Brook Lopez w poprzednim tygodniu trzy z czterech meczów kończył z dorobkiem 30 punktów i zasłużenie został wybrany Graczem Tygodnia na Wschodzie. W sumie, ma obecnie serię sześciu kolejnych spotkań z przynajmniej 20 punktami, a średnio notuje ich aż 28.8 ze skutecznością 61.5% z gry, do tego zbiera jeszcze 9.3 piłek i blokuje 3 rzuty, a Brooklyn Nets przegrali tylko raz w tym czasie i nadal mają spore szanse, żeby znaleźć się w playoffach.
Lopez wrócił do roli startera i ponownie jest gwiazdą swojej drużyny, przypomina o swoich ofensywnych możliwościach i o tym, że kiedy tylko jest zdrowy, jest jednym z najlepszych środkowych ligi. W pierwszej części sezonu trochę zapomnieliśmy o jego wartości, kiedy nie dogadywał się z Lionelem Hollinsem i nie potrafił odnaleźć się w grze Nets. Trener oczekiwał od niego dużo lepszej postawy w obronie, ale też nie potrafił wykorzystać tego, co jest najmocniejszą stroną jego środkowego. Brook rozpoczął sezon w piątce, ale kiedy stracił kilka meczów przez kontuzje na początku grudnia, jego miejsce zajął Mason Plumlee i gdy wrócił, musiał pogodzić się z rolą zmiennika i mniejszymi minutami. Tymczasem Nets szukali sposobu, żeby go przehandlować i przy okazji trade deadline prawie to zrobili. Lopez był już jedną nogą w Oklahomie, ale ostatecznie Thunder wybrali ofertę z Jazz.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
W Denver plotki, że tam go chcą. Tak jak lubię Brooka, tak bardzo tego nie chcę.