.
Więc z czego tu niby robić Hardenowi wyrzuty? Z tego, że z łatwością gubi obrońców? Nie kumam takiej retoryki.
Może o to, że rzygać się chce taką koszykówką? Tak samo jak chwytem hack a ktoś tam…
Jak rzucisz okiem na statystyki all time NBA w liczbie wykonywanych osobistych na mecz to Harden fatycznie jest wysoko … podobnie jak Jerry West, M. Jordan, Iverson, Karl Malone, LeBron, Kobe, Durant, Westbrook, Melo, Wade, David Robinson (wszyscy wymienieni stawali na linii cześciej niż Harden choć Harden poprawia statystyki :D). Rozumiem, że jak patrzyłeś/patrzysz na wymienionych wyżej to tez chce ci się rzygać?
Jak oglądałem Air Jordana i Kobasa to miałem z tego fun, oglądając Hardena nie mam tego funu kiedy pcha się na linię jakby rozdawali tam darmowe ciasteczka.
@Lucek71
W sumie na pewno jedno przemawia na niekorzyść Hardena. Mam na myśli fakt, że większość wymienionych wyzej graczy przy dużej liczbie FTA oddawała tez więcej rzutów z gry przez co mogło ich się faktycznie lepiej ogladać.
Ogólnie nie chodzi mi o to żeby się kłócić, tylko po prostu myślę, że nie ma sensu aż tak bardzo czepiać się tych osobistych Hardena.
Wiesz, każdy orze jak może, skoro jest skuteczny na FTL, to nie ma co się dziwić, że się tam pcha… ale czy dobrze się to ogląda? Moim zdaniem nie.
@Gacol
Nie napinaj sie kolego. Jak widze Hardena to mam takie odczucia a nie inne. I nie dam sobie wmowic, ze wygrywa pojedynki 1 vs 1 (oczywiscie czesc wygrywa)…ale tez masa wyglada tak jak z LBJ….wchodzi na chama pod reke obroncy i sam ja trzyma wyrzucajac cialo do tylu jak gdyby dostal z Thorowego Mlota conajmniej. I nie zrozum mnie zle, jak ogladalem MJ, Kobego itd. Ft dla nich w wiekszosci byly poprostu sluszne…jak ogladam tego naciagacza to poprostu plakac sie chce… i tyle. To nie jest koszykowka dla mnie. I tyle. Curry w pelni zasluzony MVP, Brawo.
NIe napinam się, dla mnie MVP to Curry, ale jak pisałem wyżej, myślę, że nie ma co demonizować tych gwizdków dla Hardena. Just sayin’.
Zgadzam się z Tobą do pewnego stopnia. Harden jest męczący z tymi faulami, które wdg mnie są trochę na wyrost. Myślę, że o ile Curry w PO nadal będzie boski, tak Harden obniży loty, bo niektórych gwizdków już nie dostanie. Pamiętacie jaki miał choke w zeszłorocznych PO? W tym roku będzie podobnie, ale na mniejszą skalę.
Myślę, że się mylisz i Harden cały czas będzie miał MVP sezon w p-o. Zobaczymy. BTW. Śmieszny jest argument, że Harden nie zaslużył na tytuł MVP bo gra brzydko ;)