Indiana Pacers wchodzili w rok 2014 z najlepszym bilansem w NBA (25-5) i poziomem efektywności defensywnej mogącym równać się z najlepszymi drużynami w historii gry (93.2 punktów na 100 posiadań). Potem zostali strąceni do piekła.
Winny był każdy, no może poza Davidem Westem. Nawet nieskazitelny prezydent klubu Larry Bird dorzucił trzy grosze, dokonując transferów Andrew Bynuma i Evana Turnera, które wstrząsnęły szatnią. Na koniec Pacers i tak udało się dotrzeć do finału Konferencji Wschodniej, ale po jego zakończeniu lato przyniosło kolejne ciosy. Lance Stephenson odszedł do Charlotte Hornets, a kilka tygodni później Paul George złamał kości strzałkową i piszczelową podczas sparingu kadry USA w Las Vegas. W osiem miesięcy z faworyta do wygrania Wschodu Pacers stali się drużyną, dla której celem w sezonie 2014/15 będzie awans do playoffów. I to celem, na którego spełnienie mało kto daje im szanse. Las Vegas typuje, że w przyszłym sezonie nie wygrają więcej niż 32 mecze.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
niby takie typy są rozsądne, ale moim zdaniem mają szanse sprawić niespodziankę i wejść do play offs
potrzebują jednak bardzo dobrych sezonów zawodników, zarówno indywidualnie, jak i jako kolektyw
Panowie dzięki za analizy i mrap miałem wczoraj przejazd między varnasi a agra w Indiach i umililo mi to pociągi indyjskie. Gigantyczny rynek tylko co z tego:)