Melo zdobył 46 punktów, ale to Trey Burke wygrał mecz buzzer-beaterem

4
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

New York Knicks rozpoczynali mecz z Utah Jazz mając na swoim koncie sześć kolejnych porażek. Carmelo Anthony nie miał zamiaru pozwolić, żeby ta seria została przedłużona. Już w poprzednim spotkaniu zagrał bardzo dobrze, ale nie miał okazji oddać tego decydującego rzutu na finiszu, żeby zapewnić swojej drużynie zwycięstwo. Teraz wziął na siebie jeszcze więcej i w drugiej połowie samodzielnie ciągnął atak gospodarzy. Zdobył wtedy 30 punktów trafiając 10 z 13 rzutów, z czego 17 miał w czwartej kwarcie. Po drugiej stronie bardzo dobrze spisywał się Gordon Hayward, który podjął wyzwanie i stoczył z Melo interesujący pojedynek.

Na 45 sekund przed końcem Anthony łatwo minął Haywarda wzdłuż linii, kończąc akcje wsadem i zmniejszając stratę Knicks do jednego punktu. W odpowiedzi lider Jazz szybko przeprowadził piłkę na połowę rywali i trafił ładnego fadeawaya. Melo w kolejnej akcji wymusił jego faul w post-up i znowu był tylko punkt różnicy na 24 sekundy przed końcem. Derrick Favors wykorzystał oba wolne i znowu Anthony wziął piłkę w swoje ręce. Był wizolowany na szczycie z Haywardem, minął go i wszedł w pomalowane, po czym na chwilę się zatrzymał, czym zmylił będącego pod koszem Favorsa, zaatakował go i zdobył nad nim punkty. Hayward został wysłany na linię i dwa razy trafił. Knicks zostało 16.2 sekund, mieli 3 punkty straty i brak timeoutu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE