Josh Smith zadebiutował w Rockets, którzy pokonali Grizzlies

2
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Jeszcze kilka dni temu Josh Smith był zawodnikiem jednych z najgorszych w całej lidze Detroit Pistons, ale nieoczekiwanie od Stana Van Gundy’ego w prezencie na święta dostał wolność i już siedząc przy wigilijnym stole mogliśmy przeczytać raport Woja, że dołączy on do Houston Rockets. Tym samym, z dołu tabeli Wschodu przeniósł się do najlepszej obecnie drużyny morderczej dywizji Southwest i w swoim debiucie pomógł im wskoczyć na tę pozycję lidera. Wczoraj oficjalnie podpisał kontrakt z Rockets, a kilka godzin później zadebiutował w ich barwach w wyjazdowym pojedynku z Memphis Grizzlies.

Daryl Morey spędził święta próbując zaleźć wymianę, która pozwoliłaby im zrobić miejsce w składzie, ale ostatecznie mu się to nie udało i zwolnił debiutanta Tarika Blacka. Tego, który pod nieobecność Dwighta Howarda w 12 meczach wychodził w pierwszej piątce i spisywał się zaskakująco dobrze zaliczając 4.2 punktów i przede wszystkim 18.1% zbiórek w niecałe 16 minut gry. Podobno kilka drużyn jest zainteresowanych przechwyceniem go z listy waivers i to jest właśnie to czego chcą Rockets. Chcą żeby ktoś przejął go wraz z jego niewielkim kontraktem, żeby oni nie musieli mu płacić. Dlatego zdecydowali się zwolnić jego, a nie Joeya Dorseya, którego pewnie nikt by nie wziął. Muszą teraz liczyć uważnie swojej wydatki, ponieważ po pozyskaniu Coreya Brewera i wykorzystaniu wartego nieco ponad $2 miliony biannual exception na Smitha, znajdują się tuż pod kreską luxury tax.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE