Kiedy LeBron James leczył kontuzjowane kolano i plecy, a pod jego nieobecność Cleveland Cavaliers robili transfery, pojawiły się żarty, że LeBron nie gra, ponieważ na chwilę musiał zająć się sprawami kadrowymi. I jak się teraz okazuje, było też w tym trochę prawdy. Oczywiście nie będziemy nic odbierać Davidowi Griffinowi, który wykonał świetną robotę, ale gdy on kolejno dogadywał się z Knicks, Thunder i Nuggets, James też pracował nad tym, aby poprawić skład drużyny. Podczas dwóch tygodni odpoczynku spędził trochę czasu Miami i skorzystał z okazji, żeby spotkać się tam ze swoim dobrym kolegą.
Za Dave’em McMenaminem z ESPN:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
No to chyba Cavs…
Umawiali się na Super Bowl. http://probasketballtalk.nbcsports.com/2014/02/03/miami-heats-super-bowl-party-at-ray-allens-house-was-probably-better-than-yours/
napiszcie coś o kontuzji Kobe!!!
W Wizards by pomógł. Już John Wall znalazłby my trójki w rogach.