Dobre decyzje Steve’a Kerra

11
Jose Carlos Fajardo / Newspix.pl
Jose Carlos Fajardo / Newspix.pl

W niedawnym meczu przeciwko Rockets Andrew Bogut zebrał piłkę na swojej tablicy, po czym zaczął wzrokiem szukać któregoś z graczy obwodowych, by ten mógł wyprowadzić atak. Standardowa procedura. Wysoki zbiera i oddaje piłkę do rozgrywającego. Steph Curry i Klay Thompson ani myśleli jednak wychodzić po piłkę. Zamiast tego pobiegli na połowę rywali. To samo uczyniła pozostała dwójka zawodników Warriors. Bogut nie zrażony zaczął po prostu kozłować i spokojnie przeprowadził piłkę przez linię środkową. Jak rozgrywający, nie w szybkim ataku – co często robi kilku innych wysokich w lidze jak Blake Griffin czy Anthony Davis. W tym momencie Rockets byli już ustawieni w obronie i właściwie był to atak pozycyjny. Chwilę później Bogut posłał podanie jedną ręką pod kosz do Klaya Thompsona, który właśnie uwolnił się po zasłonie, którą postawił mu Curry. Łatwe punkty.

Pośród wszystkich szalonych piruetów wykręcanych przez Curry’ego i zabójczych rzutów Thompsona to właśnie była moja akcja meczu. Nie tylko dlatego, że opowiadała historię tak często przeoczanych umiejętności ofensywnych Boguta. Przede wszystkim dlatego, że opowiadała historię tego, co w ciągu kilku miesięcy w Oakland zbudował Steve Kerr. Historię o zaufaniu, rozszerzonych rolach i odwadze.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

11 KOMENTARZE

  1. SAS czy OKT są lepsi
    GSW to jest nadal zespół Jaksona, on go stworzył i tych kilka usprawnień wynikających z ewolucji graczy nic w tym przypadku nie zmienia,
    Kerr jest w tym dobry, bo to bystry facet, z dużymi zdolnościami,ale dopiero w play offs zobaczymy jakim jest naprawdę trenerem

    0
    • Na bank rola Jacksona była ogromna, ale bzdurą jest, że przy dobrym zespole wystarczy postawić stracha na wróble przy linii bocznej bo to samograj. W NBA poziom jest cholernie wyrównany, rywalizacja bardzo zacięta. Zbyt wielki wpływ mają drobne niuanse, większość teamów w parę chwil może z contendera stać się pośmiewiskiem ligi i vice versa (vide przemiana DET w ostatnich tygodniach).

      No i GSW póki co idą (tak, wiem, droga jeszcze daleka) na jeden z najlepszych sezonów W HISTORII ligi i to w jednej z najmocniejszych konferencji w nowożytnej NBA.

      0
      • spoko, napisałem że Kerr to bystry facet, umial dotrzeć do graczy, dobrał sobie bardzo dobrych asystentów,
        (uważam generalnie, że do komentowania są brani bardzo dobrzy trenerzy, i ostatnio bylo kilka przykładów, które to potwierdzają)

        jednak po pierwsze bez progresu Currego, Thompsona, Greena nie byłoby takiego wyniku,…. a ten postęp nie wziął się od teraz, z nastaniem Kerra. To dobre prowadzenie tych graczy od wielu lat przez Jacksona.
        Po drugie to dopiero pół sezonu
        Po trzecie to dopiero play offs będą wyznacznikem klasy GSW. Wtedy się okaze czy rzeczywiście na tak bardzo mocnym zachodzie będą lepsi od przeciwników. A istnieje możliwość,że już w pierwszej rundzie natkną się na OKT..

        0
  2. Ja chcę marynarkę z numerem Steve’a Kerr’a! A tak serio, to faworyt “rookie of the year” ma szansę stać się kimś w tej lidze zza bocznej linii.

    Trochę szkoda mi przy tej okazji Spolestry, który przeżywa coś a’la “kryzys” Mike’a Browna po odejściu LBJ’a. Fajnie jakby mu Hassan uratował sezon.

    0