Hej, święta się skończyły! Zostało 5 dni do końca 2014 roku. Moja Świąteczna atmosfera eksplodowała pierwszego dnia Świąt razem z chłodnicą po spotkaniu z rudą, potencjalną porcją dziczyzny, ale na szczęście czasu na NBA jeszcze całkiem sporo, a liga ma w ofercie dla nas świetny mecz o europejskiej porze. Poza nim jest coraz gorzej, ale po sytych dniach, potrzeb trochę dać odpocząć organizmowi i żyć o chlebie i wodzie prawda?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A cóż to za ruda potencjalna porcja dziczyzny bo chyba nie lis :) ?
Dzik ale dość młody jeszcze, więc nie nabrał czarnej maści, po ciemku sprawiał wrażenie rudego.
Ruda żołądkowa
“A ich ostatnie tygodnie to przecież dramat, bo stracili Parkera, przegrali 7 meczów z rzędu i 10 z 11 spotkań przed starciem z Hawks.”
Chyba coś Ci się cyferki zaplątały, całkiem niedawno wygrali przecież z Miami, Clippers czy Suns
“[…]Gasol bardzo dobrze broniący NAD obręczą[…]” – Pawłowi po dziczyźnie chyba odpalił się mecz z 2006
Wiem, pewnie jestem uprzedzony. Ale Clippers są po prostu żenujący. Nie ma na tym etapie sezonu większych placzków i flopperów. I to nie jest tylko ten sezon. My opinion, no offense.
Z tymi płaczkami to bym nie przesadał, wiadomo, że najwięcej pretensji ma zawsze Blake.
Obejrzałem drugi po GSW mecz Clippersów i nie wygladają oni na zespół, który ma walczyć o mistrza, ba wygladają na zespół góra na I rundę. Doc nie ma pomysłu na atak ( non stop grane izolacje), a bronienie w pomalowanym to już totalne dno.
Jak bardzo lubię CP3 i ogólnie LAC, to w tym sezonie nie wyglądają na poważne zagrożenie na Zachodzie. Szkoda.