Jeff Green nadal jeszcze formalnie nie jest zawodnikiem Memphis Grizzlies, ale jest już coraz bliżej sfinalizowania tej transakcji. Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, będzie to trójstronna wymiana, do której dołączą New Orleans Pelicans. Przejmą oni kontrakt Quincy’ego Pondextera, wyślą debiutanta Russa Smitha do Memphis, ale zamiast weterana Johna Salmonsa, który pojawił się w pierwszym scenariuszu, do Bostonu trafi Austin Rivers. Tym samym, Pelicans pozbywają się zawodnika, którego trzy lata temu wybrali z 10 numerem w drafcie, mając nadzieję, że razem z Anthonym Davisem będzie on przyszłością drużyny.
Rivers okazał się dużym bustem. Od samego początku miał problemy z odnalezieniem się w lidze i rozegrał fatalny debiutancki sezon, który zapisał się jako jeden z najgorszych w historii. Został wtedy między innymi dopiero trzecim zawodnikiem, który zaliczył PER poniżej 6 (5.9) spędzając na parkiecie średnio ponad 20 minut. Drugi rok był lepszy, bo też już gorzej być nie mogło. Poprawił swoje statystyki właściwie we wszystkich elementach, trafiał solidne 36.4% za trzy i co prawda nadal był słaby, to dał jakąś małą nadzieję. Jednak nie na tyle, żeby przekonać Pelicans, którzy nie wykorzystali opcji na czwarty rok w jego kontrakcie. Natomiast w tym sezonie nie pokazał nic, co mogłoby kwestionować taką decyzję.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Może pod czujnym okiem Doca w końcu zacząłby się rozwijać. Bust to mało powiedziane, Austin był mega rozczarowaniem…
A Scott Brooks nadal się nie przyznaje do Aarona Brooksa.. So mean
Tak to jest jak dzieci idą do NBA po roku nauki w colleagu…
Tato. Tato a mogę rzucić za 3 w kontrze….?
Wal z polowy synu … zawsze bede cie kochal;)
synu, tylko żeby dzieci z tego nie było..tak długo w branży nie będę :-)