Flesz: Debiut George’a Karla w Kings. Warriors pokonali Spurs. Cavs +38 w Waszyngtonie. Raptors 3-1 z Hawks

8
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Po czwartkowym, dwu-meczowym wstępie, dzisiaj w nocy NBA na dobre rozpoczęła drugą część sezonu, ale będziemy musieli chwilę poczekać, aż znowu liga nabierze rozpędu. Te kilka dni przerwy były dla niektórych zbyt rozluźniające i widać, że w pierwszym meczu po powrocie sporo graczy myślami jeszcze było gdzieś na Hawajach, gdzie spędzili ostatnie dni. Poza tym ponad połowa drużyn w mniejszym lub większym stopniu dokonała zmian w składach w czwartek i jeszcze wczoraj grali bez swoich nowych zawodników. Dlatego to nie była ekscytująca noc. Przede wszystkim oglądaliśmy blowouty, albo jednostronne pojedynki, którym niewiele brakowało żeby nazwać je blowoutami.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKevin Durant nie umarł jako bohater
Następny artykuł5-na-5: Trade deadline 2015

8 KOMENTARZE

  1. D. Rose – kvrwa, co jak co, ale przegrać rywalizację z debiutantem?
    Rzuty za trzy, które nie dolatują do obręczy, podania w ręce rywali lub w trybuny…nie idzie mu w tym spotkaniu, a on w czwartej kwarcie z uporem maniaka próbuje “przejąć mecz”, efekty – niecelna trójka, strata, faul przy rzucie rywala, strata, strata, niecelna trójka, strata, air ball i spudłowany łatwy rzut jako wisienka na torcie.

    REAL MVP BULLS.

    Jak skąpy właściciel Bulls nie zatrzyma Butlera, to będzie kretynem do kwadratu, jedyna nadzieja na lepsze jutro w Chicago, bo Rose jest niestabilnym rozgrywającym, zarówno na parkiecie jak i zdrowotnie – metaforycznie pisząc…

    0
  2. Kiedy zrobi się głośno o zwolnieniu Wittmana? Wizards mają najgorszy bilnas ostatnich 10 spotkań spośród 12 czołowych drużyn na Wschodzie i tak jak pisze Maciek pamięć o dobrym starcie dawno przeminęła.

    Tu potrzebny jest nowy trener bo Wizzies nie grają nawet jak suma swojego talentu. I trzeba skończyć z tym zakopywaniem się na półdystansie, szybciej wprowadzać smallbalowe lineupy, tak żeby Wall miał gdzie się wkręcać i do kogo te piłki odrzucać, ewentualnie żeby dało się grać pick’n’rolle.

    0