Nie zapominajmy, że chodzi o playoffy. Oczywiście Dallas Mavericks zapłacili za Rajona Rondo, myśląc o możliwości podpisania z nim po sezonie nowej umowy, ale pozostanie rozgrywającego w Teksasie nie było priorytetem. Tym są playoffy. Po prostu. Rajon Rondo miał być brakującym elementem, który pozwoliłby zajść Dallas dalej i realnie walczyć o mistrzostwo. To wciąż może się zdarzyć. Zapomnijmy o efektywności ofensywnej. Zapomnijmy o ośmiu trafionych rzutach osobistych w koszulce Mavericks. W playoffach o wynikach poszczególnych spotkań bardzo często decydują konkretne match upy. W Konferencji, w której grają Steph Curry, Chris Paul, Russell Westbrook, Tony Parker, Damian Lillard i Mike Conley trudno mierzyć wysoko, nie mając nikogo kto mógłby mieć szansę ich powstrzymać. Wszyscy zaś na pewno wciąż potrafimy przypomnieć sobie Rajona Rondo w wersji playoffowej.
Dlatego dyskusja o tym, czy Rajon Rondo zechce podpisać w Dallas nowy kontrakt, czy też będziesz szukał szczęścia gdzie indziej, nie ma w tej chwili wielkiego znaczenia. Nie zrozumcie mnie źle, w klubie z pewnością myśli się o tym, ale podejrzewam, że dla wszystkich zainteresowanych najbardziej dogodnym wyjściem jest zapomnienie o temacie aż do lipca. Nie tylko Rondo będzie chciał mieć wtedy wolną rękę. Również Mavs dopiero wtedy będą mogli w pełni świadomie ocenić, czy chcą wiązać z nim swoją przyszłość.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nie ma Rożona bez ognia…
zNYKu 05:28 bój się Boga!
Rondo potrzebuje silnego trenera ktory mu zaufa. Carlise moze nim byc, o ile w miare szybko zaczna sie dogadywac.
Z drugiej strony, po tych wszystkich latach nie wyobrazam sobie Rondo w Lakers. Aczkolwiek moze byc jednym z nielicznych ktorzy znajda wspolny jezyk z Kobe.
W sumie, to i tak niewazne. W tym roku na zachodzie kibicujemy GSW!